Przez cała noc nie zmrużyłam oka. Gdy zamykałam powieki przed oczami miałam bliski wyraz twarzy Michaela. Nie wiem w jaką gre pogrywa i jaki ona ma cel, ale na pewno mnie to nie bawi.
A na pewno nie teraz, gdy siedzę o ósmej rano w pracy, z wielkimi worami pod oczami. Nie miałam dzisiaj siły nawet na makijaż. Jak zwykle przygotowuje pomiary robót i obiektów dla pana Davisa. Nie widzę końca swojej pracy, a czeka mnie jeszcze dopieranie odpowiednich materiałów wyposażeniowych, sporządzenie kosztorysów i zestawień materiałów. Muszę rozmieścić je na kilka dni, ponieważ wątpię, abym zdążyła zrobić wszystko dziś. Oczywiście pomijam bezcelowe chodzenie po kawę, ponieważ żadna, dosłownie żadna mu nie smakuje. A najgorsze jest wspólne jeżdżenie na spotkania, aby zdobyć nowe współpracę.
Mogę wtedy umierać, gdy siedzę w niekomfortowej ciszy razem z Michaelem, któremu nie za bardzo podoba się moje towarzystwo. A bynajmniej to stwierdzam po tym, jak przez kilka minut wgapiał się we mnie, robiąc minę, jakbym mu kogoś zabiła.
Wzdycham ze zmęczenia i rozmasowuje bolące skronie. Wbijam wzrok w fotel naprzeciw mnie, Michael ma spotkanie z potencjalnym klientem, miałam być tam razem z nim, ale dał mi dzisiaj spokój.
Wróci za jakiś czas i znowu zaczniemy od początku. Praca, pół godzinna przerwa, powrót do pracy, zebranie swoich rzeczy, krótkie pożegnanie. Wszystko panuje na takich samych zasadach. Nie rozmawiamy, pracuje nam się lepiej w ciszy, lecz czasami mam ochotę z nim porozmawiać. Ale nie jak szef-pracownik tylko znajomi. Od czasu klubu nie pogadaliśmy normalnie. Mam dziwną chęć zapytania czy u niego wszystko w porządku. Nie mówił o sobie zbyt wiele, skarżył się na natłok obowiązków i... problemy w domu. Nie sprecyzował dokładnie o co mu chodziło, wydaje mi się, że w jakimś stopniu się to na nim odbiło.Głupio zaprosić mi go na kawę, nie podejdę przecież i nie wypale tak nagle: ,,Zapomnijmy o tym wszystkim co się wydarzyło, przestańmy udawać i chodź ze mną na kawę, bo jestem nad wyraz ciekawa co u ciebie"
Najgorsze jest w tym wszystkim, że nie powinnam być ciekawa. Powinnam mieć to głęboko w czterech literach.
Wzdycham z frustracji. Denerwuje mnie to, iż nie wiem, co czuje. Wszystko zaczęło się przez cholerny klub, od tamtego czasu nie mogę przestać o nim myśleć. Nie ma dnia w którym, choć na chwilę głowa mi o nim nie przypomni.
Chciałabym wiedzieć, czy też o mnie myślał. Może wyparł mnie z pamięci i nie miał ochoty zaczynać czegoś, co na starcie było spalone. Ale w tym wszystkim chodzi o to, że cokolwiek nie robiłam, z tyłu głowy miałam myśl: Co gdybym nie odeszła?Przez dziesięć miesięcy dałam się namówić na pięć randek. Pomimo tematów do rozmów oraz super atmosfery, do żadnego nie poczułam czegoś więcej. Mimo tego jak bardzo chcę mieć przy sobie bliską osobę, która będzie mnie wspierać, opiekować się mną i pocieszać, to nie mogę. Zawsze wracał do mnie ten cholerny brunet z pięknymi tęczówkami. Natomiast ciągle powtarzałam innym wokół, jak bardzo nikogo nie potrzebuję, tyle czasu sobie to wmawiam, że zaczęłam w to wierzyć. I nie wiem, kogo bardziej chcę oszukać, rodzinę i Torii czy samą siebie. Choć mam jedno sensowne wytłumaczenie, faceci to świnie.
Wstaję z fotela i kieruję się do łazienki. Nabieram trochę wody w dłonie, chlapiąc się nią w twarz. Pomoże mi się przebudzić i mam nadzieję, że wypłucze ze mnie te okropne myśli.
Małym ręcznikiem wycieram sobie twarz i patrzę w lustro. Dalej wyglądam strasznie, ale już nic na to nie poradzę.
Jeśli nie znajdę miłości swego życia to przecież nic się nie stanie tak? Zawsze mogę zostać lesbijką. Faceci to tylko problemy. Musisz pracować, sprzątać i gotować, a im zawsze będzie mało. Nie dasz dupy, jesteś beznadziejna. Wmówiono mi, że po mojej stronie też leżał problem, Josh nie czuł się zadowolony z naszego życia łóżkowego. Nie czułam się wystarczająca. Ciągła krytyka, to wszystko mnie po woli wyniszczało. Zawsze musiałam być najlepsza. W szkole, studiach, pracy, a nawet codziennych obowiązkach. W moim życiu każdy mężczyzna był kutasem, od ojca po narzeczonego. A wisienką na torcie były dowody zdrady, przyłapanie go na zdradzie oraz jego przekręty. Byłam dodatkowym elementem układanki, który czekał, aż jeden wypadnie i wbiję się na jego miejsce. Problem w tym, że tego miejsca, nigdy się nie doczekałam.
CZYTASZ
Ulubiony Plan B
RomanceMichael, prezes firmy BB ( Bezpieczny Budynek ) człowiek, który w krótkim czasie osiągnął ogromny sukces. Zajęty pracą Michael potrzebuje asystentki, ponieważ już sam nie daje rady, lecz jego nowa asystentka okazuje się dziewczyną z klubu. Michael...