Rozdział 32

1K 77 16
                                    

~Michael~

Rozmowa z rodzicami nie przebiegła dobrze, w sumie nie spodziewałem się, że będzie lepiej. Sam nie wiem jak to wszystko rozwiązać mam ale nie zrezygnuję z Nell. Za długo i tak już czekałem aby mieć ją przy sobie. Od rodziców wróciłem cały zdenerwowany. Najchętniej to wyjechałbym gdzieś daleko stąd i zabrałbym ze sobą tylko Nell. Moje myślenie przerywa dźwięk telefonu, od razu uśmiechnąłem się widząc na ekranie jej zdjęcie. Wziąłem głęboki wdech, bo nie chcę aby wyczuła, że jestem zdenerwowany.

- Słucham skarbie. - Powiedziałem łagodnym głosem z ewidentną troską w głosie.

- Mike...- Od razu zacisnąłem mocnej swoje zęby. Ona płacze. - Mike zabierz mnie stąd. Nie ważne gdzie, nie mogę zostać tutaj dłużej.

- Nell co się dzieje?

- Nate powiedział, że mam wyjść za Isaac'a. Mike ja nie zrobię tego.

Sukinsyn jeden. Jak on w ogóle może wymagać coś takiego od swoje siostry? Co kurwa zapomniał już jak to było z nim?

- Wsiadaj w pierwszy lepszy samolot i przylatuj do mnie.

- A...ale jak to Mike? A twoi rodzice?

- W dupie to mam, masz być przy mnie. Nie mogę pozwolić na to abyś ciągle płakała. Nie wiem jak to będzie, być może nie będzie łatwo, ale damy radę.

- Kocham cię Mike.

- Ja ciebie też skarbie i nie płacz już, bo mam ochotę zapierdolić twojego brata.

- Nie wiem dlaczego on taki jest. Nie wiem dlaczego obecność Dahlii w tym nie pomaga, no i nie wiem dlaczego mama na to wszytko się zgadza. Nikogo nie mam po swojej stronie.

- Masz mnie kochanie. Właśnie sprawdzam loty i najbliższy masz dzisiaj o 23.40. Za chwilę zobaczę czy są wolne miejsca. - Przez chwilę nie odzywałem się bo zacząłem szukać wolnych miejsc. Akurat było kilka, może lot nie jest tani, ale mam to w dupie. - Gotowe kochanie. Wolałbym abyś prywatnym przyleciała ale nie chcę się prosić nikogo.

- Mi to nie przeszkadza Mike. Tylko czy ty jesteś pewny?

- Ja tak, a ty?

- Oczywiście. - Słyszę, że lekko się uśmiecha, na co i ja się uśmiecham. - Kocham ciebie bardzo mocno.

- Ja ciebie też skarbie. Przyjadę po ciebie na lotnisko.

- Dobrze, poczekaj chwilę ktoś puka do drzwi. - I musiał ktoś nam przerwać? - Proszę...- Słyszę jak Nell się odzywa. - Mike muszę kończyć przyszła Dahlia.

- Dobrze pozdrów ją ode mnie, ale Nell dasz radę wymknąć się z domu?

- Tym się nie martw. Do zobaczenia.

- Do zobaczenia kochanie.

Rozłączyłem się z Nell i przynajmniej tyle, że będę miał ją już niedługo przy sobie. Być może nie zostaniemy długo w Meksyku, ale poradzimy sobie ze wszystkim. Nikt nam nie będzie mówił co możemy, a czego nie.  Kochamy się i będziemy razem. Chwilę później mój telefon ponownie zaczął dzwonić, zobaczyłem kogo niesie i widzę, że dzwoni Francisco.

- Co jest?

- Nasz transport jest zatrzymany przez ludzi Nicolás właśnie jadę na miejsce.

Kurwa! Jeszcze mi tego brakuje.

- Skąd wiesz o tym?

- Jeden z ludzi resztami sił zadzwonił do mnie.

- Co to znaczy resztami sił?

W imię miłości Mike (The mafia legacy vol.2) (+18) ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz