6

18 2 0
                                    

Rozpakowałam torby, w moim pokoju i z radości zaczęłam śpiewać co mi tylko ślina na język przyniosła. Talentu do śpiewania może nie miałam, ale w takich szczęśliwych chwilach nie potrafiłam się powstrzymać. Babcia, która  jako jedyna mogła mnie usłyszeć nie próbowała mnie uciszyć więc chyba nie było aż tak źle.

Po ułożeniu wszystkiego w szafie i na biurku zeszłam na dół, do kuchni gdzie była babcia. Chciałam spędzić z nią trochę czasu i pogadać tak jak to robiłyśmy kiedyś. Babcia i przyjaciółka w jednym.

- Widzę, że cieszysz się z małej przeprowadzki. Odskocznia od codzienności. Odpoczniesz trochę u mnie. Musimy nadrobić zaległości. - Mówiła babcia z szerokim uśmiechem. Ona też cieszyła się, że u niej zamieszkałam.

- Mam nadzieję, że matka nie będzie chciała na siłę zaciągnąć mnie do domu. Jeśli tak to tylko po to żeby się na mnie zemścić i doprowadzić do szału. Ona tylko to potrafi. - Powiedziałam smutniejąc.

Babcia patrzyła na mnie tymi swoimi pięknymi, mądrymi oczami i widać było, że wiedziała co czuję. Nie wiem skąd, ale wiedziała, i byłam tego pewna.

Pomyślałam o urodzinach i jednocześnie przypomniałam sobie tajemniczy sen, który nie chciał zniknąć mi z głowy. Pamiętałam głos mówiący o moim przeznaczeniu, darze, mocy... Ale co to wszystko znaczyło?

Spojrzałam na babcię i zdziwiłam się widząc na jej zawsze uśmiechniętej twarzy przerażenie. Co je wywołało? Przecież nic nie powiedziałam, nic nie zrobiłam. O co chodziło?

- Coś nie tak? - Zapytałam podejrzliwie.

Widać było, że waha się i nie może zdecydować czy powiedzieć mi o czymś jak mniemam ważnym i znaczącym. Miałam nadzieję, że zdecyduje się powiedzieć i dowiem się co ją tak zdenerwowało. Przecież o coś musiało chodzić i nie zamierzałam pozwolić jej na milczenie.

- Dobrze, powiem ci. Nie mam innego wyboru. - Zdecydowała. - Wiem o twoim śnie.

- Yyy, ale skąd? Przecież nikomu o nim nie mówiłam tylko ciągle o nim myślę...

Nabierałam coraz więcej podejrzeń i zaczęłam obawiać się własnej babci. Czy ona miała jakieś nadprzyrodzone moce? Przecież to jakieś brednie!

- Tak, czytam w myślach i potrafię wiele innych rzeczy. Mam dar po mojej babci, a teraz okazuje się, że ty też go odziedziczyłaś... Pewnie mi nie wierzysz, ale mogę ci to udowodnić. - Babcia mówiła całkiem poważnie co dodatkowo mnie przerażało. Wiedziałam, że to nie żarty.

- Ok, nic nie rozumiem, jak możesz czytać w myślach? To jest NIEMOŻLIWE. - Wytykałam babci.

- Pomyśl o czymkolwiek. - Zaproponowała. 

Pomyślałam o mojej najlepszej przyjaciółce Ewie, która obraziła się na mnie i bałam się, że nie wybaczy mi mojego zachowania i porzuci.

- Nie porzuci cię. Spokojnie, już jej przeszło. Ewa taka jest. Nie potrafi się długo gniewać. - Usłyszałam i zaniemówiłam.

- Acha... Czyli na prawdę czytasz mi w myślach, ale to jest bez sensu! Jak to możliwe? - Nie mogłam pogodzić się z czymś co było już oczywiste.

- Ciężko mi będzie to wszystko wytłumaczyć, ale muszę. Moja babcia też mi to tłumaczyła i zareagowałam tak samo jak ty. Zresztą jesteśmy bardzo podobne. Wszystkie posiadaczki daru z naszej rodziny wyglądają podobnie. To kolejny znak. - Tłumaczyła, a ja słuchałam i nie dowierzałam.- Za miesiąc masz urodziny i miałaś sen o lesie, jeziorze, głos mówiący o twoim darze i mocach... Tak to się właśnie zaczyna. Muszę nauczyć cię podstawowej wiedzy o naszej mocy i nauczyć cię posługiwania się nią. Na razie nie masz żadnych mocy, bo wszystko pojawi się w osiemnaste urodziny i do tej pory musisz wiedzieć co robić i czego się spodziewać. Nie będzie łatwo, ale zamieszkałaś ze mną i razem będzie nam o wiele łatwiej. Spróbuję nauczyć cię wszystkiego, ale miesiąc to trochę mało czasu...

Cały czas słuchałam i starałam się nie wstać i nie wykrzyczeć, że to wszystko bzdura. Wiedziałam , że to prawda, ale nie mogłam się z tym pogodzić i to był mój największy problem. Nie chciałam czytać w myślach, mieć różnych dziwnych mocy. Nawet nie wiedziałam co to za moce!

- No do tego jeszcze nie doszłam. Trochę cierpliwości. - Przerwała moje rozmyślania.- Czytanie w myślach, przewidywanie przyszłości, przesuwanie przedmiotów siłą woli, niewidzialność, poznawanie nastroju ludzi dookoła... Trochę tego jest więc jak wszystko niespodziewanie pojawiłoby się u ciebie nie byłoby przyjemnie. Nawet gdy opanuje się teorię jest ciężko. - Ciągnęła.- Miałam nadzieję, że ciebie to nie spotka, ale sama siebie okłamywałam. Jesteśmy zbyt podobne. Padło na ciebie, przykro mi. Jesteś moją ulubioną wnuczką i musisz przechodzić przez takie piekło, a teraz jeszcze to. 

Miałam dość i nie wiedziałam nawet co myśleć. Właściwie bałam się myśleć, bo babcia wiedziała wszystko... Straszne. Nie chciałam żeby moje wnuki się mnie bały. Chciałam być normalna i żyć zwykłym szarym życiem, bez żadnych bajkowych mocy, magi, czarów itp. Moje życie nie było idealne, ani nawet nie było dobre, ale wolałam takie życie od dziwactw, które na mnie czekały. Przestałam mieć ochotę na pełnoletniość i wolałam zostać nastolatkę byleby nie dostać tych darów.

- Jest jeszcze najważniejsza sprawa... - Powiedziała babcia ze strachem w głosie. 

No nieźle! Tego mi tylko brakowało. Jakby ta sytuacja nie była już i tak tragiczna. Chciałam uciec i już nie wrócić. Tego było po prostu za dużo jak na moją zrytą psychikę. Może okaże się, że muszę pić krew dziewic żeby przeżyć i spać w trumnie albo lepiej w pełnię księżyca zamienię się w wilka i będę zabijać ludzi? 

- Nie jesteśmy ani wampirami ani wilkołakami. To nie żarty, na prawdę. Uspokój się i posłuchaj jeszcze chwilę, bo to informacja warta życia lub śmierci. - Robiło się poważnie.- W osiemnaste urodziny będziesz musiała dokonać bardzo ważnego wyboru, a decyzja, którą podejmiesz zadecyduje o wielu rzeczach. To nie będzie wybór typu w co się dziś ubrać, tylko zadecydujesz o życiu wielu ludzi i o biegu czasu. Twój wybór może zmienić WSZYSTKO. Będziesz musiała zdecydować czy chcesz żyć nadal, tu na ziemi, ale zmieniona i posiadająca te wszystkie moce czy... cofnąć się w czasie i sprawić żebyś nigdy się nie urodziła. Ta opcja jest bardzo niebezpieczna, bo gdyby tak się stało wszystko potoczyłoby się inaczej i czasoprzestrzeń zostałaby zachwiana. To nie przelewki. Pokusa jest wielka, ale uwierz mi, że WARTO żyć.

- No dobra czyli wybiorę życie i będzie dobrze. - Zdecydowałam. To była najłatwiejsza decyzja w moim życiu więc o co takie wielkie halo?

- Teraz tak mówisz, ale możesz zmienić zdanie. Teraz łatwo podjąć decyzję, ale tego dnia pokusa będzie niewyobrażalnie wielka. Ja ledwo się powstrzymałam... To nie przelewki. Musisz być silna.

Zaczęłam się bać i coraz bardziej mi się to wszystko nie podobało. 

Jezioro zapomnieniaOnde histórias criam vida. Descubra agora