Przespałam cały dzień po niespodziewanej nocnej wizycie Krystiana.
Nie miałam siły na nic. Czułam się jak wrak człowieka, który już nigdy miał nie zaznać szczęścia z czegokolwiek.
Jednak nie tylko to było moim zmartwieniem z ostatniej nocy. Przez to, że wczoraj też trochę wypiłam, nie pamiętałam czy się zabezpieczyliśmy. Cały czas próbowałam sobie przypomnieć jakiekolwiek fragmenty z ostatniej nocy, ale niestety na próżno.
Kiedy w końcu postanowiłam zebrać się z łóżka, było grubo po trzynastej. Poszłam do łazienki, żeby się ogarnąć. Kiedy stanęłam przed lustrem, niemal przeraziłam się swojego własnego odbicia. Moje blond włosy był całe poplątane a oczy podkrążone i mimo tylu godzin snu zmęczone.
Weszłam pod prysznic i odświeżyłam się, żeby chodź trochę wrócić do żywych. Wysuszyłam włosy i umyłam twarz, zaraz po tym ubrałam się w świeżo wyciągnięty komplet dresów z szafy.
Wróciłam do sypialni, żeby zobaczyć powiadomienia na telefonie.
Chicken: Będę u ciebie za jakieś 30 minut z tymi ubraniami i rzeczami
Przeczytałam sms'a od Krystiana, który wysłał go dwadzieścia minut temu, więc mogłam się go spodziewać lada chwila.
Poszłam do kuchni, żeby zrobić sobie jakieś małe śniadanie a w międzyczasie usłyszałam dzwonek do drzwi.
— Jak się trzymasz?- Zapytał Chicken, wchodząc do mojego mieszkania.
— W sumie to całkiem nienajgorzej. Słuchaj, muszę Ci o czymś powiedzieć.- Powiedziałam wracając do kuchni po kubek kawy.
— No co jest.- Powiedział, siadając przy blacie kuchennym.
— Był u mnie wczoraj Krystian i... przespaliśmy się ze sobą.- Powiedziałam układając usta w linię, czekając na jego reakcję.
— Co kurwa?- Brodaty brunet spojrzał na mnie z wytrzeszczem.
— To jeszcze nie jest najgorsze w tym wszystkim.- Powiedziałam, odkładając kubek na blat.
— No kurwa nie wiem co może być gorszego, ktoś zdechł czy co.
— Nie wiem czy się zabezpieczyliśmy.- Westchnęłam.
— Co kurwa!?- Wrzasnął z przerażeniem w oczach.
— Ciszej kurwa, moi sąsiedzi nie muszą tego słyszeć.
— No wczoraj zdecydowanie dużo już się musieli nasłuchać.- Powiedział, na co ja delikatnie pacnęłam go w czoło.— Ała kurwa, no ale co teraz?- Dodał, masując delikatnie czoło.
— Nie wiem.- Przetarłam oczy dłonią.
— No ja Ci powiem tak. Jak byłem u niego te trzy dni temu, to wyglądał naprawdę okropnie, ja nie wiem czy on w ogóle sypia po nocach. Muszę go chyba zmusić, żeby wrócił na terapię albo żeby mu chociaż ta kurwa leki zmieniła, bo ta jego samobójcza misja zaraz się może skończyć.
— Gadałeś coś z nim bardziej?- Zapytałam, biorąc łyk kawy.
— Nie bardzo. Średnio był chętny na jakąkolwiek rozmowę, ale widać, że wkurwe za tobą tęskni.
— No wczoraj jak wychodził wcale to tak nie wyglądało.- Przewróciłam oczami.
— Wydaję Ci się, serio. Uwierz mi, znam go znacznie dłużej od ciebie i jestem go wstanie odczytać po samym jego zachowaniu. Pogubił się, co prawda to się już powtarza któryś raz, no ale nic na to nie poradzimy. Takie zaburzenie.- Wzruszył ramionami.— Jedne co jest nam wstanie pomóc to cierpliwość.
— Masz rację.- Dopiłam resztę kawy.
— Dobra, zwijam się już. Położyłem Ci tam te twoje dwie bluzy na kanapie.- Powiedział wstając.
— No dzięki bardzo za wszystko.- Powiedziałam, odprowadzając go do drzwi.
Pożegnałam się z Krystianem i kiedy tylko zamknęłam drzwi, moje myśli znowu zaczęły wariować.
_______________________________
słabo by było gdyby wpadli, co nie? 👀
CZYTASZ
Narcyz || Chivas
FanfictionOla jest drugoroczną studentką psychologii, która przypadkiem natrafia na chłopaka, który ratuje ją z opresji. Z biegiem czasu zmienia jej życie o sto osiemdziesiąt stopni. Jednak do tego wszystkiego nigdy by nie doszło gdyby nie zdecydowała się wsi...