Rozdział 12

1.2K 74 5
                                    

~Michael~

Do ostatniej chwili myślałem, że ten jebany film jest pierdolonym fotomontażem. Z chwilą kiedy zobaczyłem go, świat mi się zawalił. Nic dziwnego, że ona nie może mi tego wybaczyć. Teraz to sam sobie tego nie wybaczę. Ewidentnie byłem czymś nafaszerowany, ale to mnie nie usprawiedliwia. Kojarzę tą dziewczynę z tego klubu, ma na imię chyba Elena. Po wylądowaniu w Meksyku od razy załatwię tą sprawę. Od razu rozmówię się z nią. Ona jako jedyna musi wiedzieć, kto nagrywał ten film. Przecież skądś on się musiał znaleźć w posiadaniu Nell. Wiem już to, że ktoś chce nas zniszczyć, a jeśli o nas wie, prędzej czy później dowiedzą się o tym wszyscy. Spojrzałem na Nell, która stała do mnie tyłem. Zraniłem ją i to w chuj. Świadomie czy nieświadomie ale jednak zraniłem ją. Nie mogę spojrzeć w jej oczy. Nie mam nawet kurwa prawa błagać ją o wybaczenie. Ona zasługuje na wszystko, a nie na takiego śmiecia, którym jestem.

Nie mogłem zostać dłużej w pokoju. Nie mogę spojrzeć jej w oczy. Dotarło do mnie fakt, że jestem skończonym sukinsynem. Wstałem z łóżka i wyszedłem z pokoju, przy tym trzaskając drzwiami. Zszedłem na dół i widzę, że chłopaki jeszcze rozmawiają, to może i lepiej, nie będą się domyślać dlaczego jestem w takim stanie. Muszę się uspokoić, muszę iść i zapalić papierosa. Wyszedłem na taras i usiadłem sobię na jednym ze schodków, z kieszeni wyciągnąłem papierosy i odpaliłem jednego, zaciągając się dymem.

- Mike co się stało?

- Nic się nie stało pani Rachel.

- Przecież widzę.

- Uświadomiłem sobie, że na nią nie zasługuję. - Ponownie zaciągnąłem się papierosem, przetrzymując dym w płucach. Po czym powoli go wypuściłem.

- Mike... - Obok nas pojawiła się Nell. Usiadła obok mnie i lekko przytuliła się do mnie.

- Zostawię was samych. - Powiedziała pani Rachel.

- Mike co się dzieje?

- Nie mogę spojrzeć ci w oczy. Nie mam prawa oczekiwać od ciebie wybaczenia. Nie po tym co ci zrobiłem.

- Co chcesz przez to powiedzieć?

- To, że wyjedź do Bostonu i bądź szczęśliwa Nell.

- Mike nie kończ tego zdania. - Powiedziała smutnym głosem.

- Nell bądź szczęśliwa i odnajdź swoje szczęście z dala ode mnie.

Zgasiłem papierosa i wstałem ze schodów. Nell złapała mnie za rękę i podniosła się razem ze mną.

- Mike Kocham cię i kiedyś zapomnę o tym.

- O tym nie da się zapomnieć. Też cię kocham i tylko ciebie będę kochał, ale ty ułóż sobie życie beze mnie.

- Mike proszę... - Nell miała łzy w oczach.

Chciałem o nią włączyć, mówiłem sam sobie, że nie poddam się i nie zostawię jej. Ale teraz widząc co wyprawiałem na tym filmie, to innej opcji nie ma. Rozejrzałem się dookoła aby sprawdzić czy nikt nas nie widzi. Po czymś odwróciłem się do Nell i przyciągnąłem ją do siebie. Oddając w ten ostatni nasz pocałunek całe swoje uczucie do niej. Nell otworzyła swoje usta szerszej, ale ja się wycofałem. Odsunąłem się od niej i Nell przecząco kiwała tylko swoją głową.

- Będziemy jeszcze razem.

- Dziesięć minut temu sama chciałaś zakończyć to wszystko.

- Sama nie wiem czego chcę, boję się wybaczyć ci, ale też wiem, że tylko z tobą będę szczęśliwa.

W imię miłości Mike (The mafia legacy vol.2) (+18) ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz