27

379 28 5
                                    

- Lisa? Kochanie? - poczułam szturchanie w ramię, na co odwróciłam się na brzuch i nakryłam kołdrą po sam czubek głowy.

Niestety nasze nocne igraszki spowodowały ból dolnej części brzucha, przez co pożałowałam tak energicznego ruchu w tej chwili. Zwinęłam się w kłębek i marzyłam o tym, by móc z powrotem zasnąć.

- Wiem, że jesteś zmęczona, ale dzwonią z prokuratury. To chyba ważne, bo to już trzeci raz z rzędu.

Wynurzyłam się z pod pościeli i wzięłam telefon, który podał mi mężczyzna. Krzywiąc się nieznacznie wsparłam się na rękach i usiadłam, opierając się o wezgłowie łóżka. Każdy mój ruch był pod intensywnym obstrzałem oczu Crisa.
Odebrałam telefon, który ponownie zaczął dzwonić i okazało się, że Amanda wniosła apelację o zmniejszenie jej wyroku przez wzgląd na ciążę. Musiałam stawić się następnego dnia w sądzie na przesłuchaniu jej. Rozłączyłam się i zła rzuciłam telefonem na szafkę. Głośno wypuściłam powietrze i potarłam skronie, przymykając oczy.

- Lisa? Co się dzieje?

- Amanda złożyła apelację, muszę jutro stawić się w sądzie.

- To akurat zrozumiałem z twojej rozmowy. Ja pytam o to, co się z tobą dzieje. Boli cię coś? - siedział na brzegu łóżka i patrzył na mnie.

- Tak, głowa - zamknęłam oczy i odchyliłam się do tyłu.

- Tylko? To co przed chwilą widziałem nie wyglądało na ból głowy. Przesadziłem w nocy, mam rację.

- Nie przejmuj się tym, przynieś mi tylko jakieś proszki przeciwbólowe i będzie dobrze - uśmiechnęłam się i pogłaskałam go po dłoni.

- Przepraszam, nie chciałem, żebyś cierpiała.

- Cris, wyluzuj. Poboli i przestanie, a przyjemności, jakiej doświadczyłam nikt mi nie odbierze. Nie żałuję niczego i choć teraz odczuwam tego skutki, to wiem, że z całą pewnością jeszcze nie raz to powtórzymy.

Z pomocą mężczyzny wdrapałam się na jego kolana i pocałowałam.

- Jesteś niemożliwa wiesz? Zaraz zacznę podejrzewać, że lubisz ból - patrzył na mnie z dziwną miną.

- Tylko wtedy, gdy ty mi go zadajesz i tylko wtedy, gdy popuszczamy wodze fantazji.

- Co zrobiłaś z moją delikatną i wrażliwą narzeczoną? - śmiał się.

- Jeśli nie odpowiada ci taki seks, to po prostu powiedz, a nie krążysz wokół tematu. Nie będę cię przecież zmuszała do czegoś, czego nie chcesz - chciałam zejść z niego, ale powstrzymały mnie silne ręce.

- Spójrz na mnie i uważnie posłuchaj - złapał mnie za brodę, by móc patrzeć mi w oczy. - Nigdy do niczego mnie nie zmuszałaś i ja sam siebie również nie zmuszałem. Uwielbiam się z tobą kochać i mogę eksperymentować tyle, na ile mi pozwolisz. Nie chciałbym tylko, żebyś później przez to cierpiała tak, jak teraz.

Wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki, gdzie przygotował gorącą kąpiel, która w dużym stopniu złagodziła ból.
Później zjedliśmy obiad na tarasie i wyszliśmy na spacer do parku. Lubiłam te chwile spędzone tylko we dwoje, bez pośpiechu, telefonów, czy toksycznych ludzi wokół siebie. Kolację zjedliśmy w miłej restauracyjce niedaleko parku, w którym spędziliśmy całe popołudnie. Po powrocie wygodnie ułożyliśmy się na huśtawce w ogrodzie i cieszyliśmy swoją obecnością.

- Cris? Kupiłeś już garnitur? Bo wiesz, został nam niecały tydzień.

- Tak. Mną nie musisz się martwić, pytanie czy ty masz już sukienkę?

Blame YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz