22

12 2 0
                                    

Dzień po dniu, upłynął cały tydzień, a my nadal siedzieliśmy w lesie i rozkoszowaliśmy się sobą i otoczeniem. Było wspaniale spędzać całe dnie z chłopakiem, chodzić na bardzo długie spacery, oglądać głupkowate seriale w telewizji, jeść wspólnie przygotowywane posiłki, rozmawiać o wszystkim i o niczym, całować się i kochać, a także uczyć panowania nad mocami, które miałam niedługo posiadać. Z Danielem nauka była o milion razy lepsza niż z babcią. Było coraz lepiej i nawet udało mi się zapomnieć o wszystkim co mnie dręczyło i nie pozwalało cieszyć się życiem. Już nie miałam depresji ani koszmarów nocnych. W końcu wszystko zaczęło się układać. Tylko niepotrzebnie naładowałam komórkę. 

Po włączeniu telefonu zobaczyłam kilkanaście wiadomości od Ewy i mnóstwo nieodebranych połączeń od babci. Przypomniało mi się co chciała i nadal chce ze mną zrobić więc usunęłam wszystkie połączenia i odczytałam smsy od przyjaciółki. Nie miałam z nią kontaktu od około dwóch tygodni i czułam, że tego mi już nie wybaczy. Co chwilę ją zawodziłam i nie miałam dla niej czasu, szczególnie teraz. Nie mogłam powiedzieć gdzie jestem ani wyjaśnić dlaczego nie odpisywałam. Gdyby znała moje położenie moja babcia mogłaby wyczytać to z jej myśli i przyjechać po mnie. Miałam jeszcze równe pięć dni do osiemnastych urodzin. 

Czytałam po kolei wszystkie wiadomości.

Ewa: Co słychać Iza? Może spotkamy się w tygodniu?

Ewa: Czemu nie odpisujesz? 

Ewa: Spotkałaś się z tym chłopakiem, którego spotkałyśmy wtedy?

Ewa: Dlaczego nie odpisujesz? Gdzie ty się podziewasz?!

Ewa: Twoja babcia była u mnie w domu i pytała czy jesteś u mnie. Co się dzieje?

Ewa: Żyjesz jeszcze? Martwię się.

Ewa: Twoja babcia znowu mnie o ciebie wypytywała, a ja nic nie wiem! Proszę odpowiedz.

Ewa: Zmieniłaś numer czy co? Jak nie chcesz ze mną pisać to napisz chociaż jedno słowo, ale daj znak życia!!

Wiadomości było więcej, ale były podobne. Traciłam jedyną koleżankę, której na mnie zależało. Czy to była moja wina, że moje życie stanęło na głowie? Może Ewa miała rację i nie powinnyśmy dłużej się przyjaźnić. Tak byłoby dla niej lepiej. Znalazłaby jakąś normalną koleżankę i spędzałaby z nią dużo czasu. Ja nie mogłam jej tego dać.

Wymyśliłam wiarygodną historyjkę i odpisałam.

Ja: Przepraszam cię, ale musiałam wyjechać z tatą na  trzytygodniowe wczasy do Hiszpanii . Taki prezent urodzinowy więc nie będzie mnie na urodziny w domu. Babcia nic o tym nie wie więc możesz jej to powiedzieć. Nie mogę więcej pisać, bo zapłacę majątek za smsy. Nie martw się o mnie. Pa pa.

Tylko tyle. Musiałam ją okłamać i miałam szczerą nadzieję, że babcia uwierzy w tą historyjkę chociaż to było bardzo mało prawdopodobne. Wiedziałam, że się nie nabierze, ale Ewa może tak...

- To co dziś robimy? - Zapytałam siadając na kanapie obok Daniela.

Położyłam nogi na jego kolanach i objęłam go za szyję. On uśmiechnął się do mnie szeroko i zaproponował przejażdżkę do najbliższego hipermarketu po jedzenie i  najpotrzebniejsze rzeczy. Nie miałam ochoty na jazdę do miasta, ale mogłam jechać lub zostać, a zostanie samemu było jeszcze mniej zachęcające, niż zakupy. Musiałam się zgodzić.

- To jedziemy. - Oznajmił i zrzucił z siebie moje nogi i ręce.

Wstaliśmy i ubraliśmy buty, a potem wsiedliśmy do czarnego samochodu i odjechaliśmy. Najpierw leśną ścieżką przez dwadzieścia minut, a potem autostradą do pobliskiego miasta. Po godzinie byliśmy na miejscu i kupowaliśmy  zapas jedzenia na następny tydzień.  Nie miałam dużych wymagań, ale chłopak postanowił, że zrobi mi mini urodziny i nakupował mnóstwo niepotrzebnych jak dla mnie artykułów. Nawet mój ulubiony śmietankowy tort znalazł się w samochodzie. 

- Wydałeś fortunę. - Powiedziałam gdy zapakowaliśmy wszystko do auta.

- No co ty, to tylko grosze. - Zaśmiał się.

- Skąd ty w ogóle masz pieniądze? Pracujesz gdzieś? - Wcześniej zapomniałam o ty zapytać.

- Tak. Pracuję w banku. Nudna praca, ale dużo płacą. - Oznajmił. - Teraz wziąłem miesiąc wolnego. 

Zdziwiłam się, że z dnia na dzień mógł pójść na miesięczny urlop, ale nie skomentowałam tego, tylko podziwiałam widoki przez okno jadącego samochodu.

Wróciliśmy do domku i rozpakowaliśmy wszystko. Lodówka i szafki uginały się od jedzenia, ale Daniel z uparciem twierdził, że uda nam się to wszystko zjeść w tydzień. Nie chciałam się kłócić więc wyjęłam z jednej szafki paczkę serowych chipsów i otworzyłam ją. Było jeszcze dziesięć różnych paczek z chipsami, trzy z orzeszkami solonymi, pięć z popcornem, dwie z paluszkami itd. Masa śmieciowego żarcia, pełno słodyczy, lody, chleby, bułki, warzywa, owoce, makarony... Raj dla łakomczuchów. 

- Ty sobie jedz, a ja pójdę coś przygotować. - Powiedział tajemniczo mój chłopak.

- Co chcesz przygotować? - Zapytałam z zaciekawieniem.

- Zobaczysz. - Odparł, uśmiechnął się i wyszedł z domku.

Zdziwiłam się, bo nie wiedziałam co ma na myli. Robi jakąś niespodziankę dla mnie? Tylko po co? Przecież mi było dobrze tak jak było. Nie potrzebowałam dodatkowych atrakcji. Trochę się bałam co wymyślił. 

^^^

Kilka godzin później znudziło mi się siedzenie przed telewizorem i podjadanie śmieciowego jedzenia więc wzięłam krzesło z kuchni i wyszłam przed dom żeby wykorzystać ostatnie promienie popołudniowego słońca. Siedziałam przed schodami i wystawiłam twarz na ciepłe promienie. 

Po kilku minutach poczułam, że pochłania mnie ciemność więc szybko otworzyłam oczy i zamrugałam żeby odgonić czerń. Przed sobą zobaczyłam Daniela, który w dłoniach trzymał duży worek po ziemniakach, w którym znajdowało się coś lekkiego, ale nie wiedziałam co.

- Co tam trzymasz? - Zapytałam.

- Yy... a nic ważnego. Takie tam. Później zobaczysz. - Odparł i poszedł w stronę lasu.

Zmrużyłam oczy i nadal nie wiedziałam o co chodzi. Najwyraźniej planował coś chociaż nie miałam bladego pojęcia co. Miałam tylko nadzieję, że nie chce mnie zamordować czy coś... Może znowu mnie okłamywał i tak na prawdę cały czas był w zmowie z bandą ludzi z mocami i czekał do ostatniej chwili żeby się mnie pozbyć, bo wcześniej chciał się ze mną zabawić i wykorzystać mnie do końca...

Jezioro zapomnieniaOnde histórias criam vida. Descubra agora