1.1| Zielony Dodge Challenger

1.9K 51 21
                                    

— Kurwaa.- Przeciągnęłam się podnosząc głowę z biurka. Znowu zasnęłam nad notatkami.

Kolokwium miało być już w przyszłym tygodniu, a ja nawet nie ruszyłam większości zagadnień do niego.
Było lekko po siódmej a wykłady na których musiałam się dzisiaj pojawić zaczynały się o dziewiątej, dlatego nie miałam dużo czasu na ogarnięcie.

Wstałam od biurka i udałam się do łazienki żeby wziąć prysznic. Po kąpieli przeczesałam swoje mokre ciemnobrązowe długie do połowy pleców włosy.

Zrobiłam ciemny makijaż oka oraz poprawiłam usta brązową kredką do ust wypełniając ich środek tego samego koloru szminką.

Ubrałam na górę t-shirt z merchu trasy koncertowej BMTH na którym byłam w tym roku. Nie ukrywam, byłam wielką fanką rock'a, a Bring Me The Horizon był moim ulubionym zespołem którego słuchałam od pierwszej klasy gimnazjum, kiedy wyszedł album „That's The Spirit". Kiedy dowiedziałam się, że w tym roku miał być ich koncert, mimo tego, że mieszkałam w Łodzi, bez większego zastanawiania się kupiłam bilety i jechałam aż do Śląska, tylko po to żeby zobaczyć ich na żywo i spełnić marzenie trzynastoletniej mnie.

Jako dół ubrałam czarne baggy jeansy oraz na nogi czarne New Rock'i. Jako dodatki ubrałam długi srebrny krzyżyk i po skończonym outficie byłam gotowa do wyjścia.

Miałam jeszcze około czterdziestu minut czasu, więc stwierdziłam, że po drodze wstąpię do sklepu żeby kupić kawę na dodatkowe rozbudzenie przed wykładami. Wzięłam swój telefon, kluczyki oraz iPada na którym robiłam notatki, po czym wyszłam z mieszkania zamykając drzwi za sobą.

Idąc przez parking minęłam swoje BMW X3 F25, które dostałam na dwudzieste pierwsze urodziny od rodziców. Przez chwilę zastanawiałam się czy właśnie nim nie pojechać na uczelnie, ale ostatecznie stwierdziłam, że przejdę się na piechotę bo na uczelnie akurat miałam trzydzieści minut pieszo, więc na spokojnie byłam w stanie się wyrobić a mały spacer dobrze by mi zrobił przy ciągłym siedzeniu przed biurkiem.

Tak jak planowałam po drodze skręciłam do jednego z przydrożnych sklepów. Padło na to, że będzie to Żabka dlatego, że mają tam moją ulubioną Starbucks'ową kawę a ze względu na to, że nie miałam czasu żeby pójść do kawiarni musiałam się zadowolić sklepową wersją.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy przy sklepie, to zaparkowany przy nim zielono-neonowy Dodge Challenger. Bardzo podobały mi się muscle car'y i sama chciałam kiedyś owego posiadać dlatego zwróciłam na niego uwagę.

Weszłam do sklepu który był praktycznie pusty, oprócz sprzedawczyni i jeszcze jednego mężczyzny stojącego przy energetykach nikogo nie było.

Moją uwagę przykuł właśnie ten mężczyzna. Było dość wysoki, miał włosy tego samego koloru co ja oraz był cały wykolczykowany. Miał bujną brodę i wytatuowane ręce, na które zwróciłam uwagę. Mój wzrok niemal od razu jednak skupił się na jego bluzie...która miała na sobie logo BMTH. Mimowolnie się uśmiechnęłam na jej widok.

— Fajna bluza.- Uśmiechnęłam się mijając mężczyznę między lodówkami.

Od razu gdy to powiedziałam obrócił głowę i spojrzał w dół na mnie. Kiedy zauważył moją koszulkę również szeroko się uśmiechnął.

— Dzięki, twoja koszulka też jest zajebista.- Odpowiedział z uśmiechem. Miał bardzo przyjemny chropowaty głos.— Długo słuchasz Bring Me The Horizon?- Dodał po chwili wyciągając puszkę Black'a z lodówki.

— Od kiedy wydali That's The Spirit, czyli dość długo.- Odpowiedziałam. I w ten oto sposób rozmawialiśmy przez jakieś piętnaście minut między półkami w Żabce o jak się potem okazało naszym ulubionym zespole. Było to dość komiczne ze względu na miejsce w którym byliśmy, ale nie ukrywam bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało.

Narcyz || Chivas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz