49

227 25 9
                                    

-Angel potrzebuję porady- powiedziałam sfrustrowana.
Gwiazda ekranów usiadła obok mnie na swoim łóżku.
-To doskonałe się składa, bo ja daję najlepsze porady, Cukiereczku- zażartował, głaszcząc Fat Nuggets'a, który podbiegł do niego, aby się z nim przywitać.
Widziałam, że coś go trapi, bo jak tu wszedł, to był smutny. Jego mina zmieniła się, gdy tylko mnie zobaczył. Trwało to nie dłużej niż sekundę, ale udało mi się to dostrzec.
Milczałam, bo nie wiedziałam od czego zacząć. Nie było chyba dobrego rozpoczęcia mojego opowiadania.
-No dalej. Jakiej porady mój ulubiony Cukiereczek potrzebuje?- dopytywał mój przyjaciel.
Widać było, że był ciekawy, co mnie tak trapi.
Nagle z moich ust wylał się potok niezrozumiałych słów. Chciałam jak najszybciej, w jak najkrótszym czasie wszystko mu opowiedzieć.
-Spokojnie, po kolei! Nie jestem w stanie cię zrozumieć- powiedział Angel.
Wzięłam głęboki wdech i zrobiłam, to o co poprosił. Wszystko mu opowiedziałam, o tym co wydarzyło się w pokoju oraz jakie uczucia mi przy tym towarzyszyły. Gdy to mówiłam, moje serce obijało mi się boleśnie o pierś. Czasem w mojej wypowiedzi robiłam przerwy, a mężczyzna uważnie mnie słuchał.
Gdy skończyłam czekałam, na to co powie.
-Wygląda na to, że mój Cukiereczek się zakochał!- wykrzyknął Angel.
Zdębiałam. Ja go nie kocham, to jakieś nieporozumienie! Przecież ja nie mogę go kochać, to byłoby głupie z mojej strony. Poza tym Alastor na pewno mnie nie pokocha, gdybym jednak go kochała.
Nie wiedziałam co mam mu na to odpowiedzieć, a w mojej głowie był chaos, nawet gorzej armagedon.
-Angel ciszej! Nie krzycz tak i ja go wcale nie kocham. Po prostu tamta sytuacja była dziwna!- warknęłam.
Jeszcze brakuje mi tego, aby ktoś usłyszał. Szczególnie Radiowy Demon.
Nie uważałam tego co mówi Angel Dust za prawdę. Na pewno go nie kochałam, a on jest w błędzie.
-Nie wypieraj się, wiem co mówię- powiedział dumny z siebie.
-Zmieńmy temat. Zauważyłam, że jak pojawiłeś się w pokoju byłeś smutny. Co się stało?
Dust westchnął i humor mu się zepsuł.
-Nic ci nie umknie Ario. Wszystko przez Valentino- powiedział.
-Jeśli tylko chcesz, mogę się tym zająć- powiedziałam.
W mojej głowie już obmyślałam plan, jak długo będzie czekał na śmierć zanim go rozszarpię moimi wilczymi kłami. Będzie prosił i błagał, abym to zakończyła. Oh już czuję smak krwi w ustach.
-Nie!- krzyknął.
Opuściłam krainę moich fantazji.
-Po prostu bądź tu razem ze mną- poprosił.
Nie miałabym serca, aby mu odmówić.
Dust położył się na łóżku i wyjął telefon. Położyłam się obok niego, aby być przy nim. Bardzo teraz tego potrzebował. Jego zwierzak też się do niego tulił. Ta świnka była bardzo urocza i słodziutka. Polubiłam ją.
-Angel, pamiętaj jedno twoje słowo, a rozprawie się z nim- powiedziałam poważnie.
Szkoda, że nie chciał, abym złożyła wizytę znienawidzonemu przeze mnie członkowi organizacji Vees. Chętnie bym takową złożyła, ale zamierzałam czekać na jego pozwolenie, choć nie musiałam, ale tak postanowiłam, bo Angel jest moim drogim przyjacielem.
-Dziękuję- powiedział.
Angel puścił ze swojego telefonu wiadomości głosowe, które otrzymał od jednego z członków Vees.
Słuchałam ich razem z nim. Jedne były wulgarne i wyzywające mojego przyjaciela, przez to łamały mi serce.
Nawet przez chwilę przeszło mi przez myśli, aby jednak złożyć wizytę Alfonsowi. Inne wiadomości były natomiast przesadnie słodkie, nawet przepraszające.
-Aria muszę się napić, potrzebuję tego- zakomunikował mi mój przyjaciel
-Jasne, dotrzymam ci towarzystwa- powiedziałam.

Upadła gwiazda | Hazbin HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz