Rozdział 21

1.1K 69 3
                                    

~Michael~

Byłem tak cholernie zły na rodziców. Co im strzeliło w ogóle do głowy? Jakim kurwa prawem ustawiają kolację z tą rodziną? Nie nauczyli się niczego na przykładzie Nate'a? I czego oni ode mnie niby oczekiwali? Co myśleli, że będę posłuszny? Oczywiście nie byłbym sobą gdybym był posłuszny jak baranek. W połowie kolekcji, po prostu wyszedłem nie czekając na ich jebane interesy. Mama dzwoniła do mnie kilka razy, ale nie odbierał od niej telefonu. Miałem go wyłączyć ale nie mogłem dodzwonić się do Nell i musiałem mieć włączony telefon w razie czego jak zadzwoni do mnie. Jednak cały czas nie odbierała i włączała się tylko poczta. Może ma wyciszony i śpi?

Tej nocy w ogóle nie mogłem zasnąć, cały czas martwiłem się o Nell. Nie rozumiem co się z nią dzieję i gdzie jest? Wiedziałem, że to głupi pomysł z tym jej wyjazdem, ale nie ma takiej osoby na świecie aby ją do czegoś przekonała. Z chwilą kiedy otworzyłem oczy, bo udało mi się zasnąć na jaką godzinę, od razu zerknąłem na telefon i miałem od niej wiadomość. Od razu moje serce zabiło mocniej, a żołądek podeszło mi do gardła. Dlaczego man wrażenie, że w tej wiadomości nie ma nic dobrego?

Nell: Kochany Mike'u, zapewne próbujesz się do mnie dodzwonić ale ja niestety nie mogę odebrać. Napisałam tą wiadomość wcześniej tylko ustawiłam godzinę wysłania. Chcę ci wyjaśnić dlaczego tak postąpiłam, tu nie chodzi o mnie ani o ciebie. Mogłam uratować Nate'a, a co za tym idzie, was wszystkich. Poświęcenie siebie za to aby Dahlia wróciła, to nie jest straszne poświęcenie. Pamiętaj, że zawszę będę cię kochać, niezależnie gdzie będę.

Co to ma być do jasnego chuja? Gdzie ona niby jest? Od razu zacząłem mieć jakiś atak paniki bo w moich płucach zaczęło brakować powietrza. Co ona najlepszego narobiła. Kiedy pierwszy atak minął zacząłem wybrać numer do Francisco. W dupie to mam, że jest dopiero 7.00, on już i tak powinien spać, a jak śpi to wstanie. Po kilku sygnałach odebrał telefon.

- Mike pali się czy co? - Jego głos był zdyszany i zasapany. Nawet nie chcę wyobrażać siebie czym to może być spowodowane, dla swojego poczucia uznam to, że właśnie jest na siłowni i trenuje. Nie chcę zagłębiać się w tym bardziej bo jest mi to do niczego potrzebne.

- Nell napisała mi dziwnego SMSa, a od wczoraj nie odbiera.

- Prześlij mi tego SMSa, a ja już wiem co mam robić, a teraz kończę bo coś muszę dokończyć. Zadzwonię później.

Od razu Francisco rozłączył się, a ja nie wiedziałem co mam niby robić. Zadzwoniłem na lotnisko i kazałem przygotować samolot, muszę lecieć do Nate'a, czas najwyższy aby o wszystkim się dowiedział. Musimy ją jak najszybciej znaleźć. Po tym jak zadzwoniłem na lotnisko, poszedłem się przyszykować do wylotu. Jak już byłem zebranych mój telefon zaczął dziwić, od razu miałem nadzieję, że dzwoni Francisco, ale dzwoniła moja matka. Jeszcze z nią będę musiał się użerać.

- Mamo nie mam czasu.

- Nie masz czasu? Za 20 minut najpóźniej, masz być u nas.

Jeszcze czego aby było coś ważniejszego od Nell.

- Nie mam czasu.

- A nas to gówno obchodzi Mike'a, w tej chwili masz przyjechać do nas. - Stanowczym głosem powiedział ojciec.

- Po co?

- To rozkaz Mike!

I się rozłączył. Westchnąłem głośno i będę musiał zahaczyć o ich dom w drodze na lotnisko. Pospiesznie aby nie marnować czasu wyszedłem z domu. Pod domem rodziców byłem 10 minut później. Nie mieszkamy od siebie daleko, a i przycisnąłem solidnie na drodze, co umożliwiło mi szybsze dostanie się do ich domu. Wyszedłem z samochodu, nawet go nie gasząc. Tak jak mówiłem nie mam najmniejszego zamiaru zostawać tutaj długo. Od samego progu zaatakowała mnie matka.

W imię miłości Mike (The mafia legacy vol.2) (+18) ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz