2.2| Nowy Rozdział Życia

680 47 45
                                    

Siedziałam na kanapie próbując zebrać myśli. Moje oczy były całe czerwone i spuchnięte od płaczu.

W niecałe pół godziny, moje serce rozsypało się na tysiące kawałeczków, a ja nie byłam w stanie ich zebrać.

Nie miałam ochoty ani siły żeby wstać, położyć się czy nawet pójść po cholerną szklankę wody.

Przez pierwsze godziny siedzenia i myślenia nad wszystkim, wahałam się nad zadzwonieniem do Chickena. Oboje się przyjaźnili, więc może on miał jakiekolwiek informacje, na temat tego, co się działo z brunetem i dlaczego tak nagle zadecydował o zerwaniu i odcięciu się.

Patrzyłam na telefon i cały czas wybierałam numer do Kurczaka, ale nie umiałam się zebrać. W końcu, po walce ze samą osobą, wcisnęłam zieloną słuchawkę.

Odebrał dosłownie po paru sekundach.

— Krystian? Muszę z tobą porozmawiać.- Powiedziałam do telefonu, przecierając przy tym palcami oko, pozbywając się z niego resztek rozpłyniętego i roztartego tuszu.

— Ja właśnie też.- Odpowiedział.

— W sensie?

— W sensie, że nie wiem co się dzieje z twoim Krystianem.- Odpowiedział mi a słowa „twój Krystian", uderzyły we mnie podwójnie.

— My już... zerwał ze mną.- Powiedziałam po chwili czując, że łzy znowu napływają mi do oczu.

— Co?- Powiedział, zszokowany Krystian.— Znowu mu odpierdala.— Westchnął.

— Co? Co to znaczy „znowu mu odpierdala". Kurwa, Krystian proszę nie wypierdalaj mi tu teraz z jakimiś enigmatycznymi odpowiedziami, tylko mów co jest grane.

— Znowu zamyka się w studio i w nim zamula. Siedzi z używkami i cały czas napierdala jakieś projekty.— Powiedział na jednym wydechu.— Nie wiem Ola, postaram się z nim pogadać, albo cokolwiek, ale jak on już z tobą zerwał, to jest z nim wkurwe źle.- Dodał.

— Muszę pojechać do niego po swoje rzeczy, bo coś tak u niego mam.

— Ja Ci je przywiozę, nie ma sensu, żebyście oboje się nakręcali bo skończy się to tak, żebyście się tam pozabijali.- Powiedział Krystian.

— No dobra.- Odpowiedziałam mu, bawiąc się końcówkami włosów.

— No, czyli tak. Pójdę z nim pogadać i wybadać jakkolwiek sprawę i wezmę przy okazji twoje rzeczy, git?- Zapytał Chicken.

— Ta, no dobra. To do zobaczenia.- Powiedziałam, po czym się rozłączyłam.

Cały czas bawiłam się końcówkami moich włosów do momentu aż nie stanęłam przed lustrem.

Nie pasował mi już kolor moich włosów. Za bardzo ich kolor i długość przypominały mi ostatnie osiem miesięcy. Nie chciałam żeby tak było. Było już po dziewiętnastej, więc każdy fryzjer odpadał wliczając w to fakt, że musiałabym się szybciej umówić na jakiekolwiek cięcie lub farbowanie.

Szybko więc złapałam za telefon i zadzwoniłam do mojej znajomej, która miała jakiekolwiek pojęcie o farbowaniu włosów.

— Sarcia? Jesteś w domu? Proszę, powiedz, że jesteś.- Wypaliłam od razu, gdy odebrała.

— No jestem, a co się stało?- Odpowiedziała mi.

— Farbowanie włosów i ploteczki.- Powiedziałam idąc do łazienki, żeby zmyć resztkę makijażu.

— Oho, zapowiada się ciekawie. Kup farbę, bo nie mam kompletnie nic. Tonery jakieś mam także tylko farba mi jest potrzebna i możesz przyjeżdżać.- Odpowiedziała.

— I jeszcze może jakieś dobre wino?- Zaśmiałam się.

— Jak najbardziej, dobra to do zobaczenia.- Powiedziała, po czym się rozłączyłyśmy.

Pomalowałam sobie tylko delikatnie rzęsy. Stojąc przy lustrze stwierdziłam też, że w końcu wyciągnę kolczyki z ust. Jak zacząć nowy rozdział, to całkowicie. Przebrałam w czarną sukienkę z długim rękawem V-neck. Wzięłam kluczki od auta i zamknęłam drzwi.

                                    ***

— No dobra, po czterech godzinach z tym rozjaśniaczem w końcu to wygląda jak jasny blond.- Powiedziała szatynka, biorąc łyk wina z kieliszka.

— Nie no jest zajebiście.- Zaśmiałam się, przeczesałam palcami włosy.

— No to się cieszę, jebać tego Krystiana wyglądasz teraz jak milion dolarów. Nie był ciebie wart.- Uśmiechnęła się, idąc po butelkę wina.

Chciałam przytaknąć, ale i tak w głowie wiedziałam, że nie pogodzę się z tą stratą przynajmniej do następnego miesiąca.

Ja: ej Krystian patrz to

Ja:

Ja: przefarbowałam się na blond

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ja: przefarbowałam się na blond

Chicken: O kurwa XDDDD

Chicken: Nie no pasują ci w chuj

Chicken: I jak coś to umówiłem się z nim jakoś na przyszły tydzień

Chicken: Też miałem ci to pisać właśnie

Wyłączyłam telefon. W tamtym momencie myślałam, że zaczynam już nowy rozdział, bez Krystiana. Później się okazało, że to jednak nie będzie takie proste.

Narcyz || Chivas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz