Tego dnia od samego rana świeciło słońce. Jego promyki odbijały się od porozstawianych na deptakach jaskrawych parasoli chroniących zmęczonych i strudzonych turystów przed upałem. Małe urocze kawiarenki pełne były pełne tłumów ludzi, którzy przyszli coś zjeść albo wypić filiżankę kawy czy też innego napoju w przemiłym towarzystwie.
W jednej z takich kawiarenek przy stoliku ustawionym na świeżym powietrzu w cieniu ogromnego pomarańczowego parasola siedziały dwie kobiety. Nie wzięły nic do jedzenia tylko przed każdą z nich stała filiżanka kawy. Na pewno chciały porozmawiać. Nagle starsza z nich wyglądająca na jakieś sześćdziesiąt lat wyjęła ze swojej torebki kopertę i przesunęła w stronę towarzyszki.
– Tu jest tyle na ile umawiałyśmy się wstępnie – powiedziała patrząc jej prosto w oczy. – Wiesz co masz robić?
– Tak – odpowiedziała kobieta. Miała trochę więcej niż trzydzieści lat, na jej twarzy zaczęły pojawiać się pierwsze zmarszczki starannie ukryte przez makijaż. Jej długie ciemne włosy idealnie układały się w delikatne fale okalające twarz. Rebeca Vargas niewątpliwie była piękną kobietą. Przez chwilę liczyła pieniądze, a gdy stwierdziła, że wszystko się zgadza schowała je do swojej czarnej, skórzanej torebki. Po chwili spytała: – Mogę cię o coś zapytać?
– Pytaj – odparła Fabiana delikatnie marszcząc brwi.
– Co ci takiego zrobił Roger, że tak go nienawidzisz? Po tylu latach nadal chcesz się mścić?
Fabiana spojrzała na Rebecę takim wzrokiem, który mógłby zabić.
– Jeszcze się pytasz? Przecież sama dobrze wiesz dlaczego. Zabrał mi córkę i zabił. To przez niego ona nie żyje! – wypaliła ze złością. – Ale po co te pytania, chyba nie chcesz się wycofać?
– Nie, tylko…
– Słyszę wahanie w twoim głosie. Dostałaś pieniądze i masz wykonać zadanie – rzekła władczym tonem głosu. – Nie zapomnij co dla ciebie zrobiłam, chyba należy mi się jakaś wdzięczność.
– Nigdy tego nie zapomnę – odparła Rebeca upijając łyk kawy ze swojej filiżanki.
– I dobrze – rzekła Fabiana z uśmiechem na ustach. – Roger musi za wszystko zapłacić, trzeba go zniszczyć raz na zawsze.
W niedalekiej odległości od rozmawiających Rebeci i Fabiany przy jednym ze stolików siedziała kobieta w bieli. Jej ciemne włosy i cera stanowiły kontrast dla jej ubioru. Słyszała całą rozmowę kobiet i bardzo nie podobało jej się to co knuły. Jednak nie mogła nic na to poradzić, nie mogła ich powstrzymać. Po jej policzku spłynęła pojedyncza łza, która następnie spadła na ziemię obok jej stóp. Przez chwilę jeszcze siedziała a potem szybko zniknęła nie zwracając na siebie żadnej uwagi, tak jakby w ogóle jej nie było.
Tymczasem Fabiana omawiała z Rebecę szczegóły swojego iście diabelnego planu pogrążenia Rogera. To co planowała było okrutne i podłe, ale nie wahała się ani chwili. Obiecała sobie kiedyś, że Roger zapłaci za śmierć Gabi i zamierzała dotrzymać tej obietnicy, bez względu na środki przy pomocy których osiągnie ten cel.
W momencie gdy brała do ust filiżankę z kawą aby wziąźć łyk zauważyła przechodzącego obok nich mężczyznę. Wydawał jej się taki znajomy. Przecież to…
– Roberto! – krzyknęła.
Mężczyzna odwrócił się do niej. Był wysokiego wzrostu o potężnej posturze i umięśnionym ciele. W jego krótkich włosach dało się zauważyć pojedyncze siwe kosmyki, ale mimo tego nadal można go było uznać za bardzo przystojnego mężczyznę. Był ubrany w cienką lnianą koszulę w kratę i dżinsowe spodnie. Dotknął swojego kilkudniowego zarostu i uśmiechnął się promiennie do Fabiany.
CZYTASZ
Blask Twoich Oczu
Roman d'amourOboje wychowali się bez matki, oboje zostali boleśnie zranieni w przeszłości przez osoby, które kochali; oboje postanowili, że już nigdy się nie zakochają. Jednak los chce inaczej. Czy jeśli tych dwoje się spotka połączy ich gorące uczucie? Czy będ...