◀37▶

4.8K 272 12
                                    

Cały czas miałam złe przeczucia co do tej Stephanie. Nie mogłam się nie przejmować tym co kiedyś między nimi było. Przecież ona mogła nawet teraz podobać się Harry'emu. A jeśli to prawda?

- Ciągnie cię jeszcze do niej?

- Do kogo?

- Do tej całej twojej BYŁEJ.

- Do Steph? Nie wygłupiaj się.

- Przecież ona może zniszczyć związek!

- Nie krzycz, porozmawiamy w domu.- postanowiłam już dać tej sprawie spokój. W domu nie czekając ani chwili poruszyłam ostatecznie temat.

- Skończę o tym mówić w kółko i kółku, jeśli ani razu się z nią nie spotkasz.

- Okej.

- Co okej?

- Okej, że nigdy się z nią nie spotkam. Ani nawet nie spojrzę na nią.

- No, teraz mi to odpowiada.

Nasza relacja coraz bardziej mnie zadziwiała. Harry'emu coraz więcej odbijało na punkcie opiekowania się mną. Nie przestawał za mną chodzić a jeśli za mną szedł jakiś chłopak on deptał moje pięty. Powoli zaczynało mnie to irytować.

- Możesz przestać zabijać każdego wzrokiem jak na mnie spojrzy?

- Ale przecież on patrzy na twój tyłek!

- Tylko ty to widzisz!

- Nieprawda, musisz to czuć, bo nawet ja to czuję.

- Jeśli nie przestaniesz, to po prostu cię tutaj zostawię i pójdę gdzieś gdzie cię nie ma.

- Dobra, przestanę już tylko nigdzie nie odchodź.

- Idziemy!

6obcy.in // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz