Kanapa

22 2 0
                                    

    Budzę się powoli, otwierając oczy i czując, jak poranne światło delikatnie wypełnia salon. Zanim w pełni dochodzę do siebie, orientuję się, że coś jest... inaczej. Jest mi ciepło, wygodnie, jakbym była otulona czymś więcej niż tylko kołdrą. A potem to czuję – ramię Aleksa obejmujące mnie lekko, niemal jak ochraniający kokon.

On śpi.

Jego oddech jest spokojny, równy, a ja czuję, jak jego klatka piersiowa unosi się i opada w regularnym rytmie. To niezwykle przyjemne uczucie – być tak blisko kogoś, kto zawsze wydawał się tak odległy. Jego bliskość daje mi coś, czego nie spodziewałam się poczuć: bezpieczeństwo, ale także coś więcej. Ciepło. Coś, co trudno opisać słowami.

Leżę nieruchomo, bojąc się, że każde moje drgnienie może go obudzić i zniszczyć tę chwilę. Czuję jego dłoń na moim ramieniu, delikatną, ale pewną. Jakby podświadomie chciał mnie chronić, nawet we śnie. Jego twarz, zawsze tak surowa i pełna kontroli, teraz wygląda spokojnie. W tym momencie nie jest moim ochroniarzem, Wilkiem. Jest po prostu... Aleksandrem.

Moje myśli krążą wokół tej chwili, próbując ją zrozumieć. Czy to było zamierzone? Czy podświadomie przysunęłam się do niego w nocy? A może to on...?

Nie wiem, ale wiem jedno – to uczucie jest miłe. Ciepłe. Tak inne od tego, co znam. Przez całe życie byłam otoczona ludźmi, ale nigdy nie czułam się tak... blisko kogoś. Ta cisza między nami, jego obecność, jego dotyk – to wszystko jest inne.

Chcę, żeby ta chwila trwała dłużej, ale wiem, że nie może. Aleks zaraz się obudzi, a wtedy znowu wrócimy do naszej codziennej gry, do jego zdystansowania i mojej prowokacji. Więc przez chwilę po prostu leżę, delektując się tym momentem.

W końcu Aleks porusza się lekko. Czuję, jak jego dłoń przesuwa się nieco, jak jego oddech zmienia rytm. Powoli otwiera oczy, a kiedy jego spojrzenie spotyka moje, przez chwilę wygląda na zdezorientowanego.

— Laura... — mówi cicho, jakby próbował sobie przypomnieć, dlaczego jesteśmy w tej sytuacji.

— Dzień dobry — odpowiadam, uśmiechając się lekko.

Jego wyraz twarzy zmienia się na bardziej opanowany, choć w jego oczach widzę coś, czego wcześniej nie widziałam. Coś ciepłego, coś... prawdziwego.

— Jak się spało? — pyta, odsuwając się lekko, jakby chciał przywrócić między nami dystans.

— Dobrze — odpowiadam, nie przestając się uśmiechać. — A tobie?

Nie odpowiada od razu. Przez chwilę wygląda, jakby zastanawiał się, co powiedzieć. W końcu wzrusza lekko ramionami.

— Było... wygodnie — mówi, a w jego głosie słyszę coś więcej niż zwykłą odpowiedź.

I choć ten moment powoli się kończy, wiem, że coś się zmieniło. Może tylko na chwilę, może tylko między nami. Ale to wystarczy, żebym czuła, że ten dzień zaczyna się inaczej niż wszystkie.

— A mi było... bezpiecznie — powiedziałam cicho, wciąż czując jego spojrzenie na sobie.

— Bezpiecznie? — zapytał, unosząc brew. W jego głosie było coś, co można by uznać za lekkie zaskoczenie.

— Tak — przyznałam, prostując się lekko na kanapie, choć wciąż czułam ciepło jego ramienia, które jeszcze niedawno mnie obejmowało. — Nie wiem, jak to wyjaśnić, ale... kiedy jesteś blisko, czuję, że nic złego mi się nie stanie.

Aleks milczał przez chwilę, patrząc na mnie z tym swoim nieprzeniknionym wyrazem twarzy. Zawsze tak robił, jakby analizował każde słowo, każde zdanie, zanim coś powie.

Shadows of Power: The WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz