Pokazywanie słabości, wcale nie okazuje się takie złe. Zwłaszcza, jeśli robi się to przy kimś, kogo obdarzyliście uczuciem. Może się to wydawać trochę wstydliwe oraz nie na miejscu, prawda? No tak, ale jak widać, wcale tak nie jest.
Myślałam o tym przez długi czas. Jak pokazać komuś, że jest się silnym, mając z tyłu głowy tyle negatywnych emocji. Jak puścić tamę, nie uważając się jednocześnie za słabą. Gdy wpajano mi, że niewolno mi pokazywać złych uczuć, zwłaszcza w towarzystwie mężczyzn, stwierdziłam, że to najgorszy sposób na pokazanie słabości. Pokazanie im swojego najczulszego punktu oraz najbardziej bezbronnej i krępującej osłony, jest jak obdarowanie ich swoim sekretem. Łzami. Mogą to wykorzystać. Nieważne kiedy lub jak blisko jesteście, tej strony nigdy nie powinno się ujrzeć.
Tyle że pokazanie je właściwej osobie, jest jak klucz do serca. Ta osoba wie, że czujemy się przy niej...swobodnie. Nie boimy się pokazać im uczuć. Od złych, do dobrych. Od smutnych, do szczęśliwych.
Pokazujemy im, że zależy nam na ich wsparciu. Otwieramy się przed nimi, otwierając serce. Wpuszczając ich do środka. Mamy nadzieję, że wzmocni to naszą więź i utwierdzi w przekonaniu, iż to ta jedyna osoba.Dlatego zrobiłam podobnie. W najmniej oczekiwanym momencie. Wpuściłam Michaela do środka, mając nadzieję, że polubi nawet tą część mnie.
Zdążyłam poznać go na tyle, by wiedzieć jak czułą osobą jest. Bywa...wkurzający oraz poważny, lecz nigdy nie był nieczuły.Potrafił wysiąść z auta, aby pomóc staruszce przejść przez pasy. Dawał złote rady swoim pracownikom oraz sprawia, że każdy czuje się tam jak w domu.
Kocham jego empatię. Jest bardzo troskliwy i pomimo tego, że udaje twardziela, w środku jest kochającym mężczyzną. Osobą z wielkim sercem, które podarowałby światu całą swoją energię.Gdy zalałam się łzami, pozwolił mi wypłakać się w jego ramię i wcale mnie nie uciszał ani nie uspokajał. Pozwolił mi na to. Dał mi czas, który potrzebowałam. Staliśmy tam przez kilkanaście minut, a może nawet godzinę, a on nawet nie drgnął. Trzymał mnie mocno, całując po głowie i szepcząc, że jestem wystarczająca, cudowna, kochana i piękna.
Co prawda, wzruszyłam się i ryczałam jeszcze dłużej, ale bynajmniej ze świadomością, że mogę to zrobić.
Jeśli mam być całkowicie szczera, to jego ramiona są dla mnie bezpieczną przystanią. W nich czuję się, jakby cały świat w tym momencie stanął. Albo po prostu zostałam odgrodzona od całego niebezpieczeństwa. Czuję się spokojna i zaopiekowana. Gdy mnie przytula, czuję, że jestem we właściwym miejscu.Michael pachnie bezpieczeństwem, takim jakiego domagałam się w ramionach swojego ojca i Joshua. U niego nie muszę się go doszukiwać. On mi sam je daje.
Dlatego zgodziłam się z nim pojechać. Chciałam być blisko niego. Może też naprawdę się bałam? Albo dałam ponieść chwili? Lub może zdążyłam za nim zatęsknić? Dwa pierwsze pytania pozostają zagadką, ale ostatnie, jest dla mnie oczywiste. Tęskniłam. Cholernie. Myśląc o nim dzień i noc, tęskniłam coraz bardziej. Z każdym dniem, miałam wrażenie jakbym wpadła w dół, z którego nie da się wyjść, a jedyne co może mnie wyciągnąć, to dłoń Michaela. Pragnęłam go zobaczyć i teraz, gdy już mogę to zrobić, nie chce go wypuścić.
Głowę mam opartą o szybę, a wzrok skierowany w stronę Michaela. Zarost ma dłuższy niż zazwyczaj, a włosy bardziej roztrzepane. Kocham ten nieład na głowie, zawsze mam ochotę włożyć w nie palce i poczuć miękkość jego włosów. Poprawić niektóre zagubione kosmyki lub po prostu poczuć, że jest blisko.
Nie wygląda na zmęczonego ani na radosnego. Jestem w stanie stwierdzić, że teraz mocno się nad czymś zastanawia, ponieważ wzrok ma wbity w jezdnię i nawet nie poczuł, że od kilku minut wgapiam się w jego bok twarzy.Cenną uwagą również będzie fakt, że wygląda dość seksownie, kiedy prowadzi i się denerwuje. Ale to chyba oczywiste, skoro na jego widok nogi mam jak z waty, a serce uderza szybciej niż zazwyczaj.

CZYTASZ
Ulubiony Plan B
RomanceMichael, prezes firmy BB ( Bezpieczny Budynek ) człowiek, który w krótkim czasie osiągnął ogromny sukces. Zajęty pracą Michael potrzebuje asystentki, ponieważ już sam nie daje rady, lecz jego nowa asystentka okazuje się dziewczyną z klubu. Michael...