Pierwszy test

1 0 0
                                    

     Kilka dni później mój ojciec wciąż był zajęty swoimi sprawami, a Aleksander nie odstępował mnie na krok. Przywykłam już do jego obecności – do tego spokojnego spojrzenia, które zawsze zdawało się widzieć więcej, niż chciał pokazać. Choć wciąż nie chciałam przyznać tego na głos, czułam się z nim bezpieczna. Ale w tamtym momencie... nawet ja nie wiedziałam, jak bardzo tego potrzebowałam.

Było popołudnie, a ja wybrałam się na zakupy w jednej z większych galerii handlowych w centrum miasta. Aleks, oczywiście, podążał za mną, trzymając się kilka kroków z tyłu, jak cień. Wyglądał jak zawsze – opanowany, poważny, wyprostowany. Ludzie wokół rzucali mu spojrzenia, jakby próbując zgadnąć, kim jest, ale on ignorował ich, koncentrując się wyłącznie na mnie.

Krążyłam po sklepach, udając, że jego obecność mnie nie interesuje. W rzeczywistości jednak dobrze wiedziałam, że jest tuż za mną i że każde moje posunięcie jest przez niego dokładnie analizowane.

Byłam w trakcie przeglądania sukienek w jednym z butików, kiedy poczułam, że coś jest nie tak. Najpierw zauważyłam dwóch mężczyzn stojących przy wyjściu. Byli za dobrze ubrani, jak na kogoś, kto przyszedł tylko na zakupy, i zbyt uważnie obserwowali wszystko, co się działo w sklepie. Jeden z nich spojrzał na mnie dłużej, niż powinien. Drugi szybko coś szepnął.

Zrobiło mi się nieswojo. Odłożyłam sukienkę i spojrzałam w stronę Aleksa, który stał na przeciwległym końcu sklepu. Nasze spojrzenia się spotkały, a on od razu się wyprostował. Jego wyraz twarzy zmienił się – stał się bardziej skupiony. Widocznie zauważył to samo, co ja.

Postanowiłam wyjść ze sklepu, starając się nie zwracać na siebie uwagi. Ruszyłam w stronę głównego wyjścia z galerii, ale ledwo zdążyłam przejść kilka kroków, gdy poczułam, że ktoś za mną idzie. Odwróciłam się na chwilę i zobaczyłam jednego z tych mężczyzn. Szedł szybko, a jego spojrzenie było zimne i wyrachowane.

Serce zaczęło mi bić szybciej, ale starałam się nie panikować. Przyspieszyłam kroku, mijając kolejne sklepy. Nagle poczułam, jak ktoś łapie mnie za ramię. Odwróciłam się gwałtownie, ale zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, mężczyzna zbliżył się za bardzo, szepcząc coś, czego nie zrozumiałam. To nie było przyjacielskie.

I wtedy się pojawił.

Aleksander zjawił się tak szybko, że nawet nie zauważyłam, skąd przyszedł. Jego dłoń w ułamku sekundy wylądowała na ramieniu mężczyzny, odciągając go ode mnie z siłą, której wcześniej bym się po nim nie spodziewała. Mężczyzna próbował coś powiedzieć, ale Aleks nie dał mu szansy. W jego ruchach była precyzja i stanowczość.

— Odpuść — powiedział Aleks spokojnie, ale w jego głosie było coś, co sprawiło, że nawet ja się wzdrygnęłam.

Drugi mężczyzna zbliżał się od strony wyjścia, ale zanim zdążył zrobić cokolwiek, Aleksander już go obserwował. Jego spojrzenie mówiło wszystko: „Spróbuj, a pożałujesz."

— Laura, za mną — powiedział stanowczo, spoglądając na mnie przez ramię.

Nie protestowałam. Poszłam za nim, podczas gdy on prowadził mnie w kierunku wyjścia z galerii, upewniając się, że obaj mężczyźni zostali w tyle. Kiedy znaleźliśmy się na parkingu, złapałam oddech, próbując zrozumieć, co się właściwie wydarzyło.

— Kto to był? — zapytałam, czując, jak adrenalina wciąż krąży mi w żyłach.

Aleksander spojrzał na mnie z tym swoim spokojem, który w tej chwili wydawał się irytująco niewzruszony.

— Nie wiem. Ale to nie byli przypadkowi ludzie. — Jego głos był twardy, jakby analizował każdą sekundę tego, co właśnie się wydarzyło. — Od teraz musisz być bardziej ostrożna.

Shadows of Power: The WolfWhere stories live. Discover now