- Czy to nie głupi pomysł? - słucham głosu z drugiej słuchawki, marszcząc przy tym brwi.
- Mama ma urodziny powinnismy coś zrobić. - brat jest naprawdę zacięty. Kłócimy się już od dobrych kilkunastu minut, a on wciąż nie odpuszcza.
Patrząc na to jaki ważniakiem teraz jest, nie spodziewałabym się, że jest w stanie coś takiego wymyśleć. Nie dlatego, że jest dorosły, a dlatego, że jego dziewczyną jest Chloe, a on kocha zgrywać przy niej mężczyznę, który włoży na siebie strój dla dzieci.
Jestem pewna, że dawny Condii, zrobiłby to nawet, gdyby dostał za to dolara.- Ja nie mam zamiaru tego zrobić. Jeśli chcesz to sam sobie to rób. - brzmię jak obrażone dziecko, ale naprawdę nie mam ochoty tego robić.
Po pierwsze, część rodziny, zwłaszcza ciotka Lu, pomyśli, że jesteśmy niepoważni i obsmaruje nam nazwisko, a po drugie...ojciec powiedziałby, że nie powinnam się błaźnić, a wymyślać coś, co będzie mądre oraz wnoszące przekaz.- Dobra, w takim razie, poproszę o to moją ULUBIONĄ SIOSTRĘ. - działa mi na nerwy. Zawsze jeśli coś się działo, nazywał Torii ulubioną siostrą. - Ty siedź z boku i się przyglądaj, a potem wysłuchaj mamy kazania dlaczego...
Przymknęłam powieki, wiedząc jak okropną siostrą jestem, gdy on raz prosi mnie pomoc. Nie spełniam ich oczekiwań, co wprawia mnie w jeszcze większą furię. Ojciec również byłby niezadowolony, że nie spełniam wymagań innych, tylko myślę o sobie.
Jęknęłam sfrustrowana. Następnie wzięłam głęboki wdech i pomyślałam, co pomyślałaby mama. Napewno świetnie by się przy tym bawiła i śmiała, a sama chciałby dołączyć...
- Oh... no dobra! - odpuszczam. Słyszę jak brat wiwatuje za drugą stroną słuchawki. - Ale zaklepuje królika.
Wiem jak bardzo mu na tym zależy. Jestem zmęczona obiadami rodzinnymi i najchętniej zabrałabym mamę do jakiejś restauracji, ale wiem, że rodzinne spotkania pomagają jej przeżyć te lata bez ojca. Mimo wszystko, kochali się, tyle że ja byłam przeszkodą. Jedna wielka kłodą, spadająca na ich ścieżkę. No cóż, dokańczając... Mojemu bratu na tym zależy, a nigdy nie pokazuje, że mu zależy, więc to naprawdę musi być dla niego ważne.- Bez problemu, mogę dokupić ci nawet uszy. - w głowie mam obraz jak szczerzy się do telefonu. - skoro mamy to za sobą, musze spadać, kocham cię.
- Ja ciebie... - rozłącza się. - ...też
Rzucam telefon na blat roboczy i głośno wzdycham. Mam ochotę wyrwać sobie włosy z głowy.
Conrad wymyślił sobie idealne przedstawienie na urodziny mamy. Z okazji jej piędziesiątych urodzin, postanowił odegrać scenkę z naszej bajki.
Sęk w tym, że to kiedyś mama odgrywała ją nam. Nie miała rekwizytów, po prostu robiła to, co uwielbialiśmy, kręcąc się w koło i śpiewając. Kochałam oglądać ją co wieczór i podziwiałam, jak po tragicznym dniu, jest w stanie szczerze się uśmiechnąć. Zaopiekować się nami, położyć do łóżek oraz zaśpiewać nam na dobranoc.
Dlatego postanawiam to zrobić. Mimo mojej niechęci. Ona również nie zawsze była w humorze, a jednak potrafiła to zrobić.
Naszym zadaniem jest nauczenie się układu i zatańczeniu go w postaciach, jakie tam występowały. Jeśli mam być szczera, to wole króliczka, niż pana hipopotama, czy inne zwierzę jakie zostały do dyspozycji. Np Pan tygrysek, który dosłownie tańczył breakdance.Urodziny wyprawiamy za tydzień i nie zostało nam dużo czasu, także powinnismy zacząć przygotowania od jutra, a najlepiej dziś...
Dźwięk otwieranych drzwi wyrywa mnie z zamyślenia. Michael szybkim krokiem wkracza do gabinetu po drodze rozwiązując swój krawat. Ma na sobie szara kamizelkę w paski, spodnie do kompletu i białą koszule. Jest to jeden z wielu zestawów jakie na nim widziałam, ale w tym wygląda naprawdę kusząco.
CZYTASZ
Ulubiony Plan B
RomanceMichael, prezes firmy BB ( Bezpieczny Budynek ) człowiek, który w krótkim czasie osiągnął ogromny sukces. Zajęty pracą Michael potrzebuje asystentki, ponieważ już sam nie daje rady, lecz jego nowa asystentka okazuje się dziewczyną z klubu. Michael...