Cienie przeszłości

14 1 0
                                    

Śnieg nadal sypał, tworząc niemal idealny obraz zimowej idylli za oknem. Ale w mojej głowie nie było ani odrobiny spokoju. Wiedziałem, że to cisza przed burzą. Było zbyt spokojnie, jak na sytuację, w jakiej się znaleźliśmy. Laura siedziała na kanapie, przeglądając jakieś czasopismo, zupełnie nieświadoma mojego napięcia. Telefon w kieszeni zawibrował.

Chwyciłem go szybko, widząc wiadomość od Marka.

"Grubo. Wszyscy się ruszają. Andrew się nie kryje. Uważaj na siebie i na nią."

Ścisnąłem telefon mocniej, czując, jak coś ciężkiego osiada mi na klatce piersiowej. Przez chwilę patrzyłem na ekran, próbując zebrać myśli. Wziąłem głęboki oddech i napisałem szybko odpowiedź:

"Jakieś szczegóły?"

Odpowiedź przyszła niemal natychmiast:

"Celem jest Wysocki. Ale będą szukać jej. W tej chwili to kwestia czasu."

Przetarłem twarz dłonią, czując, jak adrenalina zaczyna krążyć w moich żyłach. To było nieuniknione. Od początku wiedziałem, że ukrycie się w górach da nam tylko chwilę wytchnienia. Ale teraz, kiedy nadciągało prawdziwe niebezpieczeństwo, musiałem podjąć decyzje. Trudne decyzje.

Odłożyłem telefon na blat stołu i spojrzałem w stronę Laury. Była tak spokojna, tak beztroska. Przez chwilę patrzyłem na nią, czując, jakby czas zwolnił. Nie mogłem pozwolić, żeby cokolwiek jej się stało. Nawet jeśli miałbym zapłacić za to najwyższą cenę.

Podszedłem do kominka, udając, że dokładam drewna. Potrzebowałem chwili, żeby ochłonąć i przemyśleć, co dalej. W końcu, odwracając się do niej, powiedziałem:

— Laura, musimy porozmawiać.

Jej spojrzenie od razu powędrowało na mnie, zaniepokojone, ale jeszcze nieświadome tego, co miałem jej powiedzieć.

— Coś się dzieje, prawda? — zapytała, odkładając czasopismo na stolik.

— Tak. Ale nie chcę, żebyś się martwiła. Ja to kontroluję. — skłamałem z łatwością, choć wiedziałem, że sytuacja wymyka się spod kontroli.

— Co to znaczy? — Jej głos był cichy, ale stanowczy. — Co kontrolujesz, Aleks?

Podszedłem do niej bliżej, siadając na kanapie. Patrzyłem w jej oczy, szukając słów, które nie wywołałyby paniki.

— Ktoś próbuje uderzyć w twojego ojca. To nie jest dla mnie zaskoczenie, ale sprawy przybrały na sile. Chcą wykorzystać ciebie jako środek nacisku.

Jej oczy rozszerzyły się, a twarz pobladła.

— Ale jesteśmy tu bezpieczni, prawda?

— Na razie tak. Ale musisz mi zaufać. Musimy być gotowi na to, że wszystko może się zmienić.

Nie odpowiedziała. Zamiast tego spuściła wzrok, jakby próbowała przetrawić to, co właśnie usłyszała. Po chwili podniosła głowę i spojrzała na mnie.

— Czego ode mnie potrzebujesz?

Jej pytanie mnie zaskoczyło. Nie było w nim strachu, tylko determinacja. Przez chwilę zastanawiałem się, jak to możliwe, że ta dziewczyna – młoda, niedoświadczona – miała w sobie więcej siły, niż niejedna osoba, którą znałem.

— Tylko twojej współpracy. I obietnicy, że będziesz mnie słuchać, niezależnie od tego, co się stanie.

Skinęła głową, a ja poczułem, że może, tylko może, damy radę przetrwać to wszystko razem.

Shadows of Power: The WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz