32

117 4 2
                                    


Zaskoczyłam z motocykla nim Gregory zgasił silnik idąc niczym tykającą bomba wprost do posiadłości Williamsów .
- Dzień dobry panienko . Przywitał mnie lokaj przy drzwiach wystawiając ręce by ściągnąć kurtkę i kask .
- Gdzie on jest !? Starszy mężczyzna stał wpatrując się pytająco w moją osobę , obeszłam go bokiem .
- Kogo panienka szuka ?
- James !!! Krzyczałam na cały regulator aż mnie przytkało .
- Julia kochanie wszystko dobrze ? Za rogu wyszła rodzicielka ciemnookiego blado się uśmiechając , - właśnie nakrywamy do stołu usiądziesz ?
- Nie dziękuję ja do Jemesa .
- Nie wyglądasz najlepiej usiądź ze mną James niedługo powinien wrócić . Gdy tylko starsza kobieta skończyła mówić z zewnątrz dobiegł ryk bugatti które podjeżdżało pod dom .

- Jest i on . Obróciłam się na pięcie nie oglądając się za siebie , przy schodach stał przerażony Gregory starając się mnie zatrzymać na próżno , wepchnęłam kask w dłonie mężczyzny odpychając go w bok .
- Julia stój !
- Bo co ... no co ?! Obróciłam się w biegu w stronę średniego z braci rozkładając ręce w boki patrząc ze wściekłością na Gregorego .
- Wysiadaj ! Kopnęłam zderzak samochodu w którym wciąż znajdował się James , już dawno powinien wysiąść a nadal siedział w środku .
- Wysiadaj w tej chwili . Drzwi powoli się otworzyły a ze środka wyłonił się zdziwiony ciemnooki przywdziany cały w czerń .
- Julia co ty tutaj robisz ?
- Jeszcze się głupio pytasz ? Myślisz że kwiaty i list rozwiążą problem , znikasz na całą noc a rano zastaje tylko tyle ...
- Julia uspokój się . Podchodził małymi krokami wystawiając dłoń w moją stronę , nie cofałam się wręcz odwrotnie parłam naprzód odtrącają otwartą dłonią rękę mężczyzny .
- Siadaj do samochodu wracamy do domu to twoja ostatnia szansa . Stanęłam przed brunetem wskazując ręką na zaparkowane bugatti chiron .

Odkąd go poznałam nie widziałam jeszcze takiej miny u bruneta , na twarzy miał wypisaną całą paletę emocji chyba pierwszy raz w jego życiu ktokolwiek miał śmiałość się tak do niego odzywać .
- Dasz mi chwilę ? Gregory zabierze cię do domu a ja dojadę jak najszybciej .
- Miałeś całą noc i dzień ...
- Dobry wieczór . Z samochodu wysiadła wysoka brunetka w czerwonej obcisłej sukience , proste włosy opadały jej na ramiona na których miała zarzucony luźno długi płaszcz , kroczyła pewnie ale delikatnie na długich nogach nie spuszczając zielonych oczu z mojej osoby .

- Dupek . Nim kobieta zdążyła się przedstawić prychnełam pod nosem w stronę Jemesa Wilniamsa kiwając lekko głową .
- Gregory pomoże mi się spakować nie musi się Pan spieszyć , miłego wieczoru życzę .
- Julia to nie to co myślisz ... Odsunęłam się gwałtownie gdy tylko ciemnooki usiłował mnie dotknąć na ratunek przyszedł Gregory biorąc mnie pod ramię chowając mnie tym samym przed starszym bratem .
- Przesadziłeś . Odparł stanowczo do Jamesa któremu zaszkliły się oczy zupełnie jakby zaraz miały popłynąć z nich łzy , nic nie mówił zupełnie jak jego towarzyszka . Pozwolił nam odjechać chociaż sam ruszył na nami zostawiając kobietę całkiem samą na podjeździe , usilnie próbował nas dogonić przez całą drogę . W połowie James został w tyle , motocyklem znaczne łatwiej było wymijać samochody niż przeciskać się samochodem pomiędzy pędzącymi pojazdami .

Byliśmy pierwsi na miejscu co dawało mi małą przewagę ale lepsze to niż nic chciałam zabrać tylko ubrania na zmianę i zniknąć , przemierzałam dom w milczeniu mimo rozdzierającego mnie bólu pomieszanego ze złością .
- Wiedziałeś ? Zapytałam chociaż znałam odpowiedź .
- To siostra najlepszego przyjaciela Jemesa .
- A więc wiedziałeś a mimo to nic nie powiedziałeś , zrobiliście ze mnie idiotkę .
- Przepraszam , nie miałam zamiaru odpowiadać , Gregory też zamilkł przyglądał się tylko jak w pośpiechu rzucam ubrania na środek sypialni .

- Zatrzymam go .
- Nie trzeba poradzę sobie sama , możesz jechać . Z dołu dochodziły krzyki ciemnookiego który kazał służbie opuścić dom , szykowałam się na najgorsze upychając rzeczy do walizki .
- No już uciekaj .
- Nie zostawię cię samej w takiej chwili . Rzuciłam w mężczyznę bluzką uśmiechając się szeroko chcąc pokazać że wszystko dobrze i nie musi się martwić, nie było dobrze ale obecność długowłosego nie pomoże mi zbytnio .  Jego brat został zbesztany na oczach najbliższych przez kobietę która nie sięga mu nawet do ramienia , za bardzo sobię cenię reakcje z Gregorym żeby stawiać go pomiędzy mną a bratem .

Nie mów mi PanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz