13

102 2 0
                                    


Christopher był naprawdę zabawny a dłuższe kręcone włosy w kolorze jasnego brązu dodawały mu uroku . Wyróżniał się na tle reszty członków rodziny , był niczym świeży powiew powietrza wśród tej całej spiętej gromady ludzi .

- Słyszałem dziś coś , zrobił się jakoś dziwnie niespokojny a uśmiech zatopiła poważna mina .
- Co takiego ? Zaczynałem się martwić im dłużej milczał tym bardziej byłam zaniepokojona .
- James rozmawiał z Ojcem i generałem o jakichś podejrzanych ośrodkach . Podobno zamykają kobiety wbrew ich woli szkoląc je na uległe mężczyznom . To jakiś absurd , ojciec się wściekł a wojsko się zbiera . Przymknął piwne oczy podtrzymując brodę ręką , usta zacisnął w wąska linię czekając aż przerwę milczenie .

- Czekaj co ?  Szczęka mi opadła , miałam wrażenie że coś źle usłyszałam .

- No mówię przecież że ktoś ma nieźle narąbane w głowę . Był w niemniejszym szoku jak ja , zdawałam sobie z tego sprawę że takie miejsca nie powinny mieć prawa bytu ale ta informacja mnie zaszokowała .

- Powstały szkoły osobne dla każdego przedziału wiekowego , osobne dla każdej z pułci żeby każdy dostał odpowiednie wartości i wiedzę ale to jest chore nie sądzisz ? Zamarłam nie mogąc się ruszyć , nie miałam pojęcia że zrobi się z tego taki bajzel . Próbowałem sobie to wszystko jakość poskładać w głowie niczym puzzle kawałek po kawałku .
- Julia wszystko dobrze ? Dłoń mężczyzny szturchała mnie w ramie a ja dosłownie darłam włosy z głowy martwiąc się tym jak to wszystko może się zakończyć .

- Nie jest dobrze , ja pierdole jest naprawdę źle . Zaczęłam panikować , z trudem powstrzymując łzy a biedny Christopher siedział całkiem zdezorientowany o co chodzi . Chodziłam od jednego końca alejki do drugiego końca , chodzenie i bieganie zawsze mnie uspokajało co prawda nie tak jak gra na fortepianie ale lepsze to niż nic .

- Julia zatrzymaj się , nic mu się będzie . Biedny myślał że martwię się o jego brata , po części się martwiłam jednak najbardziej bałam się o to jak to wszystko zakończy się dla mnie . Może i byłam samolubna w tej kwestii ale wizja że ktoś zechce bym na przykład zeznawała w tej sprawie doprowadzała mnie do jeszcze większego ataku paniki .
Nie potrafiłam się uspokoić chodząc , więc zaczęłam biec , jak tylko przyspieszyłam kroku Christopher ruszył za mną a za nim dwuch uchroniarzy których natychmiast zastopował.

Nie wiem które okrążenie wokół domu zrobiłam ale wszyscy wydawali się być zmęczeni od samego patrzenia . Najmłodszy brat Jamesa odpuścił po chwili a na jego miejsce wskoczył ochroniarz który najwidoczniej wyczuł że nie zamierzam uciekać tylko się odprężyć i dał mi przestrzeń schodząc na bok .

Pod dom wjechało Bugatti Choron a za nim dwa Mercedesy klasy G . Za kierownicy wysiał James stając przed samochodem , najwidoczniej był zaskoczony widokiem który zastał po powrocie do domu . Ochrona na każdym kroku ja biegająca niczym wariatka , ogrodnik siedzący na ławce , a jego najmłodszy brat cały blady z poczuciem winy wypisanym na twarzy , który nawet nie wstał ze schodów żeby się przywitać . Musiało mocno dać mu to do myślenia .

- Czy ktoś wreszcie zechce mi wytłumaczyć co tu się dzieje ?! Pierwszy raz większość tych ludzi chyba widziała go takiego zdezorientowanego .
- Nie możemy jej uspokoić , biega po ogrodzie i wokół domu .

- Właśnie widzę idźcie do domu ja to załatwię , a z tobą porozmawiam później . Słyszałam wszystko bo akurat byłam niedaleko więc zwolniłam a gdy tylko ochrona zniknęła biegiem ruszyłam w kierunku budynku który było widać z moich okiem . Weszłam do środka wielkiej " szklarni " , budynek w większości składał się ze spornych okien . Nigdy wcześniej nie byłam w środku i nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po wnętrzu .  Kiedy moim oczom ukazał się duży basen to było miłe zaskoczenie , gdybym tylko wiedziała już wcześniej bym tu weszła .

Chciałam się ukryć przed światem i pobyć sama , było mi znacznie lepiej bo bieganie pomogło ale martwiła mnie rozmowa z Panem Williamsem . Rozwiązałam sznurówki butow natychmiast je ściągając przy wejściu . Kroczyłam boso a promienie słoneczne które wpadały przez duże przeszklenia pięknie odbijały się od wody dodając temu miejscu magiczny urok . Przykucnąłm na skraju basenu zanudzając dłoń w wodzie ,  to było odprężające uczucie .

- Ciepła ? Omal nie wpadłam do wody kiedy ciemnooki się odezwał , odkładał buty tuż obok moich .

Nie mów mi PanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz