~Michael~
Rozmowa z rodzicami nie przebiegła dobrze, w sumie nie spodziewałem się, że będzie lepiej. Sam nie wiem jak to wszystko rozwiązać mam ale nie zrezygnuję z Nell. Za długo i tak już czekałem aby mieć ją przy sobie. Od rodziców wróciłem cały zdenerwowany. Najchętniej to wyjechałbym gdzieś daleko stąd i zabrałbym ze sobą tylko Nell. Moje myślenie przerywa dźwięk telefonu, od razu uśmiechnąłem się widząc na ekranie jej zdjęcie. Wziąłem głęboki wdech, bo nie chcę aby wyczuła, że jestem zdenerwowany.
- Słucham skarbie. - Powiedziałem łagodnym głosem z ewidentną troską w głosie.
- Mike...- Od razu zacisnąłem mocnej swoje zęby. Ona płacze. - Mike zabierz mnie stąd. Nie ważne gdzie, nie mogę zostać tutaj dłużej.
- Nell co się dzieje?
- Nate powiedział, że mam wyjść za Isaac'a. Mike ja nie zrobię tego.
Sukinsyn jeden. Jak on w ogóle może wymagać coś takiego od swoje siostry? Co kurwa zapomniał już jak to było z nim?
- Wsiadaj w pierwszy lepszy samolot i przylatuj do mnie.
- A...ale jak to Mike? A twoi rodzice?
- W dupie to mam, masz być przy mnie. Nie mogę pozwolić na to abyś ciągle płakała. Nie wiem jak to będzie, być może nie będzie łatwo, ale damy radę.
- Kocham cię Mike.
- Ja ciebie też skarbie i nie płacz już, bo mam ochotę zapierdolić twojego brata.
- Nie wiem dlaczego on taki jest. Nie wiem dlaczego obecność Dahlii w tym nie pomaga, no i nie wiem dlaczego mama na to wszytko się zgadza. Nikogo nie mam po swojej stronie.
- Masz mnie kochanie. Właśnie sprawdzam loty i najbliższy masz dzisiaj o 23.40. Za chwilę zobaczę czy są wolne miejsca. - Przez chwilę nie odzywałem się bo zacząłem szukać wolnych miejsc. Akurat było kilka, może lot nie jest tani, ale mam to w dupie. - Gotowe kochanie. Wolałbym abyś prywatnym przyleciała ale nie chcę się prosić nikogo.
- Mi to nie przeszkadza Mike. Tylko czy ty jesteś pewny?
- Ja tak, a ty?
- Oczywiście. - Słyszę, że lekko się uśmiecha, na co i ja się uśmiecham. - Kocham ciebie bardzo mocno.
- Ja ciebie też skarbie. Przyjadę po ciebie na lotnisko.
- Dobrze, poczekaj chwilę ktoś puka do drzwi. - I musiał ktoś nam przerwać? - Proszę...- Słyszę jak Nell się odzywa. - Mike muszę kończyć przyszła Dahlia.
- Dobrze pozdrów ją ode mnie, ale Nell dasz radę wymknąć się z domu?
- Tym się nie martw. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia kochanie.
Rozłączyłem się z Nell i przynajmniej tyle, że będę miał ją już niedługo przy sobie. Być może nie zostaniemy długo w Meksyku, ale poradzimy sobie ze wszystkim. Nikt nam nie będzie mówił co możemy, a czego nie. Kochamy się i będziemy razem. Chwilę później mój telefon ponownie zaczął dzwonić, zobaczyłem kogo niesie i widzę, że dzwoni Francisco.
- Co jest?
- Nasz transport jest zatrzymany przez ludzi Nicolás właśnie jadę na miejsce.
Kurwa! Jeszcze mi tego brakuje.
- Skąd wiesz o tym?
- Jeden z ludzi resztami sił zadzwonił do mnie.
- Co to znaczy resztami sił?
CZYTASZ
W imię miłości Mike (The mafia legacy vol.2) (+18) ZAKOŃCZONA
RomansSerce nie wybiera w kim się zakochuje. Nawet moje serce, potrafiło bić tylko dla tej jednej. Robiłem dużo błędów, nie wypieram się tego. Czasem to się nawet tego wstydzę. Robiłem to tylko dlatego, że zawsze to była ONA. Znam ją od dziecka, traktował...