2.10| Tym Razem Nie Jest Sztuczna

670 47 26
                                    

Siedziałam nad notatkami przygotowując się do sesji letniej. Robił się już powoli wieczór a moje skupienie powoli nie współpracowało ze mną.

Wstałam od biurka i poszłam po telefon, zobaczyłam, że mam parę nie odczytanych od Krystiana, więc sprawdziłam co napisał. Telefon prawie wypadł mi z rąk.

Krystian: Mam mały problem

Krystian:

Krystian: Wyślę ci pinezkę i przyjedź tu bo mam wrażenie że zaraz zemdleje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Krystian: Wyślę ci pinezkę i przyjedź tu bo mam wrażenie że zaraz zemdleje

Ja: co się kurwa stało

Krystian: Mam na twarzy krew i tym razem nie jest sztuczna

Ja: to nie jest kurwa śmieszne

Krystian: No dobra ale jedź już bo padnę.

Miałam szczęście, że byłam ubrana, więc wzięłam klucze i pojechałam do Centrum w Łodzi. Dotarłam do jakiejś dziwnej alei która słynęła od dziwych ludzi, którzy się tak kręcą.

Zobaczyłam Krystiana, całego we krwi, który siedział na ziemi oparty o swoje auto.

— Boże święty, co ci się stało?- Powiedziałam klękając przy nim.

Wzięłam jego twarz w dwie dłonie, patrzył na mnie ledwo przytomnym wzrokiem.

— Za dużo... kurwa mać.- Wybełkotał.

— Kto Ci to zrobił?- Zadawałam kolejne pytania, robiąc wszystko, żeby nie stracił przytomności.

— On to zrobi jeszcze raz... dzwoń bo Krystiana.- Powiedział, patrząc na mnie uważnie. Widziałam jak wzrok mu ucieka.

Od razu wyciągnęłam telefon i drżącymi dłońmi ubrudzonymi krwią, zadzwoniłam do Gawrika.

Kurczak nie mieszkał daleko od tej okolicy, więc po pięciu minutach przyszedł do nas. Kiedy zobaczył Krystiana ostatnie parę metrów podbiegł.

— Co tu się odjebało do chuja.- Powiedział Chicken, patrząc na nas.

— Nie wiem, on ledwo co kontaktuje, kazał mi po Ciebie zadzwonić, boże Krystian co ja mam zrobić.- Powiedziałam panikując.

— No jak co, jedziemy z nim do szpitala. Ja z nim pojadę Dodge'm a ty jedź za nami, ale najpierw pomóż mi go władować do auta.- Powiedział, podchodząc do Krystiana.

Obydwoje wzięliśmy go i pomogliśmy mu wejść. Ruszyli w stronę szpitala, a ja jechałam zaraz za nimi. Ręce całe mi się trzęsły, nie wiedziałam co się stało. Brunet nic mi nie powiedział, oprócz tego, żebym zadzwoniła po Kurczaka.

Obydwoje wysiedli przed SOR-em a ja razem z nimi. Poszliśmy od razy na izbę przyjęć, czekając aż ktoś przyjdzie do Gierakowskiego. Nie było z nim dobrze. Kiedy siedział głowa opadała mu do dołu, widziałam po nim, że robi wszystko, byle by nie stracić przytomności.

O dziwo, nie musieliśmy długo czekać, bo po paru minutach, wzięli Krystiana do jakiejś sali.

Siedzieliśmy z Kurczakiem na korytarzu cali przerażeni.

— Mówił Ci coś kto to zrobił?- Powiedziałam, nerwowo ruszając nogą.

— No jak mam mówić, jak on ledwo co wiedział co się dzieje.- Odpowiedział, odwracając wzrok.

— Kurwa Krystian wiem, że wiesz. Mówił mi, że mam zadzwonić akurat po ciebie, raczej nie bez powodu.- Odpowiedziałam mu zdenerwowana.

— Nie chciał, żebym Ci mówił za dużo. Nie chciał żebyś się martwiła na zapas.

Już chciałam mu odpowiedzieć, ale drzwi do sali do której wzięli Krystiana, otworzyły się.

— Któreś z państwa to rodzina?- Zapytała młoda lekarka.

— Ja jestem przyjacielem.- Powiedział Chicken, wstając z krzesła.

— No to niestety nie mogę podzielić się ze wstępnymi badaniami.

— Ale ja jestem... żoną.- Odpowiedziałam bez chwili namysłu.

Kobieta spojrzała na mnie lekko zaskoczona, ale wpuściła do środka.

— No więc tak, lekki wstrząs, ale spokojnie nie groźny. Rana na głowie została już opatrzona. Zauważyliśmy na ciele jeszcze parę rozległych siniaków na ciele pacjenta wskazujące na jakąś szarpaninę, do czego dokładnie tam doszło?- Powiedziała stając przy łóżku w którym leżał Krystian.

— Nie mam pojęcia, próbowałam się dowiedzieć, ale był z nim praktycznie zerowy kontakt.

—Kiedy wybudzimy go z narkozy, możemy wezwać policję, aby mógł złożyć zeznania. Ale teraz niech Pani pójdzie za mną, musimy podpisać parę papierów.

Narcyz || Chivas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz