Rozdział 28

1K 84 5
                                    

~Nellie~

Nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo byłam zmęczona. Dopiero kiedy poczułam przyjemne ciepło dochodzące od Mike'a zasnęłam jak niemowlę. Było mi tak miło i przyjemnie, że jak poczułam lekkie szarpnięcie skrzywiłam się na tą myśl.

- Kochanie...

Znam ten głos ale dlaczego on mnie budzi? Ja chcę spać. Jest mi tak miło i przyjemnie, że chcę zostać tutaj już na zawsze. No albo przynajmniej do momentu aż się wyśpię.

- Skarbie podjeżdżamy pod dom twoich rodziców.

- Dlaczego mnie budzisz?- Powiedziałam zaspanym głosem.

Mike lekko westchnął i przez chwilę się nie odzywał. Od razu otworzyłam swoje oczy i zerknęłam na niego. Coś się stało?

- Mike... - Zapytałam się jeszcze zaspanym głosem. Przetarłam swoje oczy dłońmi i jedną z nich położyłam mu na policzku. Na mój gest odwrócił się do mnie. Dopiero dostrzegłam strach w jego oczach. - Co się dzieje?

- Nic kochanie ale oni wszyscy się o ciebie martwili. Za chwilę pójdziesz spać ale musisz z nimi się przywitać.

Kiwnęłam do niego głową i oparłam się o jego klatkę piersiową. Od razu objął mnie w pasie i przytulił mnie do siebie. Złożył delikatny pocałunek na mojej głowie, pod którym rozpływam się całkowicie.

- Może zostaniesz dzisiaj na noc? Skoro i tak już każdy wie, że jesteśmy razem?

Przez krótką chwilę Mike się nie odzywał. Wszystkie swoje mięśnie napiął. Czyli nie jest tak dobrze jak mi powiedział? Czuję, że coś się dzieje. Tylko nie rozumiemy jednej rzeczy, skoro jest tak źle, to dlaczego my tutaj w ogóle jedziemy? Gdybym wiedziała, to od razu kazałabym mu lecieć do Meksyku. Z chwilą kiedy o tym pomyślałam zrozumiałam, że Mike przyjechał po mnie sam. A przecież oni nigdy oddzielnie nie współpracowali. Zawsze byli w trójkę. To dlaczego Mike przyjechał po mnie zupełnie sam?

- Nie dostałeś tylko po twarzy? Coś jeszcze się stało? Nie zareagowali tak dobrze?

- Nell, będzie wszystko dobrze.

Usta Mike'a pocałowały moje, na co oczywiście mój świat zaczął wirować. Zapomniałam o wszystkim, liczył się teraz tylko ten pocałunek. Mike oderwał się ode mnie z chwilą kiedy Francisco zatrzymał swój samochód. Od razu wyszedł z samochodu i obszedł go dookoła, otworzył drzwi z mojej strony i wyciągnął swoją dłoń w moją stronę. Od razu złapałam ją i wyszłam z samochodu. Trzymając się za ręce weszliśmy do środka, gdzie od samego progu mama rzuciła mi się na szyję.

- Boże Nell! Tak się bardzo bałam.

- Już dobrze mamo, nic mi nie jest.

Niechętnie mama puściła mnie, a ja przywitałam się z tatą, z Eric'iem, z Nate'em i...

- Dahlia!

Ze łzami w oczach przytuliłam ją do siebie. Wielki kamień spadł mi teraz z serca. Widząc ją całą i zdrową, bardzo mi ulżyło. Odsunęłam się lekko od niej i ze łzami w oczach uśmiechałam się do niej.

- Nic ci nie jest? - Zapytałam się.

- Mnie nie, ale nie rób już nigdy więcej takiej głupoty. Nie poświęcaj się nigdy dla mnie.

- Zrobiłabym wszystko aby mój brat wrócił.

Zerknęłam na Nate'a, który patrzył się na mnie dziwnie. W końcu odsunęłam się od Dahlii i stanęłam obok Mike'a na co Nate zacisnął mocniej swoje zęby.

W imię miłości Mike (The mafia legacy vol.2) (+18) ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz