Jej ciało było... idealne. Każdy ruch, każde spojrzenie, jakby wszystko, co robiła, było przemyślane, zaplanowane. Piękne kształty, które nawet przez chwilę potrafiły wytrącić mnie z równowagi, choć starałem się tego nie pokazywać. Musiałem. To była część mojej pracy – kontrolować wszystko, w tym siebie.
Zniknęła w swojej sypialni, zostawiając mnie samego na tarasie. Wziąłem głęboki wdech, próbując oczyścić myśli, zanim wróciłem do swojego miejsca w salonie. Otworzyłem książkę, którą porzuciłem wcześniej, i skupiłem się na słowach. Ale nawet czytając, jej obraz nie opuszczał mojej głowy.
Kilka minut później usłyszałem kroki na schodach. Spojrzałem w ich kierunku i zobaczyłem ją – Laurę, ubraną w coś swobodnego, ale wciąż podkreślającego jej sylwetkę. Włosy miała związane luźno, a na twarzy ten lekki uśmiech, który zawsze wywoływał więcej pytań niż odpowiedzi. Przeszła przez salon i usiadła na jednej z kanap naprzeciwko mnie.
Podniosłem wzrok znad książki, zauważając, że jej spojrzenie było utkwione we mnie.
— Nie nudzi cię to ciągłe czytanie? — zapytała, opierając się o podłokietnik i przyglądając mi się z wyraźnym zainteresowaniem.
— Nie — odpowiedziałem krótko, zamykając książkę, ale wciąż trzymając ją w dłoniach. — A ciebie nie nudzi ciągłe wymyślanie, jak mnie testować?
Uśmiechnęła się lekko, jakby moje słowa ją rozbawiły.
— Może trochę. Ale muszę przyznać, że masz niezłą cierpliwość. — Skrzyżowała nogi, wygodnie się opierając. — Nie tak łatwo cię sprowokować.
— Nie łatwo — przyznałem, patrząc na nią z lekkim uniesieniem brwi. — Ale próbujesz, prawda?
— Może. — Wzruszyła ramionami, jakby to była najprostsza rzecz na świecie. — Ciekawi mnie, co by się stało, gdybym w końcu zobaczyła, że coś cię wyprowadza z równowagi.
— Lepiej, żebyś tego nie sprawdzała. — Mój głos był spokojny, ale stanowczy. Nie zamierzałem dawać jej satysfakcji.
Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy, patrząc na siebie. W jej spojrzeniu było coś, co trudno było zignorować. Młodość, pewność siebie, ale też coś, co kryło się pod powierzchnią – może samotność, a może coś, co bała się pokazać.
— Nie musisz być tutaj cały czas, wiesz? — powiedziała w końcu, zmieniając ton na bardziej łagodny. — Nie mam zamiaru uciekać ani robić nic głupiego.
— To nie tak działa — odparłem. — Moja praca polega na tym, żeby być tutaj zawsze. Nawet kiedy myślisz, że nic się nie dzieje.
Laura westchnęła ciężko, przewracając oczami, ale nie odpowiedziała. Zamiast tego sięgnęła po pilota i włączyła telewizor, jakby chciała udowodnić, że mnie ignoruje. Ale ja wiedziałem, że to nieprawda. I ona wiedziała, że ja wiem.
Oparłem się z powrotem na fotelu, wracając do książki. Ale wciąż czułem jej obecność, jej spojrzenie od czasu do czasu na mnie. Czułem, że gra między nami trwała, choć żadne z nas nie powiedziało tego na głos.
Laura siedziała na kanapie, udając, że ogląda coś w telewizji. Ale widziałem kątem oka, jak co jakiś czas spogląda w moją stronę. Wiedziałem, że długo nie wytrzyma w ciszy.
— Więc, Aleks... — zaczęła w końcu, wyciszając dźwięk telewizora i odwracając się do mnie. — Mogę zadać ci pytanie?
Podniosłem wzrok znad książki, unosząc lekko brew.
— Pytanie? — odpowiedziałem, zamykając książkę i kładąc ją na stole obok. — Ciekawi mnie, co tym razem chcesz wiedzieć.
— Nie bądź taki poważny — rzuciła, krzyżując nogi i opierając się wygodnie. — Tylko się zastanawiam... jak to jest? Być tobą. Pracować jako ochroniarz, pilnować ludzi jak ja.
YOU ARE READING
Shadows of Power: The Wolf
RomanceW burzowym i mrocznym świecie Warszawy, Laura Wysocka, młoda i niezależna kobieta, staje się celem zagrożenia, którego źródło jest owiane tajemnicą. Jej ojciec, potężny i wpływowy człowiek, wynajmuje Aleksandra Storma, byłego żołnierza o burzliwej p...