1.28| Wyrzuć Zdjęcia Pamiątkowe

725 51 22
                                    

— Te, wstawaj, już w Gdańsku jesteśmy.-  Zaśmiał się Krystian, lekko mnie szturchając.

Obudziłam się, leniwie otwierając oczy i przecierając dłonią twarz.

Na zewnątrz było już ciemno, spojrzałam na wyświetlacz telefonu, dochodziła dziewiętnasta.

— Kiedy będziemy w tym hotelu?- Zapytałam, poprawiając się na fotelu.

— Za jakieś dziesięć minut?- Odpowiedział brunet, sprawnie kierując jedną ręką kierownice.

— Dawno nie byłam w Gdańsku.- Powiedziałam, patrząc przez okno.

— Ja też... dwa lata temu miał być ostatni raz gdy jadę nad Bałtyk...- Powiedział, zaciskając ręce na kierownicy.

Odwróciłam głowę w jego stronę.

— Czemu?

— Mieszka tam pewna osoba, która była mi kiedyś bardzo bliska. To było bardzo toksyczne i chyba wolałbym do tego nie wracać. Mimo wszystko życzę jej dobrze.

— Rozumiem.- Powiedziałam, kiwając głową.

— Czasem trzeba wyrzucić nawet zdjęcia pamiątkowe.

— Czekaj. To o niej jest ta pios...

— Tak.- Dokończył.— Ale proszę, możemy o niej nie rozmawiać? Ciężko mi się do tego wraca.

— Jasne, nie ma problemu. Wychodzimy gdzieś jeszcze dzisiaj?- Zmieniłam temat.

— Jasne, czemu nie. Możemy obczaić ten klub w którym za miesiąc będzie koncert. Jak on miał? B90?- Odwrócił wzrok w moją stronę.

— Chyba tak.- Wyciągnęłam telefon, żeby się upewnić a w międzyczasie zdążyliśmy dojechać do hotelu.

Krystian wyciągnął nasze bagaże a zaraz po tym weszliśmy do budynku. Odebraliśmy kartę do pokoju i udaliśmy się w jego stronę, żeby zostawić w nim swoje rzeczy.

— Daj mi się odświeżyć i możemy iść.- Powiedziałam, wchodząc do łazienki.

— Spoko ja też się potem muszę ogarnąć.- Powiedział, siadając na łóżku.

Po pół godziny oboje byliśmy już gotowi do wyjścia. Zjechaliśmy windą na dół i poszliśmy do auta. Pojechaliśmy w stronę klubu do którego dotarliśmy po piętnastu minutach.

— Nie lubię klubów, ale ten wygląda zajebiście.- Powiedziałam, kiedy weszliśmy.

— No całkiem.- Zaśmiał się, po czym podeszliśmy do baru.— Chcesz coś? Ja prowadzę, więc chyba wezmę mojito bez alkoholu.- Dodał.

— Chyba to samo.- Odpowiedziałam, opierając się o bar.

— O kurwa, Krystian?- Usłyszałam za sobą kobiecy głos.

— O boże Jula, coś czułem, że Cię tu spotkam.- Gierakowski odwrócił się w jej stronę i roześmiany przywitał się z nią.

Stałam z drinkiem w ręce i obserwowałam tą sytuację z wieloma pytaniami w mojej głowie.

— Ja za to nie sądziłam, że Cię tu kiedykolwiek spotkam. Co u ciebie? Nie gadaliśmy z dwa lata jak nie lepiej.- Zapytała czerwonowłosa.

— A wiesz, całkiem dobrze. Przyjechałem z Olą na weekend do Gdańska, robimy sobie małą przerwę od codziennej rutyny i odpoczywam po zrobieniu płyty, wypuszczam ją za tydzień.- Uśmiechnął się, obejmując mnie ramieniem.

— Właśnie słyszałam o niej, „Deathcore", prawda? A tak swoją drogą to się nie przywitałam, Julka jestem, miło Cię poznać.- Dziewczyna podała mi rękę z uśmiechem.

Również odwzajemniłam uśmiech.

— Cieszę się, że to przepracowałeś, miło zobaczyć Cię znowu szczęśliwego.- Zwróciła się do Krystiana.

— Ja też się cieszę. A co u ... Inez?- Dodał po chwili.

— Dobrze, zdecydowanie lepiej niż po waszym zerwaniu. Też jest w związku, jakoś od pół roku. Widać u niej ogromną poprawę w samopoczuciu.

— Cieszę się, mam nadzieję, że ją dobrze traktuje, ona zasługuje na kogoś, kto będzie ją kochał i wspierał, szkoda, że ja nie mogłem jej dać tego ciepła...- Powiedział ze smutkiem w głosie.

— Nie ma co rozpamiętywać, było i minęło, ważne, że oboje jesteście teraz szczęśliwi, to jest najważniejsze.- Powiedziała czerwonowłosa, delikatnie klepiąc go po ramieniu.— Dobra ja wam nie przeszkadzam już, bawcie się dobrze i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy.- Dodała.

— Jasne, miło było Cię zobaczyć po tych paru latach.- Powiedział, po czym się rozeszliśmy.

Już chciałam zadać masę pytań, ale Krystian mnie wyprzedził.

— To była Jula, moja znajoma a przy okazji przyjaciółka mojej byłej, Inez. Nie mamy kontaktu odkąd z nią zerwałem. Rozstałem się z Inez w dość chaotyczny i niezbyt pokojowy sposób, przegadaliśmy to dopiero po paru miesiącach po całym zerwaniu. Z Julią zawsze miałem dobry kontakt. Bardzo mnie wsparła po zerwaniu z Inez, za co jestem jej bardzo wdzięczny, ale tak jak mówiłem, kiedy przestałem przyjeżdżać do Gdańska, kontakt naturalnie się urwał.- Powiedział.

— Rozumiem, pewnie ciężko Ci się tu wraca, do Gdańska.- Powiedziałam.

— Tak, chciałem tu przyjechać, żeby się przełamać i chyba właśnie tak się stało, Jakoś lżej mi na sercu po tej rozmowie.- Odpowiedział, dopijając drinka.

— Cieszę się.- Uśmiechnęłam się.- Idziemy już? Nie ukrywam, że jestem zmęczona po tej podróży, a co dopiero ty.- Dodałam, łapiąc go za rękę.

— No, trochę jestem.- Zaśmiał się, kiedy wychodziliśmy już z klubu.

— Cieszę się, że Cię mam.- Powiedział, wsiadając do auta.

— Ja też się cieszę, że Cię mam, dużo zmieniłeś w moim życiu zdecydowanie na lepsze.- Odpowiedziałam.

Narcyz || Chivas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz