Upadła gwiazda | Hazbin Hotel

58

Aktualnie znajdowałam się w moim i Alastora domu. Siedziałam w salonie, popijałam herbatkę z jednego z wielu ulubionych kubków spikera i delektowałam się paluszkami. Naprzeciwko mnie siedziała kobieta o ciekawych oczach. Jedno z nich było całkowicie czarne i saslonięte włosami, natomiast drugie było czerwone z czarną źrenicą i żółtą twardówką. Jej falowane włosy, które bardzo mi się podobały, były w kolorze delikatnego różu oraz miała jedno białe pasemko na grzywce. Jej skóra była ciemna. Widać było, że stara się grać odważną, ale jej oczy zdradzały mi wszystko. Nawet w powietrzu czułam woń strachu. Cud, że odważyła się mnie poprosić o spotkanie.
-Może paluszka moja nowa przyjaciółko?- zapytałam z uśmiechem.
Ta głośno westchnęła na widok tego, co jadłam i pokręciła głową.
-No dobrze, ale nie wiesz, co tracisz. One są tttakie pyszne- oblizałam się- dobrze to przejdźmy do konkretów, co cię do mnie sprowadza?- zapytałam bardzo przyjaźnie.
-Chciałabym, abyś coś dla mnie zrobiła- zażądała kobieta.
Nagle zmieniła się z przestraszonej na odważną dziewczynę.
Zaczęłam się bardzo głośno śmiać. Ona mnie rozbawiła, już ją lubię.
Ja miałabym zrobić coś dla niej?
Chyba przestała się bać, bo stała się zuchwała, ale zaraz to zmienimy. Ze mną się nie zadziera.
-Grzesznicy, którzy do mnie przychodzą, nie są tak zuchwali jak ty. Proszą i błagają o różne rzeczy, i mówią, co mogą mi zaoferować, a ty po prostu żądasz. Myślisz, że jestem dziewczyną na posiłki?- powiedziałam.
Moje źrenice przybrały kształt czerwonych gwiazd, a wokół mnie pojawiła się groźna aura.
Wstałam z kanapy i zaczęłam powoli się do niej zbliżać. Potępiona była przerażona, jej odwaga zmieniła się w strach. Podobało mi się to.
-Przepraszam, wybacz mi RedStar!- krzyknęła, kuląc się.
Wróciłam do swojej normalnej formy i z powrotem usiadłam na kanapie.
-Dobrze, dam ci jeszcze jedną szansę, bo przyjaciele sobie wybaczają, tak?- powiedziałam i czekałam.
-Tak RedStar- powiedziała cicho.
Ciekawe co ją do mnie sprowadza. Nie wygląda mi na osobę, która chce być overlordem. Jest zbyt miękka, bo mój mały pokaz siły spowodował, że stała się uległa.
-Jestem w piekle od niedawna i chciałabym cię prosić, abyś pomogła zabić mi mojego męża. Zrobię wszystko, bo on zrujnował mi życie- powiedziała różowo włosa.
Czyli wychodzi na to, że chodzi jej o zemstę.
-Co zrobił ci twój mąż, że przychodzisz akurat do mnie?- zapytałam z ciekawości.
-Katował mnie codziennie, a potem jak urodziły się nasze dzieci, też je bił. Proszę, pomóż mi on jest tu w piekle i mnie szuka- powiedziała zrospaczona.
-Pomogę Ci, przecież jesteś moją nową przyjaciółką, a przyjaciołom cię pomaga. Co ty na to, że dostarczę ci go, a ty zrobisz z nim, co tylko chcesz?
Oczy jej się zaświeciły.
-Ale on mnie zabije, jak mnie z nim zostawisz- powiedziała zrozpaczona.
-Nie obawiaj się, zadbam o to abyś była bezpieczna, to jak?- rzekłam i zapytałam.
-Jestem za, ale nie ma nic za darmo. Gdzie jest haczyk?- zapytała.
-Szybko się uczysz moja droga. Oddasz mi swoją duszę za to, bo to nie będzie prostą sprawą dla mnie. Pasuje ci taki układ?- zażądałam.
Kobieta milczała. Widziałam, że prowadzi wewnętrzną walkę.
Z tą nieprostą dla mnie sprawą kłamałam, a ona mi uwierzyła. To będzie dla mnie bardzo proste. Niepotrzebnie wspominała, że od niedawna tu jest.
-RedStar, zgadzam się. Oddam ci swoją duszę za możliwość zemsty- powiedziała.
Patrzyłyśmy na ciebie, wyciągnęłam do jej rękę, na której jak zawsze była czarna rękawiczka.
-Cudownie, to teraz uściśnij mi dłoń i pakt zostanie zawarty- powiedziałam łagodnie.
Chwyciła mnie za dłoń, a wokół nas rozciągnęła się moja czarna przerażająca aura. Poczułam duży przypływ mocy. Umowa między nami została zawarta. Lubiłam takie dile, szybkie i proste, dające mi ich najcenniejszy skarb.
Będę musiała się dowiedzieć się co się stało, że Lili do piekła. Nie potrzebna mi jest ta informacja, ale chciałabym zaspokoić moją ciekawość.
Ta kobieta nie zdawała sobie sprawy ze swojej siły, która jest już moja. Tak jak tysiące innych grzeszników.