46

22 1 0
                                    

Robiłam tak zawsze w ośrodku kiedy już nie dawałm sobie rady ze wszystkim , nie myślałam że kiedyś jeszcze wejdę pod łóżko zalana łzami płacząc jak małe dziecko jednak się stało. Słowa Jamesa mnie raniły bardziej niż pas w ośrodku , kochałam go prawdziwym i czystym uczuciem , niczego bardziej nie pragnęłam od życia niż spokojnego życia z nim u boku . Drzwi się uchyliły wpuszczając do środka światło z korytarza a w pokoju dało się słyszeć kroki ,
- I...d...dź sob...ie przez płacz nie mówiłam płynnie co było wyraźnie słyszalne . Włożyłam sobie do ust zgięty palec zaciskając na nim zęby licząc że to pomoże mi się uspokoić a przynajmniej nie będzie tak słychać .

Mężczyzna bez słowa położył się na podłodze z prawej strony łóżka podkładając sobie ręce pod głowę - dziś przesadziłaś .
- Nie chcę cię karać samo to że jestem na ciebie zły doprowadza mnie do jeszcze większego szału ale nie możesz dłużej się tak zachowywać . Nie chciałam się odzywać w pierwszej kolejności lepiej było się uspokoić bo w emocjach każdy może palnąć jakieś głupstwo którego będzie później żałował , odwróciłam głowę w przeciwnym kierunku wciąż zaciskając zęby na palcu .
- Zostało niewiele czasu nie możemy sobie pozwolić na najmniejszy błąd , od tej chwili wszystko musi być idealnie nieskazitelne w tym twoje zachowanie .
- Obiecuje się poprawić , słyszałam jak wypuścił powietrze z ulgą kiedy wreszcie się odezwałam chociaż nie miałam najmniejszej ochoty na rozmowę z ciemnookim .
- Wcześnie rano wyjeżdżam a ty bierzesz się za naukę wszystkich zasad które bezwzględnie musisz przestrzegać .
- Dobranoc Panie James . Odsunęłam się gdy tylko poczułam że dłoń bruneta próbuje mnie dotknąć najwyraźniej się zorientował bo się wycofał po czym wyszedł życząc mi w drzwiach dobrej nocy .

Kiedy rano wstałam Jamesa już nie było w domu a na dole było niczym w ulu , każdy coś robił krzątając się po posiadłości . Udałam się więc pod prysznic zmywając z siebie rozmazany makijaż z wczoraj , stałam pod strumieniem ciepłej wody dość długo , obudziłam się cała połamana a głowa bolała mnie niemiłosiernie przez alkohol zmieszany z nikotyną . Całe włosy śmierdziały dymem z papierosów aż mnie mdliło od tego zapachu , całe szczęście szampon i odżywka zdały swój egzamin i kiedy opuszczałam swoją starą sypialnię pachniałam niczym łąka pełna kwiatów. Weszłam jeszcze tylko do garderoby w naszej sypialni by coś na siebie włożyć ale gdy tylko zobaczyłam nowy mundur Jamesa zawieszony u samej góry tak by się nie pogniótł ogarnął mnie jeszcze większy smutek więc chwyciłam pierwszą lepszą sukienkę zakładając ja na siebie po czym wybiegłam z pomieszczenia zbiegając po schodach na sam dół.

- Dzień dobry pani , jedna z gosposi mnie przywitała gdy tylko moja stopa dotknęła posadzki .
- Dzień dobry Elizabeth , co tu dzisiaj tak tłoczno ?
- Parkujemy najważniejsze rzeczy wedle rozkazu pana Williamsa . Kobieta w średnim wieku się uśmiechnęła poprawiając sobie karton który trzymała w dłoniach , nic nie rozumiałam z tego co tu się właściwie dzieje ale ona raczej mi tego nie wyjaśni .
- Dobrze , miłej pracy .
- Ma pani gościa w jadalni , skinęłam lekko głową uśmiechając się do brunetki poprawiając długie rękawy granatowej sukienki .
- Już myślałem że nigdy nie zejdziesz na dół , przy zastawionym stole siedział ojciec ciemnookiego popijając kawę .
- Proszę o wybaczenie gdybym tylko wiedziała że pan czeka już dawno bym zeszła , stanęłam po drugiej stronie dużego stołu kłaniając się mężczyźnie .

- Witaj Julio , usiądź mamy sporo pracy .
- Dzień dobry , zajęłam miejce po przeciwnej stronie a gdy tylko Charles William zaczął pierwszy jeść i ja sobie nałożyłam pełny talerz .
- Zaskoczył mnie telefon syna proszącego bym nauczył cię wszystko co musisz wiedzieć , nie sądziłem że jest aż tak źle . Z trudem przełknęłam kawałek steka starając się ukryć zdziwienie , - Wybacz ale nie rozumiem.
- Nie ma co rozumieć ,dziś cały dzień będziemy się uczyć zasad . Czyli to nie żart naprawdę mam wszystkiego przestrzegać a dosłownie każdy w tym państwie wie jaki ojciec Jamesa jest konserwatywny i surowy , gorszego nauczyciela James nie nie mógł mi wybrać.

- Skończyłaś już jeść ?
- Tak , dziękuję . Odłożyłam serwetkę na talerz wstając z miejsca pochylając głowę w oczekiwaniu aż starszy mężczyzna wstanie od stołu .
- Widzę że większość znasz ale dlaczego przy ludziach i moim synu nie przestrzegasz zasad tego nie mogę zrozumieć .
- Staram się jednak , zrobiłam przerwę przyglądając się mężczyźnie .
- Jednak duma ci nie pozwala , duma to nic złego każdy ją ma .
- Nie mogę mu pozwalać na wszystko to wbrew wszystkiemu w co wierzę , nie wyglądałam na zadowolonego podszedł do mnie w ciszy z rękami założonymi za plecami .
- To co w sypialni to jedno ale to co po za drzwiami sypialni to drugie , mężczyzna umysł mi głowę trzymając mnie na podbródek.
- Jeśli mój syn każe ci uklęknąć przed tysiącami ludzi to masz to zrobić bez chwili wahania , serce mi dudniło a ręce okropnie się pociły , ta cała impreza nie była dla mnie tylko jak się z niej wypisać ?

Nie mów mi PanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz