25

200 4 0
                                    

Im bliżej domu byliśmy tym bardziej stresowałam się co zastanie mnie na miejscu gdy tylko przekrocze próg . Nie wiem jak to możliwe że James nie ruszył w pogoni za nami na pewno zauważyły że zniknęłam z posiadłości bez zostawienia jakiej kolwiek wiadomości .

- Nie martw się o wszystko zadbałem.
- Co masz na myśli ?
- Zaufaj mi , idź prosto do swojej sypialni .
Szybko się pożegnaliśmy a ja ruszyłam w stronę nowoczesnego domu skradając się niczym złodziej . Zamknęłam bramkę przedzierając się przez gałęzie gdy oślepiło mnie jasne światło latarki , oślepiło mnie do tego stopnia że ledwo widziałam na oczy .
- Dobry wieczór .
- James co ty tu robisz ?
- O to samo chcę ciebie zapytać .

Zaskoczył mnie myślałam że może coś mu dosypali i padł niczego nieświadomy , a on sobie stał w środku nocy szwendając się po ogrodzie z latarką .
- Jak było ?
- Co masz na myśli ?
- Przejażdżkę . Wydawał się być wyluzowany i spokojny , zbił mnie z tropu swoją postawą .
- Nie wiem o co ci chodzi James naprawdę chodźmy spać . Czułam się jak na przesłuchaniu , zupełnie jak bym zabiła człowieka tylko komisarz jakiś  uprzejmy .
- Dostałem wiadomość od brata .
- Co napisał ?
- Że jesteś bezpieczna i dobrze się bawisz . Cieszę się że wróciłaś w jednym kawałku wiedząc jak ten szaleniec jeździ .

No szok tak o po prostu przyjął to spokojnie bez kary za wymknięcie się , ciężko mi w to uwierzyć coś tu śmierdziało .
- Nie jesteś zły ?
- Jeśli tego potrzebowałaś i lepiej się czujesz to jak mogę być zły , ufam tobie i bratu . Wolałam nie dociekać bo już samą tą rozmową omal nie doprowadził mnie o zawał , lepiej było pokornie udać się do domu i iść spać nie wykłócając się o szczerość .

*****

Miesiac później

Codziennie zmagałam się z rolą kobiety przyszłego rządzącego i pani domu , nowe obowiązki przytłaczały ale zabijały nudę . James dużo pracował ale zawsze wracał punktualnie do domu poświęcając mi całą swoją uwagę , codziennie robiliśmy coś imnego  strzelanie , pływanie , szachy , oglądanie telewizji , wyjścia w gronie znajomych , samoobrona ,  bieganie , siłownia , czytanie książek kończąc na seksie i karach .

Nauczyłam się nawet prowadzisz samochód co prawda szło mi kiepsko bo jechałam zaledwie kilka razy ale tu już coś , w strzelaniu za to byłam mistrzem szło mi na tyle dobrze że sam Charles William mnie pochwalił . Strzelanie było najważniejsze ze wszystkich nauk w razie zagrożenia miałam zastrzelić każdą osobie na swojej drodze , nie chciałam nikogo zabijać ale może kiedyś ta umiejętność stanie się przydatna .

Nadal sama nie wychodziłam , zyskałam stylistę który pomagał z ubraniami było to dość męczące czasem czułam że moje życie zależne jest od innych . Czekałam na ciemnookiego czytając w bibliotece kiedy do środka weszła płacząca Autora , nie była w stanie wydusić choćby jednego słowa .

- No już dobrze , wypłacz się . Nie chciałam wypytywać co się stało wolałam zaczekać aż się uspoki i sama zacznie mówić , posadziłam ją na leżance podając wodę i chusteczki .

- Ja.. Jame... Pan Char...
Jąkała szlochając , coraz bardziej się denerwowałam że coś strasznego się stało .
- Autora powiedz wreszcie co się stało bo dostanę zawału .
- James nie wróci do domu .
- Kurwa co ty wygadujesz . Pobladłam czując jak kręci mi się w głowę , ciemniało mi przed oczami .
- Pan Charles miał zawał jest w ciężkim stanie , zaczynają się przygotowania ...

Film mi się urwał obudziłam się się dopiero kiedy poczułam uderzenie w policzek , słyszałam jak pani Grace coś mówi ale nie wiedziałam co .
- Obudziła się dzięki Bogu . Julia kochanie słyszysz mnie ?
- Co się stało ? Z trudem otworzyłam oczy rozglądając się na boki , okropnie bolała mnie głowa .
- Grace co się dzieje ? Kobieta pomogła mi się podnieść tłumacząc spokojnie że James obejmie jeszcze dziś władze , doznałam szoku siedziałam na podłodze w bezruchu .

Miałam zostać już teraz pieprzoną " białą dama " kiedy wcale nie byłam na to gotowa , biedny pan Charles walczył o życie a ja mam zająć miejsce zapłakanej pani Katylin . Nie mogłam uwierzyć w to co się działo ledwo doszłam do salonu włączając wiadomości mając nadzieję że to jakiś nieśmieszny żart . Stałam za sofą opierając sie o oparcie patrząc na nagranie ukazujące jak wszyscy się zbierają w sali konferencyjnej gdzie miał przemawiać ciemnooki . Nie czekałam ani chwili dłużej wybiegłam na zewnątrz  krzycząc na cały regulator, nie mogłam tu czekać aż łaskawie ktoś mnie poinformuje co dalej .

- Julia co robisz . Chociaż blada to w dużo lepszym stanie rudowłosa wyszła przed dom ocierając resztki łez .
- Jedziesz ze mną ?
- Dokąd ?
- Jedziesz czy nie ?
- Czekaj jadę !!!
Krzyczała za mną kiedy szłam do garażu , szarpałam za klamkę kopiąc w drzwi był zamknięty na cztery spusty z każdej strony .
- I co teraz ?
- James mnie zabije ale tu jest drugi garaż .

Ruszyłyśmy dalej przechodząc na tyły a naszym oczom ukazał się budynek do którego bez problemu weszłyśmy .
Wsiadłam do czerwonego Ferrari 250 GTO przekręcając kluczyk w stacyjce , silnik wydał piękny dźwięk .

Gdy tylko drzwi się całkiem otworzyły wyjechałyśmy na zewnątrz .
-

Nie zabij nas dobrze .

- Dobrze , do szpitala nie jest daleko .
Bałam się że spowoduję wypadek ale nie mogłam siedzieć bezczynnie z założonymi rękami , James sobie świetnie poradzi ale reszta rodziny pewnie się zamartwia równie mocno co ja . Skupiłam się na drodze co znacząco pomogło w opanowaniu emocji , na plus był też zamęt który panował , dzięki niemu wyjechałyśmy spod domu bez komplikacji .

Nie mów mi PanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz