Rozdział 30

1K 77 19
                                    

~Nellie~

Nie powiem, że nie ukuło mnie coś w sercu jak usłyszałam o tej dziewczynie. Zawszę wydawało mi się, że rodzice Mike'a mnie lubią, a tu chyba jednak się myliłam. Coś czuję, że przed nami szykuje się duża górka, pod którą będziemy musieli się wspiąć. Jednak nie mam zamiaru rezygnować z Mike'a. Chcę z nim być i wierzę, że jeszcze będziemy razem. Moje myślenie przerywa delikatne pukanie w drzwi.

- Proszę. - Powiedziałam odrywając się od swoich myśli.

Do pokoju weszła Dahlia. Naprawdę jest mi ciężko się przyzwyczaić do tego, że jest tutaj cała i zdrowa i do tego taka silna.

- Cześć jak się czujesz?

Usiadła obok mnie i patrzyła się na mnie uważnie.

Wzięłam głęboki wdech i poczułam, że muszę się komuś wygadać. Wiem, że zawsze miałam to zrobić z mamą, ale jednak z nią jest kompletnie inaczej niż z mamą.

- Rozmawiałam z Mike'em.

- Jakoś mało entuzjastycznie brzmisz.

- Przed tym jak poszłam z Derek'iem, jego rodzice wymyślili, że ma się ożenić.

Dahlia na samo to aż się skrzywiła. Wiem co jej chodzi po głowie, sama nie ma za miłych wspomnień z aranżowanym małżeństwem. Tyle wycierpiała się przez Seline i jej intrygi, że zapewne długo jeszcze nie zapomi.

- Ehh... Nie jest zadowolony?

- Powiedział, że jasno dał do zrozumienia, że żadnego ślubu to nie będzie. A później powiedział, że mnie kocha i jego ojciec zapewne nie jest zadowolony.

- Nell, masz prawo do szczęścia. Ja rozumiem, że jakieś tam mieli zasady, ale skoro się kochacie, to dlaczego nie możecie być razem?

- Nie powiększamy w ten sposób dziedzictwa.

Dahlia lekko się zaśmiała.

- A ja z Nate'm w czym mamy powiększyć? Prócz to, że kiedyś urodzę jakieś dziecko i tyle ze mnie. No to dlatego nie rozumiem Nate'a, skoro my możemy być szczęśliwa, to dlaczego wy macie nie być?

- Też tego nie rozumiem Dahlia i jeszcze przeze mnie wy się kłócicie.

- Ee tam, tym to ty się nie przejmuj.

- Nie rozumiem?

- Z Mike'em za dużo nie miałam czasu rozmawiać jedynie przez chwilę jak go opatrywałam, ale za to nadrobiłam zaległości z Eric'iem, wiem jak bardzo zmienił się Nate. Wiem jak ciebie traktował przez ten czas. Jeśli w dalszym ciągu będę popierać go we wszystkim, no to nigdy on nie wróci, a zanim sam do tego dojdzie, to wiesz, że trochę czasu minie. Uparty jest jak osioł i nic do niego nie dociera.

- Cieszę się, że już jesteś.

Wyciągnęłam w jej stronę dłonie, gdzie Dahlia przybliżyła się i przytuliła się do mnie. Po krótkiej chwili odsunęłyśmy się od siebie.

- Chodź powinnaś coś zjeść, zanim jeszcze twój brat przyjdzie i popsuje nam wszystkim apetyt.

- Może masz rację.

Lekko uśmiechnęłam się i obie poszłyśmy do jadalni, w której była już mama i tata.

- Jak się czujecie? - Zapytał się tata, dając nam buziaka w policzek.

- Ja dobrze. - Powiedziałam Dahlia.

- Ja tak samo.

- Na pewno córcia? Strasznie blada jesteś.

W imię miłości Mike (The mafia legacy vol.2) (+18) ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz