~Nellie~
Nie powiem, że nie ukuło mnie coś w sercu jak usłyszałam o tej dziewczynie. Zawszę wydawało mi się, że rodzice Mike'a mnie lubią, a tu chyba jednak się myliłam. Coś czuję, że przed nami szykuje się duża górka, pod którą będziemy musieli się wspiąć. Jednak nie mam zamiaru rezygnować z Mike'a. Chcę z nim być i wierzę, że jeszcze będziemy razem. Moje myślenie przerywa delikatne pukanie w drzwi.
- Proszę. - Powiedziałam odrywając się od swoich myśli.
Do pokoju weszła Dahlia. Naprawdę jest mi ciężko się przyzwyczaić do tego, że jest tutaj cała i zdrowa i do tego taka silna.
- Cześć jak się czujesz?
Usiadła obok mnie i patrzyła się na mnie uważnie.
Wzięłam głęboki wdech i poczułam, że muszę się komuś wygadać. Wiem, że zawsze miałam to zrobić z mamą, ale jednak z nią jest kompletnie inaczej niż z mamą.
- Rozmawiałam z Mike'em.
- Jakoś mało entuzjastycznie brzmisz.
- Przed tym jak poszłam z Derek'iem, jego rodzice wymyślili, że ma się ożenić.
Dahlia na samo to aż się skrzywiła. Wiem co jej chodzi po głowie, sama nie ma za miłych wspomnień z aranżowanym małżeństwem. Tyle wycierpiała się przez Seline i jej intrygi, że zapewne długo jeszcze nie zapomi.
- Ehh... Nie jest zadowolony?
- Powiedział, że jasno dał do zrozumienia, że żadnego ślubu to nie będzie. A później powiedział, że mnie kocha i jego ojciec zapewne nie jest zadowolony.
- Nell, masz prawo do szczęścia. Ja rozumiem, że jakieś tam mieli zasady, ale skoro się kochacie, to dlaczego nie możecie być razem?
- Nie powiększamy w ten sposób dziedzictwa.
Dahlia lekko się zaśmiała.
- A ja z Nate'm w czym mamy powiększyć? Prócz to, że kiedyś urodzę jakieś dziecko i tyle ze mnie. No to dlatego nie rozumiem Nate'a, skoro my możemy być szczęśliwa, to dlaczego wy macie nie być?
- Też tego nie rozumiem Dahlia i jeszcze przeze mnie wy się kłócicie.
- Ee tam, tym to ty się nie przejmuj.
- Nie rozumiem?
- Z Mike'em za dużo nie miałam czasu rozmawiać jedynie przez chwilę jak go opatrywałam, ale za to nadrobiłam zaległości z Eric'iem, wiem jak bardzo zmienił się Nate. Wiem jak ciebie traktował przez ten czas. Jeśli w dalszym ciągu będę popierać go we wszystkim, no to nigdy on nie wróci, a zanim sam do tego dojdzie, to wiesz, że trochę czasu minie. Uparty jest jak osioł i nic do niego nie dociera.
- Cieszę się, że już jesteś.
Wyciągnęłam w jej stronę dłonie, gdzie Dahlia przybliżyła się i przytuliła się do mnie. Po krótkiej chwili odsunęłyśmy się od siebie.
- Chodź powinnaś coś zjeść, zanim jeszcze twój brat przyjdzie i popsuje nam wszystkim apetyt.
- Może masz rację.
Lekko uśmiechnęłam się i obie poszłyśmy do jadalni, w której była już mama i tata.
- Jak się czujecie? - Zapytał się tata, dając nam buziaka w policzek.
- Ja dobrze. - Powiedziałam Dahlia.
- Ja tak samo.
- Na pewno córcia? Strasznie blada jesteś.
CZYTASZ
W imię miłości Mike (The mafia legacy vol.2) (+18) ZAKOŃCZONA
RomanceSerce nie wybiera w kim się zakochuje. Nawet moje serce, potrafiło bić tylko dla tej jednej. Robiłem dużo błędów, nie wypieram się tego. Czasem to się nawet tego wstydzę. Robiłem to tylko dlatego, że zawsze to była ONA. Znam ją od dziecka, traktował...