8

357 5 0
                                    


Głosy natychmiast ucichły kiedy nawróciłm i dałam nogi w zapas łapiąc łapczywie powietrze w płuca z nerwów pomyliłam strony pokoi i jak by tego wszystkiego było mało wpadłam do sypialni Williamsa .

- Aż tak ci śpieszno do mojej sypialni ?  Roześmiał się mężczyzna który stał w drzwiach.

- Nie jestem gotowa , to cała gromada ludzi . Najwidoczniej świetnie się bawił patrząc jak chodzę w kółko po jego sypialni .
- Ach tak wybacz pomyliłam pokoje , minęłam go w drzwiach klepiąc go w ramię . Liczyłam że stracił czujność a ja będę mogła wrócić do siebie .

- Skoro nie chcech iść sama to cię zaniosę  .

- Czekaj co ? Nie trzeba obróciłam się w jego stronę a jego ręce natychmiast przerzuciły mnie przez ramię .
- Chciałem polubownie i spokojnie ale ty nie . Mimo stanowczego tonu wydawało sie że ta sytuacja co najmniej go bawi.
Uderzałam rękami w umięśnione plecy mężczyzny wierzgając nogami prosząc by postawił mnie na nogi .

- Chyba nie zniesiesz mnie ma sam dół do tych wszystkich ludzi ?!
- Myślisz że nie ? To patrz uważnie. Poprawił mnie sobie na ramieniu niczym worek kartofli stawiając nogę na pierwszym stopniu .
- W tej chwili mnie postaw ! W akcie desperacji zaczęłam szarpać za białą koszulę wyciągając przy tym materiał ze spodni .

- Postaw ją James bo cała krew spłynie jej do głowy . Głos był mi już znany , należał do mężczyzny który był dziś z moim Panem , ten wydawał się niewzruszony słowami które usłyszał , moje poczynania również ignorował pokonując kolejne stopnie .
Byliśmy w połowie schodów kiedy dłoń mężczyzny spoczęła na moim pośladku uderzając w niego lekko co sprawiło że cicho jeknęłam , przymykając oczy z zażenowania.

Kilka kroków i już stałam na wyprostowanych nogach mrużąc oczy . Kręciło mi się lekko w głowie i miałam mroczki przed oczami próbując zaczesać niesforne kosmyki włosów za uszy .
- W sypialni też jesteś taka cicha ? James stał tuż za mną szepcząc mi do ucha .

- A co takiej informacji nie masz w papierach z ośrodka ? Kpiłam z niego choć tak naprawdę wiedziałam doskonale że na pewno mu powiedzieli o tym że nigdy żaden mężczyzna mnie nie miał . Uniosłam wzrok a kilka par oczu patrzyło na nas ze zdziwieniem wypisanym na twarzach .

- Przepraszam za to zajście , wydukałam zawstydzona . Na śmierć zapomniałam przez tego kreatyna o tych wszystkich ludziach , rzuciłam mu gniewne spojrzenie od boku ruszając w kierunku rozbawionych twarzy .

- Jesteś piękna uśmiechnęła się szeroko rudowłosa wysoka kobieta wyciągając dłoń na powitanie - Aurora miło mi cię poznać Julio , jesteś dokładnie taka jak opisał cię Gregory .

- Dziękuję bardzo , uścisnęłam lekko dłoń kobiety a ta natychmiast ujęła moją talię ręką przedstawiając mi kolejne osoby .

- Pozwolisz mi się przedstawić tym razem ?  Gregory Williams młodszy brat tego tutaj . Wskazał palcem na Jemesa który stał tuż za moimi plecami . Wytrzeszczyłam oczy bo wcześniej dosłownie moja dłoń zatykała mu usta nie dopuszczając go do słowa .
- My już się znamy , odparłam cicho wyciągając dłoń w jego kierunku .
Dobrze nie zdążył odwzajemnić uścisku a w moim kierunku ruszył rzwawo wysoki szczupły chłopak z uśmiechem od ucha do ucha przywierając do mnie ciałem zaciskając mnie w szczelnym uścisku . Pachniał kardamonem cedrem z nutką lawendy zupełnie inaczej niż ciemnooki .
- Jedyna nadzieja dla tego szwywniaka przybyła , odsunął mnie lekko chwytając moja dłoń swoimi składając na niej lekki pocałunek .

- Christopher Willia... Przerwał unosząc moją rękę w górę - Co to ?! Krzyknął a ja aż podskoczyłam chowając ręce za siebie . Wszyscy natychmiast podeszli jeszcze bliżej patrząc pytająco raz na mnie raz na Pana włości , nie obracając się odsuwałam się krok za krokiem w tył aż moje plecy odbiły się od torsu Jamesa .

- Chodźmy do jadalni kolacja stygnie . Wszyscy patrzyli po sobie pytająco prucz Tomassa który znał prawdę on tylko wypuścił głośno powietrze próbując natychmiast odwrócić uwagę wszystkich od moich ran .
- No dalej idźcie my zaraz dołączyły. Christopher chciał coś powiedzieć jednak Aurora popychała go przez korytach w kierunku jadalni mówiąc coś pod nosem .

- To nic , spójrz na mnie . Palce mężczyzny uniosły mój podbródek w górę.
- Jakie znów nic jestem tu obca nie znam tych ludzi nie znam ciebie a oni oczekują odpowiedzi. Uniosłam głos w emocjach zakrywając twarz dłońmi.

- Zrobię wszystko byś zapomniała o tym co cię spotkało w tamtym miejscu , to przeszłość a tu jest teraźniejszość.

Nie mów mi PanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz