Rozdział 1

3.2K 90 30
                                    

~Michael~

Czy miałem swoją definicję miłości? Tak! Moja definicja miłości, jest to ONA! Wszystko co jest z nią związane kocham ją całym sobą. Zawsze tak było. Patrzyłem na nią jak się zmienia. Jak z dziecka staje się dziewczyną, a później kobietą. Uwielbiam ją za wszystko i za nic.

Serce nie wybiera w kim się zakochuje. Nawet moje serce, potrafiło bić tylko dla tej jednej. Robiłem dużo błędów, nie wypieram się tego. Czasem to się nawet tego wstydzę. Robiłem to tylko dlatego, że zawsze, to była ONA. Znam ją od dziecka, traktowałem ją jak siostrę, ale już nawet będąc dzieckiem, moje serce wiedziało, że jest tą jedyną, choć ja sam nie wiedziałem tego. Jednak ona jest dla mnie zakazana. Nigdy nie powinienem do tego dopuścić, jednak stało się, ale musiałem zjebać wszystko. I teraz nie wiem jak mam to naprawić?

Za każdym razem kiedy muszę ją spotkać, moje serce cieszy się, a zarazem się smuci. Widząc ją i nie móc do niej podejść, zabija mnie za każdym razem. Widząc jej wzrok, który mówi, że tak bardzo zawiodła się na mnie, on jest tym jednym z najgorszych. Obiecałem jej, że nigdy jej nie skrzywdzę, po czym wyszło takie chujostwo. Nie wiem co się wtedy stało, ale jeśli faktycznie ją zdradziłem, może będzie lepiej abym odpuścił sobie ją. Kocham ją tak bardzo, że nie chcę jej ranić. Może tak naprawdę nie jesteśmy sobie pisani.

Tylko czy będę potrafił zapomnieć o niej?

Wątpię w to!

- Mike, coś cię gryzie? - Podniosłem swój wzrok na mamę, która patrzyła się na mnie uważnie.

- Myślę kiedy Nate coś odjebie.

Co innego jej miałem powiedzieć? Wymyśliłeś coś na szybko, a że padło na Nate'a, to co ja na to poradzę.

- Co masz na myśli synu? - Zapytał się mnie ojciec.

- Przecież mówiłem, że oddawanie mu władzy w tej chwili, jest to najgorszym pomysłem. Wspomnicie moje słowa. Znam go jak nikt inny.

- Mike, skoro Felix tak chciał, to wie co robi. - Powiedziała mama.

Jasne, że wie co robi, ale ja i tak wiem swoje. Od porwania Dahlii, Nate nie jest w ogóle sobą. Zmienia się, zamyka się przed wszystkimi, a my nie umiemy mu pomóc.

- Wspomnicie moje słowa.

- Mike, każdy jej szuka, kiedy ona się znajdzie, on wróci do nas taki jaki był. - Na słowa ojca lekko się skrzywiłem.

Nie to, że w to nie wierzę, ale minął miesiąc, długi miesiąc od kiedy jej szukamy i nikt nie może jej znaleźć. Wątpię aby to kiedykolwiek nastąpiło. Nie wiem ile będziemy się łudzić, że ona żyje, nie wiem ile to jeszcze potrwa, ale wiem jedno, jeśli Nate to zrozumie, każdy z nas będzie wtedy zagrożony. Będzie robił rzeczy, jakie każdy z nas poniesie konsekwencje. Już w tej chwili jest nieobliczalny, a co dopiero jak przyjmie do wiadomości, że ona naprawdę nie żyje.

- Mike... - Mama przymrużyła swoje oczy i nie spuszczała ze mnie swojego wzroku. - Ty coś wiesz?

- Tyle ile wy wiecie, tylko ja myślę racjonalnie.

- Mike, nie wiemy co z nią się stało. Nie możemy zakładać najgorszego.

Spojrzałem się na ojca, serio on będzie wmawiał mi te bajeczki? Jestem dużym chłopcem i wiem, że są małe szanse, że ona w ogóle przeżyła. Szukamy jej tyle czasu i jej nie ma, no to chyba wszystko mówi co się z nią stało.

W imię miłości Mike (The mafia legacy vol.2) (+18) ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz