Rozdział 8

1.2K 69 6
                                    

~Nellie~

Sama nie wiem, że dałam się mu na to namówić. Dlaczego nie powiedziałam słowa nie? Tylko jadę z nim windą do wynajętego przez nas pokoju? Będąc przy nim zapominam się i prawda jest taka, że zaczynam zapominać. A nie mogę tego zrobić. Nie mogę wybaczyć bo wtedy stracę szacunek do samej siebie. Z drugiej zaś strony czuję się dobrze będąc z nim, może faktycznie zasługuje na drugą szansę? Doskonale wiem, że przy nikim innym nie odnajdę szczęścia. Może będzie mi się wydawać, że jestem szczęśliwa ale tak naprawdę nie będę, bo nie będę miała powodu do szczęścia. A tym powodem jest on. Przecież życie jest za krótkie aby marnować czas. Przykład Nate'a i Dahlii świetnie o tym wszystkim świadczy. Wczoraj dobrze było mi z nim. Moje sercem nigdy o nim nie zapomni, to może i umysł zapomni to co widział? Widzę jak się stara, jak czeka na mnie. I może jestem naiwna ale wierzę, że z nikim innym nie śpi. Brak gumek u niego o tym właśnie świadczyło. Mike zawsze miał kilka przy sobie. Zawsze powtarzał, że nie wiadomo kiedy okazja nadejdzie. Dlatego brak tego daje mi całkowitą pewność, że jest mi wierny. Może faktycznie ktoś chciał abyśmy zerwali i cała ta zdrada jest jedynym wielkim spiskiem? Skoro był wszystkiego nieświadomy to chyba można mu to wybaczyć? W sumie może poczuć się tak jakby został zgwałcony. Przecież kobiety nie można winić za zdradę gdy padła jako ofiara gwałtu. To może i w tym przypadku powinnam też tak właśnie myśleć? Może za bardzo jestem uparta i nie chciałam słuchać jego wymówek? Analizując moje zachowanie, to faktycznie zachowywałam się nie w porządku. Rozumiem ból bólem, ale powinnam dać mu się wytłumaczyć, a przez tyle miesięcy nie chciałam go nawet słuchać. Mówił mi, że nie mógł mnie zdradzić, a ja w dalszym ciągu nie przyznałam się do filmu. A jakbym od razu z nim porozmawiała o tym, wszystko może mogłoby skończyć się inaczej. A ja byłam za dumna i za bardzo uparta i wolałam być obrażona na cały świat, zamiast porozmawiać z nim u wszystko wyjaśnić.

- Nell jeśli tego nie chcesz to mi to powiedz. Masz minę jakbyś szła na skazanie jakieś. - Zagadał do mnie Mike, uważnie na mnie patrząc.

Po części tak się czuję. Skazuje swoje uczucia na cierpienie, bo chcę dać nam drugą szansę. Chcę spróbować zapomnieć. Tylko nie wiem co z wyjazdem. Jeśli damy sobie szansę chyba wolałabym zostać. Chyba muszę zaczekać jak się sprawy potoczą po dzisiejszym naszym spotkaniu. Boję się zaryzykować, ale chcę być szczęśliwa.

- Mike po prostu sama nie wiem co czuję.

Poczułam jego zapach przy sobie. Od razu zaczęłam się nim zaciągać. Dotknął opuszkami palców moje ramię, a przez całe moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. To uczucie za każdym razem jest coraz to silniejsze. Nie wiem jak jest to możliwe ale tak właśnie jest.

- Myślę, że doskonale wiesz co czujesz. Bronisz się jeszcze ale wiesz co czujesz.

Jego usta znalazły się na mojej szyi. Od razu ją odchyliłam umożliwiając mu lepszy dostęp do niej. Ma rację wiem co czuję, kocham go i zawszę będę.

- Mmm... Mike!

Czuję jak uśmiechnął się pod nosem. Doskonale widzi moją reakcję na niego, doskonale już wie, że poddaje się temu uczuciu i zechcę dać nam drugą szansę. Jednak jeszcze te słowa nie padną z moich ust. Niech zaczeka i postara się o to jeszcze bardziej. Tak się temu poddałam, że nie zwracałam uwagi na to co robi Mike.
Dopiero jak podniósł mnie i przydusił do ściany zrozumiałam, że ta winda za wolno jedzie. Chcę być już w pokoju.

- Ochh!

Usta Mike'a napadły na moje, całował mnie z taką zachłannością, że od razu serce zatrzymywało się z tego powodu. Jednak ktoś tu zdrowy rozsądek musi zachować. Jesteśmy jeszcze w windzie, musimy się powstrzymać.

W imię miłości Mike (The mafia legacy vol.2) (+18) ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz