3 miesiące później
Roger siedział w swoim gabinecie i przeglądał ważne dokumenty. Od trzech miesięcy prowadził firmę z Rodrygiem, dzięki czemu zyskał dużo kontrahentów dzięki znajomościom przyjaciela. Raul też w niej pracował i Roger był zadowolony z jego pracy. Jego projekty były bardzo dobre i klienci bardzo chwalili jego profesjonalizm. Postanowił z nim porozmawiać na temat dalszych planów i współpracy. Wziął słuchawkę od telefonu i połączył się ze swoją sekretarką.
- Mirando, poproś Raula.
- Oczywiście
Odłożył słuchawkę i czekał na chłopaka, który po jakichś pięciu minutach zapukał i wszedł do gabinetu.
- Wzywał mnie pan?
- Tak, proszę usiądź- Raul usiadł na skórzanym fotelu, który wskazał mu Roger- Poprosiłem cię tu, bo muszę ci powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony z twojej pracy. Dzięki tobie zyskaliśmy wielu nowych klientów.
- Dziękuje panu bardzo. Cieszę się, że jestem przydatny. Kocham to co robię.
- To widać. Masz spore doświadczenie i dlatego mam dla ciebie propozycję, a właściwie prośbę.
- Tak, a jaką? Słucham.
- Wiesz, że moja córka studiowała architekturę krajobrazu. Właśnie niedawno otrzymała dyplom. Chciałbym, żeby z tobą pracowała. Mogłaby się od ciebie wiele nauczyć i wdrożyć się do pracy. Co ty na to?
Raul był bardzo zaskoczony. Nie bardzo mu się to podobało, ale nie mógłby odmówić. Roger bardzo im pomógł, wyciągnął pomocną dłoń, gdy ich firma przechodziła kryzys. Nie każdego stać by było na taki gest. A poza tym był jego przełożonym i przyjacielem jego ojca.
- Oczywiście, z przyjemnością nauczę pana córkę podstawowych rzeczy i pomogę jej.
W firmowej kawiarni Raul rozmawiał ze swoim przyjacielem Marcelem.
- Nie uśmiecha mi się pracować z córką pana Rogera, ale nie mogłem odmówić. To przyjaciel mojego ojca i jednocześnie mój przełożony. Ja i mój ojciec wiele mu zawdzięczamy.
- To prawda. Poznałeś ją już?- spytał Marcelo, nie powiedział słowem że Julietta była dziewczyną jego brata, bo obiecał Paolowi, że nikomu o tym nie powie. Do dzisiaj na myśl o tym, jak go załatwiła chciało mu się śmiać.
- Jeszcze nie. Ale na pewno to wkrótce nastąpi. Pewnie jest jakąś głupią gąską i plastikową lalką, jak to jedynaczki i bogate panienki.
- Nie wiem, pracuje tu od jakiegoś czasu, ale też jeszcze jej nie znam. Ale jak zacznie pracować to na pewno ją poznam. – stwierdził Marcelo- Wiesz co. Pójdźmy dziś do jakiegoś klubu, rozerwiemy się trochę i poderwiemy jakieś panienki.
- Dobry pomysł- przytaknął Raul.
Wieczorem Miranda z Juliettą weszły do klubu „Paradiso”. Był to jeden z lepszych klubów w Bogocie.
- Patrz ilu przystojniaków- powiedziała z zachwytem Miranda rozglądając się wokoło- coś myślę, że będziemy się dobrze bawić.
- A ty znowu o jednym. Tylko faceci i faceci ci w głowie. A ja to co?- spytała zawiedziona Julietta.
- Sorry, Juli, ale nie jesteś w moim typie.
Dziewczyny wybuchnęły śmiechem. Na wielu mężczyzn zwróciły uwagę, bo były bardzo ładne i radosne.
- Chodź weźmiemy coś do picia.- powiedziała Miranda.
- Ja tylko sok, bo prowadzę.
- Przecież wiem, chodź już. Pić mi się chce.
Po chwili poszły do baru. Miranda wzięła mocnego drinka, a Julietta sok pomarańczowy. Potem zajęły miejsce przy jednym z wolnych stolików.
Roger siedział wieczorem w domu ze swoją matką Glorią.
- Julietta wyrosła na piękną kobietę- powiedziała Gloria.
- To prawda. Bardzo przypomina mi Gabrielę. Jest bardzo do niej podobna a nawet ładniejsza A co tam u mojej siostry Laury? Może odzywała się do ciebie, bo do mnie nie. Nie wiem co u niej się dzieje.
- Dzwoniła wczoraj. Nawet zamieniliśmy ze sobą parę słów. Odkąd dziesięć lat temu wyjechała do Argentyny nie mam już z nią takiej więzi jak kiedyś. Zajęła się pracą, a kiedy wyszła za Armanda i urodziła Lilianę to jest jeszcze gorzej- zasmuciła się Gloria- Mam nadzieję że wkrótce nas odwiedzą. Chciałabym zobaczyć swoją drugą wnuczkę. Kiedy ostatni raz byli w Kolumbii, bo nie pamiętam. Dwa, trzy lata?
- Nie wiem. Ale to było dawno temu.
- A nie wiesz przypadkiem co u Larysy?- spytała zmieniając temat Gloria.-Nie odzywała się od paru miesięcy. Wiem, że jest twoją przyjaciółką.
- Tak. Czasami dzwoni i rozmawiamy chwilę. Wczoraj zadzwoniła. Mówiła, że wracają z córką do Kolumbii.
- A Javier?
- Nie wiem, nie chciała o nim mówić. Wyczułem w jej głosie jakiś smutek.
- Co się mogło stać- zastanowiła się Gloria- Więc poznamy jej córkę. Jak wyjeżdżali z Kolumbii, była już w ciąży.
- Tak. Bardzo chciałbym ich zobaczyć. Larysa nie mówiła dokładnie kiedy wracają, mają załatwić jeszcze jakieś sprawy w Hiszpanii.
Ciekawe czy zapomniała o tobie, czy wyleczyła się z tej miłości, pomyślała Gloria.
Julietta wyszła z łazienki i idąc do stolika gdzie siedziała Miranda wpadła na jakiegoś chłopaka tak niefortunnie, że upadła jej torebka na podłogę. Wysypały się z niej wszystkie drobiazgi. Nachyliła się i szybko wszystko pozbierała.
- Bardzo przepraszam- powiedziała i podniosła torebkę- gapa ze mnie.
Podniosła głowę do góry i ujrzała najpiękniejsze oczy, jakie kiedykolwiek widziała, które wpatrywały się w nią. Serce jej mocniej zabiło.
– Nic się nie stało- odpowiedział chłopak nadal patrząc w jej piękne czarne oczy, z których bił jakiś magiczny blask. Nigdy w życiu nie widział piękniejszej kobiety. Wyglądała zjawiskowo i anielsko. Stali przez chwilę patrząc sobie głęboko w oczy. Wydawało się jakby cały wokół świat przestał istnieć, jakby czas stanął w miejscu.
CZYTASZ
Blask Twoich Oczu
RomanceOboje wychowali się bez matki, oboje zostali boleśnie zranieni w przeszłości przez osoby, które kochali; oboje postanowili, że już nigdy się nie zakochają. Jednak los chce inaczej. Czy jeśli tych dwoje się spotka połączy ich gorące uczucie? Czy będ...