Szliśmy krętymi alejkami trzymając się za ręce starając się nie hałasować by nikt nas nie usłyszał , chciałam złożyć przysięgę co wymagało odwagi a cała masa ludzi nie ułatwiała mi tego . Zdawałam sobie sprawę że powinnam to zrobić od razu po przyjęciu oświadczyn lecz nie mogłam się zmusić by uklęknąć przy wszystkich , dobrze nie zaczęłam ale nie obchodziło mnie zdanie innych jakie o mnie mieli .- James . Puściłam dłoń mężczyzny zatrzymując się przy marmurowej fontannie wśród ozdobnych krzewów i wysokich figur a gdy tylko brunet się obrzucił w moją stronę nabrałam powietrze w płuca natychmiast spuszczając wzrok w dół .
- Wątpię że wrócimy przed północą do domu więc proszę podejdź .
- Julia nie musisz .
- Ale chcę . Nim zdążyłam uklęknąć James położył swoją marynarkę na trawie stając tuż przede mną , serce waliło jak szalone zupełnie jakby miało zaraz uderzyć ostatni raz .Tradycja wymagała by kobieta wybrana przez władcę oddała się mu cała przyrzekając być przy nim aż do śmierci nawet jeśli przyjdzie jej zginąć z jego rąk . Ścigałam szpilki stając bosymi stopami na zimnej trawie klękając na dwa kolana siadając pośladkami na piętach kładąc ręce pasko na udach .
- Mój Panie ja Julia Fortis oddaje ci się cała i przysięgam być ci wierną myślami i ciałem oraz posłuszną aż po grób . Urwałam w połowie zamykając oczy czekając aż James wykona ruch , nie byłam w stanie powiedzieć całości gdyż chciałam pozostać w zgodzie sama ze sobą .
Gdy tylko ciepła dłoń bruneta dotknęła mojego policzka odetchnęłam , palce Jamesa wolno sunęły w dół aż do brody muskając ją delikatnie kółkiem . Nie bałam się że będzie zły o to że zrobiłam to po swojemu a kiedy unosł mój podbródek w górę zmuszając mnie tym samym bym wstała uśmiechnęłam się pod nosem wbijając błękitne oczy w czarne źrenice swego Pana .- Kocham cię Julio Fortis , uśmiechnął się szeroko przyklejając na jedno kolano unosząc mi stopę wycierając ją od spodu własną dłonią , zachwiałam się na boki łapiąc ciemnookiego za barki .
- Z tego co kojarzę to było tam coś więcej . Za krzewów wyłonił się Christopher , Gregory z Aurorą i Anną śmiali się idąc w naszym kierunku . James szybko chwycił jasne szpilki z czerwoną podeszwą wsuwając mi je na stopy jedną po drugiej by jak najszybciej stanąć na równe nogi .
- Puknij się Julia nie ulegnie tak łatwo . Popychał młodszego brata Gregory popijając szampana z butelki . - Dzisiaj mój panie a ostatn...
- Zamknij się Gregory , nakazał surowo najstarszy z rodzeństwa przerywając młodszemu , Anna nie wyglądała na zadowoloną już na pierwszy rzut oka można było zauważyć jej kapryśną minę .- Gratulacje James , uśmiechnęła się fałszywie ściskając dość skrępowanego mężczyznę który nie za bardzo miał ochotę na takie spoufalanie się z kobietą .
- Julia czy możemy porozmawiać ? Oczywiście jeśli James pozwoli .
- A czemu mamy pytać ? Uśmiechnęłam się szeroko do kobiety zabierając butelkę długowłosemu rzucając ostatnie spojrzenie narzeczonemu nim zniknął mi z oczu .
- A więc słucham o czym chcesz porozmawiać .
- Mnie i Jamesa nic nie łączy jestem tu w interesach , wyręczam brata który akurat nie mógł przyjechać osobiście .
- Wiem , upiłam łyk z butelki patrząc spod ukosa na Anne .
- Posłuchaj kwiatuszku to nie jest miejsce dla ciebie nie pasujesz tutaj . Tak jak myślałam to nie kobieta a wilki w owczej skórze który czai się za drzewem czekając tylko aż jakaś okazja się nadarzy by przystąpić do ataku .Przeszedł mi dresz po plecach ale nie miałam zamiaru dać tego po sobie poznać , nawet nie drgnęła mi powieka kiedy przyłożyłam kciuk do otworu zaciskając palce wokół szyi butelki .
- A zatem moje zdrowie . Puściłam oczko brunetce trzęsąc butelką tak by wystrzelił z niej alkohol , marzyłam tylko o tym by strzelić Anie pianą prosto w twarz ale nie w takich okolicznościach , tutaj każdy mógł nas zobaczyć więc skierowałam butelkę w ten sposób by złoty trunek wystrzelił tuż obok kobiety . Pojedyńcze złote kropkę spadły na kobietę i jej srebrną suknię odpalając natychmiast jej prawdziwy charakter ruszyła wprost na mnie .
- Za kogo się uważasz ?!
- Ano nie zapominaj przed kim stoisz .
- Co się tutaj dzieje ?
- Anie coś się pomyliło ale polubownie rozwiązałyśmy nieporozumienie . Uśmiechnęłam się kpiąco do kobiety rzucając jej pod nogi wilgotną od trunku rękawiczkę . - Wybacz ale goście czekają .Odwróciłam się na pięcie biegnąc w podskokach do Jamesa który stał z młodszymi braćmi obserwując moje poczynania .
- Chcę wracać do domu gdy tylko będziemy mogli wyjść , zawiesiłam się na szyi bruneta szepcząc mu do ucha .
- Najdroższa to ja decyduje kiedy wchodzę i wychodzę chcesz wyjść więc wychodzimy .
CZYTASZ
Nie mów mi Panie
Romance(18+) - James , wyszeptałam błagalnie próbując wsunąć opuszki pałaców pomiędzy szyję a zaciskają się dłoń mężczyzn która z każdą sekundą pozbawiała mnie oddechu . - Coś ty sobie myślała uciekając? Drugą dłonią suną po dekoldzie przyciskając mnie ba...