◀38▶

4.6K 251 12
                                    

Harry obiecał mi zachowywać się jak przystało na prawdziwego mężczyznę, czyli być dżentelmenem i nie wkurzać się o byle jakie spojrzenie.

- Kochanie.

- Tak?

- Bo ostatnio bardzo długo rozmyślałem i wpadłem na to, że gdy skończysz szkołę to moglibyśmy się stąd wyprowadzić i wyjechać stąd tam, gdzie byś chciała.

- Wiesz, nigdy nad tym nie myślałam, żeby opuścić kiedyś to miejsce, ale brzmi naprawdę świetnie.

- Zgadnij gdzie jedziemy jutro.

- Przecież jutro jest szkoła!

- No tak jakby cię zwolniłem.

- Co?!

- No po prostu powiedziałem twojej wychowawczyni, że wyjeżdżasz na 2 dni z rodziną.

- A ciekawe co ona na to?

- Że się zgadza, ale musisz potem nadrobić zaległości.

- Kiedyś cię zabiję i pokroję na małe kawałeczki. 

- Proszę cię, nie zrobiłabyś tego.- zaśmiał się głupio.

- A to niby czemu?

- Ponieważ mnie kochasz. Sama to potwierdziłaś ostatnio, czyli wczoraj.

- Nie mówiłam nic takiego. To twoja wyobraźnia płata ci figle.

- Nie kocham cię!

- Ja cię też nie kocham!- odwróciłam się do niego plecami.

- Foch?

- Foch.



6obcy.in // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz