Hazz: Stoję pod fontanną :D
Ja: Ja za chwilę tam będę :)
Ja: Jestem ^^
Zaczęłam się rozglądać wokół siebie, aż wreszcie spostrzegłam neonowe nike'i. Popatrzyłam w górę i spostrzegłam piękne, zielone oczy, które także wpatrywały się we mnie z ogromnym zainteresowaniem. Podeszłam do niego, popatrzyłam na niego i się uśmiechnęłam. Odwzajemnił mój uśmiech.
- Harry- podał mi swoją dłoń
- Acacia-chciałam uścisnąć ją, ale on za to przyciągnął mnie do siebie w mocnym uścisku- Nie więrzę, że tu jesteś.
- Ja też nie- boże jego uśmiech zwala mnie z nóg - Chodź zabiorę cię na gorącą czekoladę.
Szliśmy do Starbucks'a szybkim krokiem, ponieważ było bardzo zimno. Jak powiedział Harry zamówiliśmy gorącą czekoladę.
- To może zagrajmy w pytania- przerwał chwilę ciszy Harry.
- Ty pierwszy
- Twój ulubiony film?
- Naprawdę? Zapytaj o coś INNEGO niż film- zaśmiał się.
- To może... lubisz mnie?- walnęłam prosto z mostu.
- Co za głupie pytanie, oczywiście, że tak.
- Tak się chciałam zapytać- spuściłam głowę w dół
- Acacia lubię cię i to bardzo, ej popatrz na mnie- podniósł mój podbródek i popatrzył w moje oczy- Nie przejmuj się tym co inni o tobie mówią, pamiętaj, że zawsze będę przy tobie i zawsze cię będę lubił- przytulił mnie tak, że brakowało mi tchu.
- Harry, troszkę za mocno mnie ściskasz- próbowałam poluźnić uścisk.
- Przepraszam, po prostu lubię się przytulać, a ty się idealnie do tego nadajesz.
- Haha masz doskonałe poczucie humoru, dobra pytaj mnie teraz ty.
- Pójdziemy do twojego domu?
- Co? Czemu?
- No bo muszę się wylać- zarumienił się po czym popatrzył na mnie błagającym wzrokiem.
- Okej to chodź.- i zaczęliśmy się kierować w stronę mojego domu.