1.6| Zostań

971 47 29
                                    

Wróciłam do domu po zajęciach i pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na kanapę wtulając głowę w poduszkę. Była dopiero środa a ja już byłam wymęczona całym tygodniem. Przewróciłam się na plecy i wyciągnęłam telefon, było lekko po siedemnastej.

Ja: robisz coś teraz?

Krystian: w sumie to nic konkretnego a co tam

Ja: chcesz wbić na winko?

Krystian: będę za pół godziny XD

Zaśmiałam się po jego szybkiej odpowiedzi po czym wstałam z kanapy i udałam się do łazienki. Przebrałam się w moje czarne dresy i czarną bluzę z kompletu. Związałam włosy w nierównego koka po czym zaraz po tym usłyszałam dzwonek do drzwi.

— No siemanko.- Przytulił mnie na przywitanie Krystian kiedy otworzyłam drzwi. Odwzajemniłam uścisk przepuszczając do w drzwiach.

—Zaraz przyniosę kieliszki.- Powiedziałam idąc w kierunku kuchni.

Otworzyłam górną szafkę i próbowałam wyciągnąć kieliszki, ale były zdecydowanie za wysoko, więc stojąc na palcach próbowałam je ściągnąć.

— Ja pierdole daj mi to.- Zaśmiał się i stanął za mną sięgając po nie.

— Dobra nie zesraj się z tym wzrostem.- Powiedziałam biorąc od niego kieliszki.

— Nie moja wina, że ledwo co sięgasz do klamki.

— Spierdalaj bo zaraz będziesz to wino z podłogi zlizywać.- Zaśmiałam się rozlewając wino do kieliszków.

Przewrócił teatralnie oczami z uśmiechem biorąc jeden kieliszek. Poszliśmy do salonu gdzie po czasie wino zaczęło się lać litrami. Gadaliśmy o totalnych głupotach wypijając już drugą butelkę wina.

— O boże jaki słodki kot.- Uśmiechnął się lekko wstawiony Krystian widząc Salema, który właśnie przydreptał do salonu. Po chwili kot wskoczył na kanapę prosto na kolana Krystiana który zaczął go delikatnie głaskać, przez co teraz cała jego uwaga skupiła się na moim kocie.

— Rozumiem, że teraz w centrum twojej uwagi jest Salem.- Zaśmiałam się patrząc na bruneta bawiącego się z kotem.

— Pierdolisz głupoty, po prostu jesteś zazdrosna.- Zaśmiał się patrząc na mnie.

— Może jestem.- Pociągnęłam to dalej uśmiechnęłam się.

— No to chodź tu, bo tak daleko siedzisz.- Powiedział kiwając głową obok żebym usiadła bliżej niego.

Przysunęłam się do niego kładąc głowę na jego ranieniu. Zamknęłam oczy i poniosłam się lekkiemu wirowi spowodowanym przez alkohol w mojej krwi. On oparł o mnie głowę dalej głaszcząc czarnego kota.

— Uwielbiam być wstawiony w dobrym towarzystwie.- Powiedział cicho prawie szepcząc. Uśmiechnęłam się wciąż z zamkniętymi oczami.

Siedzieliśmy tak przez chwilę po czym nagle kot zeskoczył z kolan Krystiana jakby chciał nas zostawić samych i poszedł w stronę swojego legowiska. Zaraz po tym brunet obrócił się i położył się wzdłuż kanapy kładąc głowę na jej ramieniu. Przysunął mnie bliżej siebie tak, że teraz leżałam głową na jego klatce piersiowej a jedną nogę przełożoną nad jego kolanami. Delikatnie wplątał swoje palce w moje włosy, cały czas mogłam czuć jego bicie serca, które wręcz mnie usypiało.

— Która jest godzina?- Zapytał po paru minutach ochrypłym głosem wciąż bawiąc się moimi włosami i opierając policzkiem o moją głowę.

— Zdecydowanie późna.- Odpowiedziałam pół przytomna.

— Chyba muszę się już zwijać.- Odpowiedział Krystian.

— Nie jedź, nie możesz zostać?- Powiedział unosząc głowę do góry, żeby na niego spojrzeć.

— Nie chce Ci się wpierdalać.

— Nie wpierdalasz się, zostajesz na noc.- Powiedziałam z powrotem wtulając się w jego bluzę. Byłam wtedy zdecydowanie nie trzeźwa.

— Jak sobie życzysz.- Zaśmiał się cicho, po czym podniósł delikatnie moją dłoń, która spoczywała na jego klatce piersiowej. Położył ją na swoim ramieniu a po chwili ułożył swoją dłoń w mojej tali, przez co przeszedł mnie przyjemny dreszcz.

— Dobranoc Olcia.- Powiedział cicho prawie do mojego ucha. Byłam już na tyle zmęczona, że nawet nie byłam w stane mu odpowiedzieć bo chwilę później zasnęłam w jego ramionach.

Narcyz || Chivas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz