Obudzenie się w ramionach Michaela, jest jednym z lepszych uczuć na świecie. Zapach wypranej pościeli, zmieszany z perfumami mojego prezesa, jest moim ulubionym. Zwłaszcza, jeśli leży się u niego w łóżku.
Obudziłam się przez otaczające mnie słońce. Okna, które zastępowały ścianę, były naprawdę piękne i dawały cudowny efekt. Miały żaluzje, ale zdecydowanie dla takich widoków, nigdy bym ich nie zasłaniała.
Promienie wpadały do środka, oświetlając nasze twarze, a sama nie potrafiłam dłużej spać. Czułam się wyspana, a może po prostu to sobie wmawiałam, ponieważ bałam się, że obudzi się pierwszy.Wciąż nie mogę uwierzyć, że leżę na nagiej klatce Michaela, wpatrując się w jego spokojną twarz. Palcem u ręki badałam każdy skrawek jego cery, robiąc to bardzo delikatnie i uśmiechając się do siebie. Lekki zarost nie był tak chropowaty, jak się spodziewałam. Jest miękki, ale dość sztywny. Gdy przeniosłam swój palec na jego usta, zauważyłam, iż w kącikach traciły swój jasno-różowy kolor, ale wciąż wyglądały dobrze (jeszcze lepiej smakowały). Nos zarazem, był lekko zgrabiony, miał na sobie małe, ledwo widoczne piegi, które u Michaela wydawały się urocze i idealnie wpasowywały się w jego twarz.
Ja swoje starałam się ukrywać, jak tylko mogłam, lecz u Michaela miały swoje miejsce. Pasują tam.
Ignorowałam zmęczenie, ponieważ nie mogłam nacieszyć się jego widokiem. Uczuciem, że jest koło mnie. W zasadzie, to wszystko jest szalone. Leżenie obok swojego szefa w łóżku, który wcale nie domagał się ode niczego, poza przytuleniem, rozmową i byciem koło niego, jest dziwne. Ale przyjemne. Nie czuję się winna, a bynajmniej nie aż tak, jak powinnam. Nie zwracam uwagi na to, że wyglądam teraz niechlujne z rozwalonymi włosami i niedomytym makijażem. Nie muszę wypowiadać się, jak królowa i uważać na słowa. Czuję się, jakbym żyła w jakiejś pierzonej bajce, ponieważ facet, który mi się podoba, jest idealny. Nie domagam się uwagi, komplementów, czy dobrego traktowania. On mi to zapewnia.
- Jesteś tak cholernie piękny i mądry. A w dodatku nie jesteś chujem. Mam wrażenie, że to sen. - powiedziałam pół-szeptem, aby go nie obudzić.
Nie chciałam, go obudzić i jednocześnie chciałam znać odpowiedź na te pytanie. Jeśli ceną znania odpowiedzi, byłoby powiedzenie mu tego w twarz, wolę żyć w niewiedzy.
Dotykałam jego twarzy, a następnie klatki piersiowej. Krążyłam wzorkiem po jego ciele, napawając się tym pięknym rozpoczęciem dnia. Czując spokój i uczucie, że jestem w domu. To niesamowite, w jak krótkim czasie się do niego przyzwyczaiłam i jednocześnie stał się dla mnie ważny.
Nie do końca jestem tej sytuacji pewna. Jest to nowe, całkowicie i w dodatku stoimy na etapie, w którym nie do końca jesteśmy...kimś. Nie jest moim chłopakiem, lecz nie jest też mi obcy. Nie jest również znajomym ani przyjacielem. Michael jest, moim Michaelem, a ja jestem jego Alexis. I jak narazie, to mi wystarcza. Świadomość, że w końcu jest mój.Przymknęłam lekko powieki, czując, jak ciężkie są. Mam nadzieję, że ta chwila pomoże mi zebrać siły i wstać do pracy. Biorę głęboki wdech i wydech. Przytulam się mocniej do silnego ramienia Michaela oraz zamykam powieki.
Na myśl przyszła mi piosenka, która krążyła w moje głowie, za każdym razem, gdy go widziałam. Melodia gra mi i w tym momencie.
,,And you got me like, "Oh, what you want from me?" (what you want from me)''
,,And I tried to buy your pretty heart, but the price too high
Baby you got me like ooh'',,You love when I fall apart (fall apart)
So you can put me together and throw me against the wall'',,Baby you got me like aah, oh, aah
Don't you stop loving me (loving me)'',,Don't quit loving me (loving me)
Just start loving me (loving me)''
CZYTASZ
Ulubiony Plan B
RomanceMichael, prezes firmy BB ( Bezpieczny Budynek ) człowiek, który w krótkim czasie osiągnął ogromny sukces. Zajęty pracą Michael potrzebuje asystentki, ponieważ już sam nie daje rady, lecz jego nowa asystentka okazuje się dziewczyną z klubu. Michael...