Laura

11 0 0
                                    

Oswoiłam Wilka. Wilk stał się mój. A teraz, po tych wszystkich burzach i wzlotach, czas na naszą wspólną przyszłość – przyszłość jako Laura Storm.

Minęły dwa lata od dnia, w którym Aleks poprosił mnie o rękę. To były dwa intensywne lata pełne zmian, nauki siebie nawzajem i budowania naszej rzeczywistości. Choć kochaliśmy się bezgranicznie, postanowiliśmy nie spieszyć się. Potrzebowaliśmy tego czasu, by uporządkować nasze życie. Aleks wrócił do Polski, by zakończyć pewne sprawy, a ja skończyłam studia w Londynie. Ale od tamtej chwili nie rozstawaliśmy się na dłużej niż to konieczne. Zamieszkaliśmy razem w moim ukochanym Londynie – mieście, które na nowo stało się moim domem, ale tym razem razem z nim.

A teraz wróciliśmy do Polski. Tym razem na zawsze. Nie tylko z walizkami i wspomnieniami, ale z obietnicą nowego życia, które zaczniemy tutaj, w tym kraju, w którym wszystko się zaczęło. Dzisiejszy dzień jest dniem, na który czekaliśmy od tamtej chwili zaręczyn – naszym ślubem.

Stoję przed lustrem w białej sukni, która spływa po mojej sylwetce niczym druga skóra. Jest prosta, elegancka, bez zbędnych zdobień, dokładnie taka, jaką sobie wyobrażałam. Delikatny welon opada na moje ramiona, a w dłoniach trzymam bukiet czerwonych róż – ulubionych kwiatów Aleksa.

Za mną stoi mój ojciec. Wygląda dumnie, choć w jego oczach widzę wzruszenie, które próbuje ukryć.

— Gotowa? — pyta cicho.

— Bardziej niż kiedykolwiek — odpowiadam z uśmiechem.

Wychodzimy razem na zewnątrz. Pogoda jest idealna – słońce przebija się przez drobne chmury, a lekki wiaterek delikatnie unosi mój welon. Goście zgromadzeni na zewnątrz patrzą na mnie z uśmiechami.

Na końcu alejki stoi Aleks z Maxem po jego lewej stronie. Jego syn, młody chłopiec z tym samym poważnym spojrzeniem i nutą ciekawości w oczach, wygląda jak miniaturowa wersja swojego ojca. Może tylko ma więcej włosów niż Wilk. Obaj są elegancko ubrani – Aleks w klasyczny czarny garnitur, a Max w pasującą do niego marynarkę i białą koszulę. Patrzą na mnie, a w ich oczach widzę coś, co przypomina mi, dlaczego tu jestem.

Mój ojciec ściska moją dłoń, jakby chciał mi przekazać ostatnie słowa otuchy. Czuję, jak jego wzruszenie przechodzi na mnie. Gdy stawiam kolejne kroki, delikatny dźwięk fortepianu w tle wypełnia przestrzeń. Pogoda jest idealna – słońce muska nasze twarze, a delikatny wiatr bawi się moim welonem.

Ślub odbywa się w ogrodzie. Białe krzesła, subtelne dekoracje z zieleni i kwiatów, a za naszymi plecami malowniczy widok na rozległy krajobraz. To miejsce wygląda jak spełnienie marzenia. Tego wspólnego.

Aleja wydaje się długa, ale jednocześnie za krótka. Czuję, że chciałabym, aby ta chwila trwała wiecznie. Gdy dochodzimy do końca, Aleks patrzy na mnie z tym swoim intensywnym spojrzeniem. Jest spokojny, pewny siebie, ale jego oczy zdradzają coś więcej – miłość, tę, którą tak długo próbował ukrywać.

Max stoi dumnie u boku ojca. Kiedy nasze spojrzenia się spotykają, uśmiecha się lekko, jakby chciał mnie przywitać w swojej małej rodzinie. Mój ojciec oddaje moją rękę Aleksowi, a ich spojrzenia wymieniają nieme porozumienie.

Aleks delikatnie bierze moją dłoń i ściska ją mocniej, jakby chciał powiedzieć, że teraz już nic nas nie rozdzieli.

Aleks patrzy na mnie, a w jego oczach widzę wszystko – przeszłość, teraźniejszość i naszą przyszłość. Gdy zaczyna mówić, jego głos jest głęboki i pewny, choć dostrzegam w nim delikatne drżenie emocji.

— Laura, od momentu, kiedy cię poznałem, moje życie zmieniło się na zawsze. Byłem człowiekiem, który żył w cieniu, który znał tylko samotność, obowiązek i walkę. Ty przyniosłaś mi światło, radość i coś, czego nigdy wcześniej nie czułem – spokój. Dzięki tobie zrozumiałem, że mogę być kimś więcej, niż sądziłem. Dziś stoję tu jako mężczyzna, który chce być nie tylko twoim ochroniarzem, ale twoim partnerem, przyjacielem, kochankiem i domem. Obiecuję ci, że będę z tobą w każdej chwili – w tej łatwej, pełnej śmiechu, i w tej trudnej, gdy będziemy musieli walczyć. Przyrzekam, że nigdy nie pozwolę, byś poczuła się samotna, i że będę cię wspierał w każdej decyzji, w każdej walce, którą zdecydujesz się stoczyć. Laura, kocham cię całym sercem i całą duszą. I dziś ślubuję, że tak będzie już zawsze.

Czuję, jak moje serce przyspiesza. Łzy napływają mi do oczu, ale nie staram się ich powstrzymać. Gdy przychodzi moja kolej, staram się uspokoić oddech. Patrzę na Aleksa, tego mężczyznę, który zmienił całe moje życie.

— Aleks, jesteś Wilkiem, który nauczył mnie, jak walczyć. Cieniem, który zawsze był przy mnie, nawet gdy nie zdawałam sobie z tego sprawy. Twoja siła jest moim schronieniem, a twoje serce jest moim domem. Obiecuję, że zawsze będę przy tobie, niezależnie od tego, co przyniesie los. Że będę cię wspierać, kochać i walczyć o nas, tak jak ty walczyłeś o mnie. Dziękuję ci za to, że pokazałeś mi, czym jest prawdziwa miłość – niełatwa, ale szczera i pełna pasji. Dziś ślubuję ci, że będę cię kochać każdego dnia, na każdą chwilę i na każdą wieczność, jaką będziemy mieli razem. Jesteś moim Wilkiem, Aleks, a ja jestem twoją Laurą. Na zawsze.

Aleks pochyla się, by delikatnie mnie pocałować, a ten moment wydaje się zatrzymywać czas. Wiem, że od teraz wszystko, co przed nami, jest naszym wspólnym światem.

Twój ojciec wstał, poprawiając marynarkę, i spojrzał na zgromadzonych gości. Jego spojrzenie było pełne dumy, ale także wzruszenia, którego nie próbował już ukrywać. Przez chwilę panowała cisza, jakby chciał zebrać myśli, zanim zaczął mówić.

— Drodzy goście, przyjaciele, rodzino... — zaczął, a jego głos był mocny, choć lekko drżał. — Dzisiaj patrzę na moją córkę i nie mogę uwierzyć, jak szybko minął czas. Jeszcze wczoraj była tą małą dziewczynką, która biegała po domu, śmiejąc się i pytając o wszystko, co tylko mogło przyjść jej do głowy. A dziś widzę przed sobą kobietę – piękną, silną, niezależną – która rozpoczyna nowy etap swojego życia.

Zatrzymał się na chwilę, przenosząc wzrok na Aleksa.

— Aleks... — powiedział, a w jego głosie było coś głębszego. — Nie znam cię tak długo, jakbym chciał, ale poznałem cię wystarczająco dobrze, by wiedzieć, że jesteś człowiekiem, na którym można polegać. Człowiekiem, który walczy, który chroni, który kocha. I wiem, że jeśli Laura wybrała ciebie, to oznacza, że jesteś kimś wyjątkowym.

Spojrzał na was oboje, uśmiechając się lekko.

— Aleks, powierzam ci moją córkę – najcenniejszą osobę w moim życiu. Wiem, że będziesz jej mężem, przyjacielem, partnerem. I że zawsze będziesz ją wspierał, tak jak ona będzie wspierać ciebie. Laura, moja droga... — Jego głos zadrżał, gdy zwrócił się bezpośrednio do ciebie. — Jesteś moją dumą, moim światłem. I wiem, że Aleks jest dla ciebie odpowiednim mężczyzną, bo widzę, jak patrzysz na niego. Widzę, jak szczęśliwa jesteś. I to właśnie się liczy.

Wziął głęboki oddech, jakby chciał się upewnić, że powiedział wszystko, co chciał.

— Życzę wam miłości – tej prawdziwej, trudnej, ale pełnej piękna. Życzę wam cierpliwości – do siebie nawzajem i do życia, które czasem rzuca wyzwania. I przede wszystkim życzę wam szczęścia – każdego dnia, w każdej chwili. Bo na to zasługujecie.

Podniósł kieliszek, patrząc na was oboje z ciepłym uśmiechem.

— Za Laurę i Aleksa. Na zdrowie!

Shadows of Power: The WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz