14

510 33 5
                                    

Obudziłam zlana potem i ciężko dysząc. Rozejrzałam się dookoła i z ulgą zauważyłam, że jestem w łóżku, a obok mnie śpi Cristofer.

- Lisa? Co się dzieje?

- Nic, nic, śpij - mój głos drżał, co nie umknęło jego uwadze.

Zapalił lampkę i zbliżył się do mnie.

- Źle się czujesz? Jesteś cała mokra. Masz gorączkę?! - ze strachem położył rękę na moim czole.

- Nie. Nie martw się, to tylko zły sen. Idź dalej spać, a ja wezmę prysznic.

Kiedy wróciłam mężczyzny nie było w sypialni. Stał za to ze spuszczoną głową na tarasie i opierał dłonie na barierce.

- Cris? - położyłam dłoń na jego plecach, na co od razu się odwrócił w moją stronę. - Dlaczego nie śpisz?

- A ty? - przytulił mnie. - Co ci się śniło?

- Ten oblech z plaży.

- Przepraszam, że nie było mnie wtedy przy tobie.

- Przestań się obwiniać. Uratowałeś mnie, a to jest najważniejsze. Chodźmy do łóżka, jest środek nocy.

--------------------------------------

Leżeliśmy we wannie, dookoła rozstawione były świeczki, a my cieszyliśmy sobą i widokiem zachodzącego słońca za szklaną ścianą.
Uwielbiałam te chwile, które należały tylko do nas. Z każdym kolejnym dniem czułam łączącą nas więź, która stawała się coraz silniejsza i dawała poczucie bezpieczeństwa, przynależności do drugiego człowieka. Choć nie było to oficjalne, czułam, że jesteśmy tylko dla siebie.

- Lisa? O czym tak myślisz?

- Szczerze?

- No tak, to podstawa każdej relacji.

- Cris, nie zrozum mnie źle i nie myśl, że oczekuję od ciebie czegokolwiek, ale co nas łączy?

- W jakim sensie?

- Kim my tak właściwie dla siebie jesteśmy?

- Lisa, nie wiem co chodzi ci po głowie, ale musisz wiedzieć, że to, co jest między nami traktuję poważnie. Na ten moment nie potrafię określić tego, co czuję, ale wiedz, że jesteś mi bardzo bliska. Już nie chodzi tylko o seks, który jest nieziemski, ale o to jaka jesteś i jaka się stałaś przez ostatnich kilka tygodni. Poznałem nową wersję ciebie i jestem nią jeszcze bardziej oczarowany niż poprzednią. Jeśli pytasz, czy chciałbym być z tobą w formalnym związku, to odpowiedź jest prosta. Bardzo bym tego chciał. A ty? Zgodzisz się zostać kobietą kogoś takiego, jak ja?

- Myślisz, że jestem gotowa na taki krok? Że poradzę sobie w związku?

- Na pytanie, czy jesteś gotowa, musisz odpowiedzieć sobie sama. A co do tego, czy sobie poradzisz, to jestem więcej niż pewien, że dasz radę. Poza tym masz mnie, obiecałem, że pomogę ci rozpocząć nowe życie. A teraz proponuję ci życie ze mną.

- Nie uważasz, że to wszystko dzieje się trochę zbyt szybko?

- Lisa, przecież nie proponuję ci małżeństwa, tylko związek. Chcę się tobą zaopiekować, dać wsparcie i poczucie bezpieczeństwa.

- Skoro jesteś pewien, że tego chcesz, to dobrze. Zgadzam się.

- Naprawdę?!

Złapał moją twarz w dłonie i złożył czuły pocałunek na ustach. Usiadłam na jego udach i przylgnęłam do niego ciałem oddając się przyjemności płynącej z naszej bliskości.

Blame YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz