1.8| Chcę Tylko Spokojnie Zasnąć

1K 53 17
                                    

Od razu się podniosłam do siadu i trzęsącymi się rękami odpisałam mu.

Ja: kurwa co się stało

Krystian: zaraz będę

Po dziesięciu minutach usłyszałam dzwonek i niemal od razu pobiegłam do drzwi.

W drzwiach ukazał mi się zdyszany Krystian z podkrążonymi oczami. Nie zdążyłam nawet nic powiedzieć, bo chwilę po tym jak otworzyłam drzwi brunet od razu wpadł w moje ramiona kładąc głowę na moje ramię obejmując mnie mocno.

— Kurwa ja już nie daje rady, wszystko się pierdoli.- Wybełkotał z twarzą na mojej szyi.— Ja już nie wiem co mam robić, projekt miał wyjść w styczniu, ale wszystko mi się kurwa załamuje.

Stałam jak wryta obejmując go. Właśnie do mojego mieszkania o trzeciej rano wbiegł Krystian z atakiem paniki a ja stałam jak słup. Delikatnie wplotłam palce jednej ręki w jego włosy, a drugą delikatnie jeździłam po jego plecach.

— Już, spokojnie wszystko będzie dobrze.- Wyszeptałam ze łzami w oczach. Kompletnie nie wiedziałam co się dzieję.

— Nic kurwa nie będzie dobrze.- Powiedział, zaciskając ręce na moich plecach.

— Krystian, spokojnie jestem tutaj.- Powiedziałam próbując nie załamać głosu.

— Chociaż ty jesteś, gdyby nie ty to nie wiem co by się teraz działo.

Puściłam go i złapałam jego twarz w dłonie.

— Nie wiem co się dzieje dokładnie, ale uwierz mi, cokolwiek by się nie działo zawsze możesz do mnie zadzwonić, albo przyjechać, zawsze ty dla ciebie będę.- Powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.

On tylko przytulił mnie mocno kładąc brodę na mojej głowie.

— Kurwa jesteś chyba jedyną osobą na tym świecie, która życzy mi dobrze.

— Nawet tak nie mów, wokół ciebie jest na prawdę mnóstwo ludzi, którzy chcą dla ciebie dobrze, na przykład Krystian.- Odpowiedziałam, wspominając o jego przyjacielu o którym kiedyś mi mówił.

— Ale tylko ty mnie rozumiesz.- Powiedział już z uspokojonym oddechem, co znaczyło, że udało mi się go ogarnąć.

— Chcesz się czegoś napić? Albo coś?- Zapytałam odsuwając się trochę.

— Nie, jedyne co teraz chce, to spokojnie zasnąć.- Odpowiedział, przecierając zmęczone oczy.

Wzięłam jego dłoń, po czym weszłam do swojej sypialni. On ściągnął swoją bluzę odsłaniając swoją wytatuowaną klatkę piersiową i położył się obok mnie. Wtulił swoją twarz w moją klatkę piersiową i obejmując mnie w pasie,a ja delikatnie przeczesywałam jego brązowe włosy. Nie zasnęłam do puki nie byłam pewna, że zasnął.

Nie zrozumiałam za bardzo o co może chodzić dokładnie przez chaotyczność jego wypowiedzi spowodowaną atakiem co było jasne. Jedyne co byłam w stanie zrozumieć to to, że jakiś projekt się spierdolił. Nie mówił mi za dużo o swojej pracy, dlatego kompletnie nie wiedziałam o co chodzi. Nie wiedziałam czy chce poruszać ten temat jutro. Chyba wolałam to przemilczeć żeby nie powtórzyć sytuacji z dzisiejszej nocy.

                                    ***

Obudziłam się krótko po jedenastej. Otworzyłam oczy i pierwsze co zobaczyłam to śpiącego Krystiana. Moje ręce aż same powędrowały do jego włosów delikatnie je gładząc. Po chwili zobaczyłam jak ospale otwiera oczy.

— Jak się czujesz?- Zapytałam wpatrując się w niego.

— Zdecydowanie lepiej niż wczoraj.- Odpowiedział, chowając twarz w moim t-shircie.

— Nawet nie wiesz, jak wczoraj się przestraszyłam.- Powiedziałam, cały czas bawiąc się jego włosami.

— Wiem, przepraszam.

— Nie przepraszaj mnie, dobrze, że przyjechałeś. Przynajmniej teraz jestem pewna, że żyjesz i nie muszę się martwić po nocy.- Odpowiedziałam.

— Dzięki, że jesteś, dużo to dla mnie znaczy.- Powiedział, opierając brodę o mój mostek.

Ja tylko lekko się uśmiechnęłam i delikatnie pocałowałam jego czoło.

— Widzę, że kolczyk wygląda już lepiej.- Uśmiechnął się.

— Idioto, ja się już tu o ciebie martwię a ty mi tu z kolczykiem wyjeżdżasz.- Zaśmiałam się.— Wydaję mi się, że powinieneś sobie trochę odpocząć, za bardzo się przemęczasz przez co skutkiem są właśnie ataki paniki spowodowane obawą o to, że coś może pójść nie tak.

— Pani psycholog się odezwała.- Uśmiechnął się.

— Ja nie żartuję, serio się wymęczasz.- Powiedziałam z troską w głosie.

— Mam dwa miesiące na dokończenie dość dużego projektu, robię co mogę żeby się wyrobić.

— No ale potrzebujesz przecież przerw.- Odpowiedziałam.

— Daję radę.

— No właśnie widzę jak sobie „dajesz radę".- Przewróciłam oczami.

— Obiecuję, że jak tylko go dokończę, to do stycznia robię sobie przerwę.- Odparł brunet.

— Niech będzie.

Poleżeliśmy jeszcze chwilę w łóżku po czym oboje wstaliśmy.

— Jesteś pewien, że nic nie zjesz?- Zapytałam, patrząc na stojącego w progu drzwi wyjściowych Krystiana.

— Tak, jestem pewny.- Uśmiechnął się słabo.

Od razu po tym rzuciłam mu się w ramiona, przytulając go mocno, przez co on cicho zaśmiał się pod nosem.

— Masz pisać, jak coś się będzie dziać.- Powiedziałam z głową w jego bluzie.

— Będę.- Uśmiechnął się, całując moje czoło.

Od razu po tym pożegnałam się z nim i zamknęłam drzwi. Powoli zaczynało mi tu coś nie pasować. Miałam wrażenie jakby od początku nie mówił mi o wszystkim.

Narcyz || Chivas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz