Michael
- Mirel, co ja teraz zrobię. - chodzę po gabinecie od strony do strony. - Może powinienem zrezygnować...
Urwałem, mając w głowie mętlik.
Nie śpię już od trzech godzin, a powinienem. Muszę, ponieważ jutro kolejne spotkania z potencjalnymi klientami oraz cały stos papierów do podpisania, jak i również szkolenia. Nie mam nawet, kurwa, czasu na własne myśli.
- Kochanieńki... - mówi stanowczo, na co przystaje. - Lepiej przestań tak chodzić, bo obudzisz cały personel. A po drugie to stało się. - wzrusza ramionami.
Jest bardziej spokojna niż sądziłem. Gdy pierwszy raz powiedziałem jej o Alexis, była w ogromnym szoku, że jakakolwiek kobieta, potrafi wywrzeć na mnie ogromne wrażenie.
To dzięki niej postanowiłem szukać Alexis. Nie pozwoliła mi się poddać, dopóki jej nie znajdę.- Jest moją pracownicą. - Wprawdzie sam to wymyśliłem, lecz i tak sądzę, że jest to nieodpowiednie. Może potrzebne.
Spojrzałem na zegarek, wzdychając z frustracji.
- Nie potrafisz sobie radzić z uczuciami, ciesze się, że w końcu coś z tym robisz. Ta dziewczyna jest cudowna. - wzdycha Mirel. - Mówisz o niej tylko dobre rzeczy. - uśmiecha się ciepło.
Łapie się za głowę i siadam na krześle koło biurka.
Palcami jednej dłoni pocieram brodę, a drugą trzymam zagubione włosy, które co rusz spadają mi na twarz.Zdecydowanie potrzebują fryzjera, a ja terapeuty.
To była zbyt pochopna decyzja, nie powinienem się tak zachować, jest to niestosowne i karygodne.
Potrzebowałem z nią porozmawiać, a to była pierwsza rzecz, która miała sens.
Będę ją spotykać coraz częściej i nie z powodu pracy.
Uśmiecham się na samą myśl o tym i od razu się na tym łapię oraz chowam go jak najszybciej.Mirel walnęła mnie szmatką, która trzymała w ręce.
- Przestań się motać. - powiedziała że zmarszczonymi brwiami. - Zachowujesz się jak wariat.Zmarszczyłem brwi, pokazując palcem na to co trzymała w ręce.
- Co ty jeszcze tu robisz? - zapytałem. - Kazałem ci odpocząć.
- Nie zmieniaj tematu. - zagroziła.
Podniosłem ręce w geście obronnym, wycofując się i opierając się na oparciu.
Powinienem w tym wolnym czasie, przejrzeć papiery. Spędzić produktywnie czas i...nie myśleć o tym, jak spędza go Alexis.
- Zabaw się, ale nie tą kobietą, bądź sobą, rób co chcesz, lecz nie wszystko. Trzymaj się tego i mnie nie zawiedź. Nie wykorzystaj jej, tylko słuchaj. Pokaż, że dobrze cię wychowaliśmy. - gosposia grozi palcem tuż przed wyjściem.
Opieram łokcie o biurko i chowam głowę w dłoniach.
- A i pamiętaj, żeby nie zachować się przy niej, tak jak w domu. Jesteś okropnym flejtuchem. Dziewczyny nie lubią brudasów. - zgromiłem ja spojrzeniem.
Posłała mi szczery uśmiech, a następnie wyszła z pokoju.
Co ja do kurwy wyprawiam? Czy naprawdę muszę się podsunąć tak nisko, by poznać samego siebie? Dlatego nie mam kobiety i dlatego nie powinienem jej mieć, wariuje. Przez nią chce robić wszystko dobrze, nauczyć się nowych rzeczy i robie z siebie głupca. Choć czy jest inne wyjście? Od poznania Alexis, żyje z myślą, że może ona je śniadanie w momencie, kiedy biorę prysznic, lub ogląda serial, kiedy ja czytam książkę, robi jedzenie, kiedy ja jem. Od tamtego momentu chodzi mi po głowie i nie pozwala się wyrzucić, zadomowiła się i nie zapowiada się, by się wyprowadziła. Ciągle o sobie przypomina wiadomościami o pracy lub o naszym układzie. W pracy wygląda cholernie dobrze, jak i również poza nią. Nawet w tej pidżamie króliczka wyglądała jak Afrodyta.
Moje myśli kręcą się wokół niej i to nie od kiedy zaczęła u mnie pracę, tylko od tego cholernego roku, odkąd spotkałem ją pierwszy raz. Denerwuje się, kiedy ją widzę przez to, że nie wiem, co się ze mną dzieje. Również się ciesze i mam ochotę ją wyściskać.I cholera, nie jestem w stanie stwierdzić, dlaczego się tak dzieje. I co dokładnie czuje.
A przez ten układ dowiaduje się tylu rzeczy, że mam ochotę poznać ich więcej. Przez niewyparzoną gębę Toma lub Torii. Czasami nawet Alexis, która daje mi informacje, w razie jakby Victoria zapytała się o drobnostkę.
Faktycznie kilka z nich się przydały, ale teraz pod przykrywką pytam się o jej ulubiony kolor, zapach czy słodycz. W mojej głowie, od razu też uwielbiam tę rzecz.
Nie jestem zauroczony, jestem cholernie chory i dążę do wyleczenia. Chcę się dowiedzieć, co mi jest i koniec. Nie chcę tego kończyć, ale wiem, że zaprowadzi mnie to w obłęd.
Muszę być skupiony na pracy i nic nie może mnie dekoncentrować. Jestem odpowiedzialny za firmę, a naprawdę lubię to robić, tylko teraz przez pewną sytuację nie jestem w stanie skupić się na tym w całości. Część mnie nie ma już ochoty na robienie nadgodzin, ta część woli spotkać się z Alex i omówić te papiery razem. Czuje, że znalazłem kogoś, z kim mogę porozmawiać o pracy, wypić kawę we wspólnej ciszy i porozmawiać jak cywilizowani ludzie, gdy jest taka potrzeba. Gdybym poznał ją bliżej, jestem pewien, że świetnie byśmy się dogadywali. Dlatego powinien ją poznać. Dlatego to wszystko robię. Alexis jest tajemnicza, schowana i skrywa w sobie, a ja jestem niezmiernie ciekawy. Poza tym, mój mózg po jedenastu miesiącach szukania, nie odpuściłby tak fantastycznej okazji do przegapienia. Coś, co nie jest możliwe, dla mnie musi być.
W wypadku Alexis, nie mogłem dalej tego robić. Skoro nie chciała mieć ze mną coś do czynienia, nie mogłem jej do tego zmusić. Nie mogłem być jak nachalny facet, który nie zna granicy swoich czynów. Lecz teraz, kiedy dotarłem już tak daleko, nie mogę przestać.
Z tych najbardziej przerażających i niewidomych rzeczy, wiem jedno. Jest mi tak, kurwa, cholernie dobrze, że mnie to przeraża. I nie mam ochoty tego kończyć.
CZYTASZ
Ulubiony Plan B
RomanceMichael, prezes firmy BB ( Bezpieczny Budynek ) człowiek, który w krótkim czasie osiągnął ogromny sukces. Zajęty pracą Michael potrzebuje asystentki, ponieważ już sam nie daje rady, lecz jego nowa asystentka okazuje się dziewczyną z klubu. Michael...