12

311 5 0
                                    


- To rozczarowujące wiesz ? Wskazałam dłońmi na księgozbiór - Napisz na drzwiach " kobietom wstęp wzbroniony " tak żeby kolejnie nie popełniły tego samego błędu . Wysunęłam dłoń w jego kierunku kara nie mogła mnie ominąć i doskonale zdawałam sobie z tego sprawę .

- No dalej Panie Williams , miejmy to już za sobą . Nie patrzyłam mu w oczy lecz na skórzanym pas u spodni który był odpięty . Ręka coraz bardziej mi się trzęsła a samo czekanie na jego ruch przyprawiało mnie o mdłości . Mężczyzna odwrócił się na pięcie wychodząc z biblioteki tym samym zostawiając mnie samą . Chwilę trwało nim pozbierałam wszystkie myśli do kupy , i na nogach niczym z waty opuściłam pomieszczenie .

Na przeciwko drzi stał Jamesa opierał się o ścianę , rękawy koszuli miał podwinięte a włosy zmierzwione . Nie wyglądał już tak super "perfekcyjnie " jak wcześniej .
- Przepraszam za tamto , urwałam nie chcą go denerwować.
- Chodźmy zjeść kolację . Pokiwałam  lekko głową ruszając za nim w kierunku jadalni .

Zajęliśmy miejsca po przeciwnych stronach stołu nie rozmawiac , nie lubiłam ciszy była dobijająca . W ośrodku nie mogłam z nikim rozmawiać a mój teraźniejszy rozmówca przyprawiał mnie o dreszcze . Próbowałam wyłączyć myślenie i skupić się na pokrojeniu steka co było wyzwaniem ze względu na ból który wciąż odczuwałam .
- Proszę , słyszałem że nie zjadłaś dziś za wiele . Nawet nie zauważyłam kiedy mężczyzna wstał podając mi swój talerz z pokrojonym kawałkiem mięsa .

- Nie trzeba , już zjadłam kawałek . Jego zachowanie nie dawało mi chwili wytchnienia w myśleniu , intrygował mnie coraz bardziej . Żucił mi takie spojrzenie że bez dalszej dyskusji zabrałam się za jedzenie , wbijając oczy w talerz .

- Byłaś dziś w ogrodzie ? Pokiwałam tylko przecząco głową . - Dlaczego ?
- Nie byłam pewna czy mogę wyjść , nie chciałam przekraczać granicy .
- Granicy ? Mieszkasz tu , to twój dom rób co chcesz jeśli tylko prawo na to zezwala . Zakrztusiłam się jeszcze przy słowie dom z trudem doszłam do siebie kiedy Pan Williams wydawał się być rozbawiony moją reakcja .
- Tak Julio dziś dopełniłem formalności , mieszkasz tu a więc jesteś moja .
- Co proszę ? Miałam nadzieję że się przesłyszałam , odłożyłam widelec który z impetem uderzył o talesz po czym uderzyłam otwartą dłonią w stół.

- Nie rób sceny , wolisz wrócić do ośrodka ? Odłożył kieliszek z winem , bacznie mi się przyglądał kiedy wstawał ze swojego miejsca .
- Nie chce żadnej z kobiet które na siłę mi wszyscy wciskają .  Zamarłam kiedy brunet przykucnął przy moim krześle a kiedy tylko próbowałam odwrócić głowę w drugą stronę złapał mnie za podbródek , zmuszając mnie tym samym bym patrzyła mu w oczy .
- Chcę ciebie , obniżył głos szepcząc a ja nie wiedziałam w którą stronę uciekać wzrokiem .

- Je nie umiem ulegać , nie spełnię twoich oczekiwań. Język z nerwów mi się plątał z trudem składałam słowa w zdanie , ma tyle obcji a wybrał sobie akurat mnie .
- Uwierz że wiem co robię , roześmiał się unosząc lekko jedną brew . Mnie nie było do śmiechu , jego pewność co do wypowiedziany słów była przerażająca .
- Nie zrobię nic na co nie byłabyś gotowa ale dobrze ci radzę nie testuj mojej cierpliwości .

*****

Kolejne dni były słoneczne więc starałam się jak najwięcej czasu spędzić w ogrodzie , dostałam zgodę od głównego ogrodnika na pomoc przy kwiatach . James był bardzo zapracowany , wychodził wcześnie rano i wracał dopiero na kolację . Codziennie rano przychodził życzyć mi miłego dnia a po pracy zawsze siadaliśmy wspólnie do stołu , jedząc kolację zawsze pytał jak spędziłam dzień i czy dobrze się czuje .

Wieczory spędzaliśmy głównie na długich rozmowach na przemian grając w szachy i spacerując na świeżym powietrzu . Starałam się nie wychylić pod jego nieobecność szukając sobie kolejnych zajęć .

- Julio Fortis jak dawno cię nie widziałem , Christopher biegł w moją stronę machając rękami na powitanie .
- Nie zamknąłeś za sobą drzwi do samochodu !  Rozbawiło mnie to jak śpieszno mu było żeby się ze mną przywitać .
- Wyglądasz dużo lepiej niż ostatnio , wskazał na mnie ręką całując mój policzek na powitanie .
- Dziękuję , może to dziwne ale odkąd tu jestem śpię dużo lepiej i nie mam koszmarów . 
- Cieszę się bardzo chociaż martwiłem się o was bo mój brat ostatnio jest zajęty . Przewrócił oczami a ja z trudem powstrzymałam śmiech .

Nie mów mi PanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz