18

365 28 4
                                    

Oczy dziewczyny sie rozweseliły, a uśmiech od chwili gdy się zgodziłam miała nawet większy od Alastora. Tylko do idealnego odwzorowania jego jedynego w swoim rodzaju wytrzeszczu brakowało ostrych jak brzytwa kłów. Bo jej zęby były idealnie białe i proste.
Czy ja ją tak uszczęśliwiłam tym, że zgodziłam się jej tylko posłuchać?
Według mnie tak, bo myślę, że nikt jej nie chciał poświęcić chwili. Dlatego była taka uparta w stosunku do mnie, bo jej nie olałam od samego początku.
Może to był dobry krok na drodze do mojego planu, który ciągle się tworzył i zmieniał oraz stał pod dużym znakiem zapytania.
-Prowadzę Happy Hotel i moim zdaniem możliwe jest wyrwanie się z tego miejsca. Tak zwane odkupienie duszy. Jakbyś była zainteresowana zbawieniem to chętnie ci w tym pomogę. Gdybyś się zgodziła to byłabyś pierwszą moją klientką- mówiła bardzo szybko, tak jakby chciała powiedzieć jak najszybciej w krótkim czasie.
Charlie wzieła głeboki oddech, a ja się śmiechnęłam się do niej szeroko pokazując moje białe, zadbane ostre kły.
Chciałam w ten sposób ją troszkę nastraszyć, ale nie przestraszyła się.
Nie sądziłam, że wpadnę na osobę która ma takie same wzniosłe cele tak jak ja. Pewnie jest wyjątkowa, bo z tego co zdarzyłam zauważyć demonom podoba się to miejsce. Nie ma tu zasad oraz mogą robić wszystko na co tylko mają ochotę. Przy czym nie muszą się niczym przejmować, bo nikt ich nie rozlicza.
Blondynka proponowała mi zbawienie. Przyznaje trochę mnie zaskoczyła z tym. Gdyby tylko wiedziała, że byłam upadłą, która została z tamtąd wyrzucona to na sto procent zmieniła by swoje podejście do mnie na pretensjonalne
Nie może się poznać prawdy.
Widać było, że zależało jej na tym, a chciałam włączyć się w jej plany. Kto wie może to jest właściwe rozwiązanie zamiast ryzykownej walki.
Postanowiłam przemilczeć parę kwesti zwiazanych ze mną i udawać jedną z śmiertelników tak jak ustaliłam to z Alastorem.
-Możliwe jest odkupienie?- zapytałam coraz bardziej zainteresowana tematem.
Miam watpliwosci, bo trochę nie wierzyłam. Nikt w niebie nie mówił o piekle. Większość z aniołów nie wiedziała o tym, że dużo dusz trafia w te okropne miejsce, które nazwa się po prostu miejscem naszego stracenia. W sumie tylko rada i eksterminatorzy wiedzieli o piekle.
-Tak, moim zdaniem jest to możliwe...chyba- ostatnie słowo dodała bardzo cicho, że usłyszałam je tylko dzięki mojemu super słuchowi.
Wcisnęła mi do ręki jakiś rysunek, na którym był budynek z napisem Happy Hotel.
-Choć ze mną proszę, a wszystko ci opowiem- poprosiła miło.
Przystałam na jej prośbę. Tylko dla tego, że miałyśmy wspólny cel, ale dwa sposoby na zrealizowanie go.
Jeszcze był drugi powód czemu z nią rozmawiam. Przez to, że mam w tym swoją własną misję.
Mimo wszystko jak na razie nie zamierzałam zdradzać jej nic o sobie oraz moich planów i pomysłów odnoście eksterninacji.
Podczas drogi do docelowego miejsca non stop opowiadała mi o swoim marzeniu oraz jakie ma pomysły na zrealizowanie go.
Bardzo dużo mówiła, buzia jej się nie zamykała. Miło jej się słuchała, ale w pewnym momencie nawet trochę byłam przytłoczona jej pozytywnym natrawieniem do wszystkiego.
Bardzo dziwiło mnie to, że tak ufna i miła dziewczyna przetrwała tyle czasu w piekle. Kim ona może być? Na pewno kimś slinym, bo wyczułam jej aurę, ale nie czułam zagrodzenia z jej strony.

Upadła gwiazda | Hazbin HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz