15

302 5 0
                                    


Doprowadzał mnie do szału z każdą chwilą pragnęłam go coraz bardziej , chciałam go mieć całego nie zważając na konsekwencji . Szelki sukienki usunęły się z ramion pod jego dotykiem .  Łapałam powietrze w płuca czując się niczym ryba wyciągniętą z wody mimo że w niej stałam .
Szarpnęłam go lekko za włosy ciągnąc w górę chcąc go pocałować, mój ruch nie zrobił na nim najmniejszego wrażenia .

Odwdzięczył się tym samym dając jasno do zrozumienia kto tu rządzi , pieścił ustami mój dekolt zbliżając sie do piersi chwilę później przestając.
Byłam zdezorientowana kiedy puścił moje włosy odrywając ciepłe usta od jasnej skóry , poprawił szelki wsuwając je na swoje miejsce .
- Zrobiłam coś nie tak ? Mierzyłam go wzrokiem czekając na wyjaśnienia .
- Nie dlatego ? Uśmiechnął się po czym cmoknoł czubek mojego nosa , zakładając jednocześnie kosmyk moich słów za ucho . Starałam się trzymać nerwy na wodzy ale zasłużył na policzek byłam zła do szpiku kości , ruszyłam do brzegu starając się nie utopić po drodze .

- Czemu jesteś zła ? Powiedz mi . Oplótł palce wokół mojego nadgarstka kiedy tylko usiadłam na brzegu nerwy mi puściły uderzyłam go z takim rozmachem że natychmiast się odsunął robiąc krok w tył .

- Przepraszam , nie chciałam . Kiedy tylko się zbliżył spanikowałam popychając go do wody z takim rozmachem że cały się zanurzył. Korzystając z okazji poderwałam się z miejsca łapiąc jego ubrania w dłoń   rzucając je w taflę wody , tuż obok niego . Miałam nadzieję że to go spowolni , ruszyłam biegiem w stronę wyjścia nie oglądając się wstecz , prędko złapałam za jego buty przy wyjściu rzucając je prze ramię .

Krzyczał za moimi plecami próbując dorównać mi kroku ale ja miałam znaczną przewagę biegłam po miękkim trawniku na którym była już lekka rosa . Na zewnątrz stało kilka osób ale z tej odległości nie widziałam dokładnie kto to był , byłam w połowie drogi do drzwi kiedy krzyki Jamesa stawały się coraz głośniejsze .

- Stój mówię ! Ale nie zamierzałam zwalniać , biegłam ile sił w nogach .
- Dupek ! Słyszysz mnie Panie Jamese Williams?!  Jesteś dupkiem !! Krzyczałam na cały głos wystawiając środkowy palec na obu dłoniach tuż nad swoją głową . Ludzie na schodach zaczęli wiwatować była wśród nich Autora , Christopher i Gregory klaskali i krzyczeli w naszym kierunku .
Wbiegłam po schodach kiwając głową na przywitanie spowalniając lekko krok , wszyscy zeszli mi z drogi prócz Gregorego .

- Przykro mi , stał niczym posąg na samym środku drzwi . Spojrzałam przez ramię , James był coraz bliżej schodów szedł wściekły w samych spodniach z których kapała mu woda na bose stopy . Zaczęłam się wciskać pomiędzy Aurorę a Christophera z nadzieją że staną w mojej obronie , trzęsłam się jak osika z nerwów .

- Co się stało ? Najmłodszy z braci wziął mnie pod ramię przyciskając do siebie .
- Mam przechlapane , muszę wyjechać do Meksyku i zmienić tożsamość .

Ciemnooki wchodził po schodach zabijając mnie wzrokiem , nie wiem co spowodowało że Gregory zmienił zdanie odsuwając się na bok ale nie mogłam przepuścić okazji .
- To my już sobie pojedziemy , rudowłosa ruszyła przodem zostawiając wściekłemu Jamesowi drogę a pozostali ruszyli na nią. Kiedy brunet był u szczy schodów ruszyłam wprost do drzwi zostawiając za sobą mokre ślady , dobiegłam bez przeszkód do swojej sypialni .

Nie miałam zamków na klucz ale zabarykadowałm drzwi do pokoju krzesłem z garderoby , spokojnie się rozebrałam wchodząc pod prysznic . Nikt mi nie przeszkodził a ja mogłam się uspokoić , cały czas próbowałam zrozumieć dlaczego przestał w takim momencie . Wyszłam z pokoju owijając ciało ręcznikiem , w pośpiechu zapomniałam zabrać ze sobą piżamę pidżamę do łazienki .

Kiedy tylko zamknęłam za sobą drzwi łazienki światło się zaświeciło , przy drzwiach stał przebrany James .
- Chciałaś mnie utopić ? Wciąż miał mokre włosy a na twarzy kwaśną minę , trzymał w jednej ręce moja piżamę .

- Jak tu wszedłeś ? Wystawiłam w jego kierunku rękę chcąc odzyskać piżamę , zaśmiał się kpiąco unosząc ręce nad głową . Nie miałam zamiaru się z nim szarpać mogłam spać w czym kolwiek , ruszyłam w kierunku garderoby a on natychmiast zagrodził mi drogę .
- Jesteś zła że przerwałem ? Stanęłam w miejscu zaskoczona bo bardziej spodziewałam się kary niż rozmowy a ja nie miałam ochoty na jedno i drugie .

- Nie za to akurat jestem ci wdzięczna . Starałam się ukryć ironię w głosie , odwracając głowę w bok wiercąc stopą dziurę w podłodze .
- Jesteś kłamczuchą Julio . Chwycił mój podbródek unosząc moją twarz w górę ,
- Nie cierpię kłamstwa . Mogłam próbować go oszukać ale moje ciało mnie zdradzało za każdym razem , nie potrafiłam kłamać i zauważył by to każdy głupi .

- Byłam zła , ale już nie jestem . Zadowolony ? Wycedziłam przez zęby zabierając twarz z jego objęć a silne dłonie mężczyzny przerzuciły mnie przez ramię . Był nieprzewidywalny nie byłam w stanie przewidzieć co zrobi chwilę później , działo się tak za każdym razem .
- Stój co robisz ! Klepnol mnie w pośladek który w połowie był odsłonięty , ręcznik się podwinął i nie zakrywał zbyt wiele . Wyszed z pokoju udając się do swojej sypialni , można powiedzieć że w pewnym sensie był dżentelmenem bo przez całą drogę trzymał skaj recznika naciągając go w ten sposób by nic nie było widać .

Nie mów mi PanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz