Rozdział 81

244 13 3
                                    

Wszyscy po kolei spojrzeli na niespodziewanego gościa, jakim na pewno była Fabiana Perez. Roger głośno przełknął ślinę. Odkąd pamiętał teściowa nie przekroczyła progu tego domu, więc co ją skłoniło teraz. I skąd znają się z Juliettą? Tyle pytań przychodziło mu do głowy. Ale nie odważyłby się ich teraz zadać. Nie przy córce. Widział jej szczęście na twarzy, że w końcu poznała dziadków. Ale jak to się stało? Kiedy? Spojrzał na matkę. Jej twarz pobielała. Nawet Julietta to zauważyła więc szybko podeszła do Glorii.

– Wszystko w porządku, babciu? – zapytała kładąc jej rękę na ramieniu.

– Tak – skłamała. – Po prostu...

– Zaskoczyła ją nasza obecność. – Fabiana weszła jej w słowo. – Prawdziwą niespodziankę wam sprawiliśmy, nieprawdaż? – Spojrzała na Rogera. – Zawsze mieliśmy ze sobą dobry kontakt i żyliśmy w prawdziwej przyjaźni. Ale przez ostatni czas jakoś nasze kontakty się urwały. Ale teraz to nadrobimy, prawda kochanie. – W tej chwili podeszła do Glorii i przytuliła ją do siebie. – Tęskniłam za wami. Jak dobrze być znowu z rodziną.

Roger nie wiedział co się dzieje. W co ona gra? Przyjaźń. Też coś. Nie chcąc o tym dalej myśleć, postanowił podjąć grę, którą rozpoczęła jego teściowa.

– Gdzie się spotkaliście?

– Na cmentarzu. Przy grobie mamy – odparła Juli. – Czy to nie cudowne spotkanie? Babcia powiedziała, że wpadnie kiedy indziej, aby się przywitać. Uznałam jednak, że dziś jest odpowiednia chwila. Dzisiaj są moje urodziny i to doskonała okazja. Będziemy świętować wszyscy razem. – Uśmiechnęła się Julietta i wpadła prosto w ramiona Fabi, która wyciągnęła do wnuczki ręce.

– Żałuję skarbie, że wcześniej nie wróciliśmy – rzekła Fabiana.

– Nadrobimy stracony czas babciu. A teraz chodźmy do ogrodu, już wszystko jest gotowe. Czekaliśmy tylko na was – powiedziała Juli i zaprosiła wszystkich gości do ogrodu, gdzie wszystko było już przygotowane.

W salonie zostali tylko Fabi, Roger i Gloria.

– W co ty grasz? – zapytał Roger bez owijania w bawełnę. – Co to za teatrzyk.

– O co ty mnie posądzasz? – oburzyła się Fabiana. – Może kiedyś taka byłam, ale teraz już nie. Ludzie się zmieniają.

– I co spowodowało tą odmianę? – zapytał Roger nie kryjąc ironii.

– Juli. Przypadkiem spotkaliśmy się na cmentarzu i coś we mnie się odmieniło. Tak jakbym narodziła się na nowo – rzekła Fabiana patrząc mu prosto w oczy. – Odkąd ją tylko zobaczyłam zaczęło do mnie docierać, jak bezsensowne było moje życie. Całe lata w nienawiści i złości. Ale to już koniec. Chcę uczestniczyć w życiu mojej wnuczki. Ona jest taka cudowna. – Uśmiechnęła się. – Tak bardzo żałuję tych wszystkich słów, które kiedyś wypowiedziałam. Tych złych czynów. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.

– Prosisz o wybaczenie? – Gloria nie mogła uwierzyć w to co słyszy.

– Tak – odrzekła Fabiana. – Nie teraz, ale mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczycie. – Spuściła głowę i poszła do ogrodu, gdzie zgromadzili się goście.

Gloria i Roger jeszcze przez chwilę stali jak osłupiali. Milczenie przerwała Gloria.

– Wierzysz jej? Naprawdę myślisz, że się zmieniła?

– Nie wiem – odparł Roger. – Szczerze w to wątpię. Ona coś kombinuje, czuję to. Będę miał na nią oko. Nie pozwolę skrzywdzić Juli.

Blask Twoich OczuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz