30

297 29 10
                                    

Nie mam pojęcia jak do tego doszło, ale siedziałam z Angelem Dustem w moim i Alastora domu. Piliśmy przygotowaną przeze mnie czarną herbatę siedząc na wygodnej kanapie w salonie.
Alastora wciąż nie było w domu. Miałam nadzieję, że niedługo pojawi się w drzwiach, przeprosi i wyjaśni co spowodowało jego tak długą nieobecność.
-Powiedz mi jak taka duszyczka jak ty w tak którym czasie stała się overlordem- zapytał pajęczak.
Wiedziałam, że te pytanie kiedyś padnie, a on był mną bardzo zainteresowany. Wiedziałam, że pracuje dla Valentino i to on może go tu przysłał na przeszpiegi. Chciałam się o tym przekonać i przyłapać go na gorącym uczynku.
-Kwestia talentu- rzuciłam krótko biorąc łyk swojej herbaty.
Starałam się być tajemnicza i nie podawać mu za dużo informacji, które mogłyby zdradzić za dużo na mój lub Alastora temat.
Moja lojalność do radiowego demona była dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy.
Grzesznik bardzo szczeroko się uśmiechnął i zagryzł wargę.
-Może pokażesz mi swój talent w łożku- powiedział prowokacyjnie.
Zbliżył się do mnie i położył mi rękę na kolanie.
Momentalnie się spięłam, a moje uszy opuściły się w dół w zakłopotaniu. W tej chwiki czułam się bardzo niezręcznie.
Grzesznik sobie z tego nic nie robił. Jego ręka znalazła się zbyt blisko krańca mojej spódnicy.
-Angel!- krzyknełam, upomninając go.
Na szczęście posłuchał się mnie i zabrał dłoń z mojego ciała.
Zgodziłam się go ugościć w moim domu tylko pod jednym warunkiem. Mianowicie takim, aby nie próbował mnie uwodzić ani się do mnie dobierać, bo tego nie chciałam.
-No dobra już nie bedę- powiedział z ręką na sercu.
Nie do końca mu uwierzyłam, bo on to uwielbiał robić.
-Powiedzmy, że Ci wierzę- powiedziałam łagodnie.
Grzesznik uśmiechnął się i jeszcze bardziej rozłożył się na kanapie.
Tymczasem ja wpatrywałam się w drzwi wejściowe, przez które w każdej chwili mógłby wejść radiowiec.
-Co takiego jest interesującego w tych drzwiach?- zapytał striptizer.
-Czekam na mojego wspólnika- powiedziałam.
-A co z nim?- zapytał.
Nie wiedziałam czy mogę mu ufać, przez jego współpracę z wrogami Alastora.
-Spóźnia się- powiedziałam.
Rozmawiałam z Angelem na parę innych tematów przez kolejne dwie godziny do momentu, gdy pajęczak nie musiał pośpiesznie wyjść gdy na jego telefon przyszła wiadomość. Szkoda, bo wydawał się super osobą Mimo jego niektórych zachowań. Ciekawiło mnie jego nerwowe zachowanie, gdy musiał wychodzić. Podejrzewam, że to pewnie przez jego szefa. Myliłam się co do niego, bo nie szpiegował w moim domu.
Weszłam do mojego pokoju z zamiarem pójścia spać, ale na mojej pościeli leżała biała koperta.
Szybko znalazłam się przy niej i rozerwałam ją, aby dowiedzieć się co jest w środku. Miałam nadzieję, że to od Alastora, choć bałam się co tam może się znajdować.

Droga Ario.
Na jakiś czas muszę zniknąć. Wiem, że sobie poradzisz i nie martw się o mnie, wszystko u mnie w porządku. Obiecuję, wrócę do ciebie.
Twój Alastor.

Wpatrywałam się w ten krotki list. Myślałam, że to żart. Nie mogłam w to uwierzyć. To się nie dzieje naprawdę. Przecież, ja sobie bez niego nie poradzę, choć on twierdził inaczej w liście.
W mojej głowie powstawało coraz więcej i więcej pytań, ale na żadne z nich nie znałam odpowiedzi.
Alastor musiał mieć bardzo ogromny powód na swoje chwilowe odejście i trzymanie tego przede mną w tajemnicy. Do teraz.
Spojrzałam na kopertę, którą wcześniej rozdarłam. Było na niej napisane ozdobymi literkami: Dla Arii.
Pismo Alastora było na kopercie i w liście schludne. Na pewno to on pisał ten list i to nie jest, kogoś manipulacja.
Nie pozostaje mi nic innego w tej chwili niż czekanie na niego i utrzymanie jego pozycji. Gdy wróci to nie musiałby na nowo się wspinać po szczeblach hierarchii.

_________________
Napisałam ten rozdział na szybko, więc przepraszam za błędy.
Wybaczcie, że tak dawno nie wstawiałam do rozdziału, ale byłam bardzo zajęta nauką do egzaminów.

Upadła gwiazda | Hazbin HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz