Rozdział 23

1.1K 75 21
                                    

~Michael~

Ta perfidna suka śmieje się z tego, że moja Nell została porwana. Naprawdę jest aż tak głupia? A teraz ma jeszcze satysfakcję z tego, że nie przyznam się do tego co czuję do Nell? No to się grubo myli. Przeniosłem swój wzrok z Nataly i popatrzyłem się na Nate'a.

- Mike skąd ty wiesz o porwaniu Nell?

- Wiem o tym bo sama napisała mi SMSa co zamierza zrobić, a później dostałem od tej suki wiadomość, że to jest zemsta za to, że nią się tylko zabawiłem, a Nell...- Wziąłem głęboki wdech, widzę jak Nate zaciska mocno swoje dłonie w pięść, jak mocno ściska swoją szczękę. Nawet obecność Dahlii w tej chwili wcale mu nie pomaga. Zerknąłem na panią Rachel, która kiwnęła do mnie głową abym się nie wycofał. I tak nie mam zamiaru tego robić. - Była zła, że nią się tylko zabawiłem, bo chciałem zapomnieć o Nell. Jednak nie ważne ile lasek bym nie przeleciał, żadna nie równałoby się z twoją siostrą.

- Ty skończony chuju!

Nate lekko odepchnął Dahlie od siebie i rzucił się na mnie. Walnął mnie z pięści, że przykucnąłem. Po czym kopnął mnie w brzuch i upadłem na kolana. Nie broniłem się bo myślałem, że jak przywali mi raz to mu przejdzie. Jednak dla Nate'a było to za mało. Złapał za moją głowę i ponownie zadał mi cios, który sprawił, że upadłem na plecy. Nate siedział na mnie i tłukł mnie po twarzy. Słyszałem krzyki Dahlii i pani Rachel, ale Nate działał jak zahipnotyzowany.

- Ona jest nietykalna. Naruszyłeś jedną z podstawowych zasad. Jak mogłeś udawać przyjaciela, a robić do niej maślane oczy!

- Nate, oboje się kochamy!

- Ty nie wiesz co to jest miłość. - Nate po raz kolejny zrobił zamach, uniósł swoją pięść wysoko, którą miał mnie walnąć.

- Nate odsuń się od Mike'a. Nie sądzisz, że musimy znaleźć Nell? - Głos Dahlii spowodowało, że Nate zszedł ze mnie.

- Porozmawiamy sobie jeszcze później.

Dahlia i pani Rachel zaczęły mnie opatrywać w kuchni, a Nate i pan Felix zaczęli gadać z Nataly. Nie wierzę, że to nie ona za tym wszystkim stoi. Mści się suka za wszystko i to przez nią mamy te wszystkie problemy.

- Spróbuję uspokoić Nate'a aby odpuścił. - Wyszeptała do mnie Dahlia.

- Teraz to ja mam w dupie to nie wiem gdzie ona jest i co się z nią dzieję. To jest dla mnie najważniejsze, a nie jego złość.

- Mike nie sądzę aby to była Nataly. - Lekko zdenerwowana powiedziała pani Rachel.

- A ja myślę, że to ona, bo w sumie miała powód. - Spojrzałem się na Dahlie. - Ty wiesz jaki to powód?

- Powiedziała mi ale nie powiedziała mi kto ją tak skrzywdził. Domyśliłam się dopiero jak powiedziałeś do niej Sabina. Ale Mike nie daję mi to spokoju...- Dahlia schyliła swoją głowę w dół i zaczęła bawić się pierścionkiem zaręczynowym. - Zrobiłeś to? - Powiedziała bardzo niepewnie. Nie wiem o co jej chodzi, ale domyślam się, że chodzi o jej poronienie.

- Mówisz o poronieniu?

Pani Rachel stała z boku i tylko się temu przysłuchiwała.

- Dodałeś jej czegoś?

- Dahlia jestem sukinsynem, ale nigdy nie zabiłbym swojego dziecka. Owszem tego dnia w kawiarni powiedziałam, że nie chcę mieć nic wspólnego z nią ani z tym dzieckiem ale szukałem jej przez te lata aby dowiedzieć się czy nie jestem ojcem. Znalazłem coś, że poroniła. Dahlia dasz mi tą gwarancję, że naprawdę poroniła?

W imię miłości Mike (The mafia legacy vol.2) (+18) ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz