Zguba

16 0 0
                                    

18+ 😈
____________________________
Czy można się zagubić i nie mieć ochoty znajdować wyjścia z tego? Czy można pozwolić sobie na zatracenie w kimś do tego stopnia, że wszystkie granice, które kiedyś wydawały się nienaruszalne, teraz stają się niczym?

Laura. Uwielbiam ją, taką jaka jest. Prowokującą, pełną energii, z uporem, który potrafił doprowadzić mnie do szału, a jednocześnie sprawiał, że nie mogłem przestać o niej myśleć. Każde jej słowo, każdy gest, każde uparte spojrzenie – wszystko we mnie krzyczało, żebym był przy niej, niezależnie od konsekwencji.

— Laura, dlaczego ty tego wszystkiego tak bardzo chcesz? — zapytałem, patrząc jej prosto w oczy. Mój głos był spokojny, ale gdzieś w środku czułem napięcie, którego nie mogłem zignorować. To pytanie siedziało we mnie od dawna.

Laura wzruszyła ramionami, jakby to było oczywiste, i spojrzała na mnie z tym swoim upartym spojrzeniem, które jednocześnie irytowało mnie i przyciągało.

— Po prostu chcę. — Jej głos był cichy, ale stanowczy.

— Żadna kobieta nie prosiłaby o karę, ani o nic innego... — przerwałem, nie kończąc zdania, bo sam nie wiedziałem, jak to ująć.

— To dlatego, że ja nie jestem żadną inną kobietą, Aleks. — Uniosła głowę, patrząc na mnie z pewnością siebie, która była niemal wyzwaniem. — Ja wiem, czego chcę. I wiem, że tylko ty możesz mi to dać.

— Laura... — zacząłem, ale nie pozwoliła mi dokończyć.

— Dlaczego tak bardzo próbujesz mnie odsunąć? Dlaczego boisz się mi dać to, czego oboje chcemy? — Jej słowa były jak ostrze, które wbijało się w każdą moją obronę.

— Bo to nie jest gra. To nie jest coś, co można po prostu przerwać i udawać, że nigdy się nie wydarzyło. — Mój głos stawał się coraz bardziej napięty, ale ona nie odwracała wzroku. — Laura, to, czego ode mnie chcesz... to nie jest coś, co można brać lekko. Mogę cię zranić. Mogę zrobić coś, czego później będę żałował.

— Nie możesz mnie zranić, Aleks. Nie ty. — Jej słowa były miękkie, ale miały w sobie siłę, której się nie spodziewałem. — Może nie wiesz, ale to, co się wydarzyło, zmieniło mnie. Ciebie też. Przestań udawać, że tak nie jest.

— Nie rozumiesz... ja nie jestem delikatny. Nie jestem kimś, kto potrafi się zatrzymać, kiedy już się zacznie.

— To właśnie tego chcę. Ciebie, całego, bez maski, bez ograniczeń. — Jej głos drżał, ale była w nim szczerość, która sprawiła, że moje serce zabiło mocniej.

Patrzyliśmy na siebie przez dłuższą chwilę, a cisza między nami była tak gęsta, że mogłaby wypełnić cały pokój. Walczyłem sam ze sobą, próbując znaleźć jakikolwiek powód, by się wycofać. Ale wiedziałem, że już przegrałem. Byłem zagubiony. I, cholera, nie chciałem się z tego odnaleźć.

— Jeśli naprawdę tego chcesz... — zacząłem powoli, zbliżając się do niej. — Musisz być pewna. Musisz wiedzieć, że ja nie cofnę się, jeśli pozwolę sobie na więcej.

— Jestem pewna. — Jej głos był pełen determinacji. — Zawsze byłam.

Zamknąłem oczy na chwilę, próbując zebrać myśli, zanim otworzyłem je ponownie i spojrzałem na nią. W jej oczach widziałem pewność, której mi brakowało, ale wiedziałem, że już nie ma odwrotu.

— Nie mów później, że cię nie ostrzegałem. — To były moje ostatnie słowa, zanim zrobiłem krok, który zmienił wszystko.

Dziewczyna stała naprzeciwko mnie, jej oczy pełne iskier, wyzywające, jakby próbowała mnie sprowokować jeszcze bardziej. Patrzyłem na nią, czując, jak napięcie między nami narasta, aż w końcu nie wytrzymałem.

Shadows of Power: The WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz