Ta jebana muzyka z windy mnie przytłaczała. W zasadzie cała ta podróż to robiła. Odkąd tylko usłyszałem część rozmowy Alexis, zerwałem się, aby dotrzeć tam jak najszybciej.
Dzięki Tomowi i Torii, miałem klucze do ich mieszkania, by kiedyś opiekować się ich rybką. Niestety rybka zmarła, a klucze zostały.
Gdy dzisiaj rano, chciałem porozmawiać z Alexis, bo to wszystko mnie zajebiście dobijało oraz miałem niezbite dowody na jego oszustwa, to nikt nie otworzył mi drzwi. Nie to, żebym był tym zdziwiony, ponieważ moi przyjaciele wyjechali, a Alexis dosadnie oznajmiła mi, że nie chce mnie widzieć, ale dźwięk tłuczonego szła, nie dał mi stać bezczynnie, gdy w środku mogło się coś stać. Więc skorzystałem z okazji i wszedłem do środka. Nie zastałem nikogo ani nic, poza komputerem, jakimiś kabelkami oraz dwoma smartfonami.
Z początku nie wiedziałem, co się dzieje, ale gdy tylko usłyszałem, jak Joshua bardzo blisko telefonu, mówi mojej byłej-niedoszłej kobiecie, co takiego wyrządził ludziom, nie zastanawiałem się długo. Wybiegłem z mieszkania i pojechałem jak najszybciej tylko mogłem pod mieszkanie tego imbecyla.
Wszedłem w pierwszą lepszą windę, żałując swojej decyzji, tuż po zamknięciu się metalowych drzwi. Nie dlatego, że przyjechałem, tylko dlatego, że gdybym wybrał drogę na, jebane, schody, byłbym tam o wiele szybciej.Dlatego wjazd na górę trwa wieczność, a dla mnie liczy się każda sekunda.
Muszę zdążyć, zanim ta pizda jej coś zrobi.
Nie mam pojęcia, co ją skłoniło, aby sama poszła do tak niebezpiecznej osoby.- Cholera... - syknąłem.
Gdybym wiedział. Gdybym to dostrzegł, gdybym mógł cofnąć czas, nie pozwoliłbym jej odejść tamtego dnia. Nie tak łatwo.
Nie czułaby się z tym sama i mógłbym jej pomóc.Nie wierciłem , że ratuje tym mnie. W zasadzie tego nie zrobiła, ponieważ mogła zrobić tym coś sobie, idąc tutaj na pożarcie. Do końca życia, jeśli jej się coś stanie, będę nienawidzić siebie, za to, że poświęciła siebie, aby chronić moją, jebaną, dupe.
Nawet jeśli zapłaciłbym ujawnieniem mojego całego prywatnego życia, nadal nie zmieniłbym zdania. Błagam, zrobiłbym to nawet i tysiąc razy, tylko dlatego, aby ona nie cierpiała już nigdy więcej.Na dźwięk piknięcia windy, ruszyłem do przodu. Zacząłem biec przed siebie, pokonując korytarze, drzwi i zakręty. Biegłem, myśląc, że się kurwa, popłaczę.
Ręce mi drżały, a płuca nie pozwalały zebrać powietrza. Serce tak bardzo kołatało mi w piersi, że nie słyszałem nic, poza nim. A ciało? W życiu nie czułem się tak ciężki. Jakby z każdym kolejnym krokiem, moje nogi przyklejały się do podłogi, a korytarz wydłużał.Metry stawały się kilometrami, a sekundy minutami.
Czuję się, jakbym dostał pieprzonego ataku.Gdy ujrzałem ostatnie mieszkanie, wpadłem na nie, szarpiąc za drzwi i na całe szczęście, są otwarte.
Wparowałem do mieszkania rozkojarzony i przejęty, widząc przed sobą Alexis, która wstawała z kolan. Następnie, gdy przeniosłem wzrok zauważyłem, jak Joshua szarpie ją za rękę.
Niesamowicie wkurwił i przeraził mnie ten widok, więc bez zastanowienia ruszyłem do przodu. Zanim ktokolwiek zdążył mnie zauważyć, zamachnąłem się, powalając blondynka na ziemię.Alexis pisnęła zaskoczona, a ja złapałem tego szmaciarza za łachy, przybliżając go do siebie.
Miał zakrwawiony nos. A oko? Boże, ta kobieta wyrządziła mu cudowną krzywdę. Jest tak brzydkie, że nikt na niego nie spojrzy bez odruchu wymiotnego.- Rozwaliłeś mu nos... - krzyknęła z tyłu mnie. - O boże, Michael... - jęknęła przestraszona.
- Nie tylko nos mu rozwalę. - ścisnąłem mocniej jego koszulę, sycząc przez zęby. - Rozjebie tobie całe życie. Kropka po kropce kawałek po kawałku...

CZYTASZ
Ulubiony Plan B
RomanceMichael, prezes firmy BB ( Bezpieczny Budynek ) człowiek, który w krótkim czasie osiągnął ogromny sukces. Zajęty pracą Michael potrzebuje asystentki, ponieważ już sam nie daje rady, lecz jego nowa asystentka okazuje się dziewczyną z klubu. Michael...