Kelnerka stała obok stolika i wypinała dumnie biust przed twarzą Harry'ego.
- Proszę nie zawracać nam głowy pani piersiami. Przyszliśmy tu tylko, żeby odpocząć a nie wymiotować w toalecie.- parsknęłam głośnym śmiechem. Blondynka odeszła z dumną miną a my nareszcie mieliśmy spokój. Rozmawialiśmy o problemach, które nas trapią oraz zadawaliśmy sobie pytania. Gdy skończyliśmy pić kawę i jak ja zjadłam ciasto, skierowaliśmy się do domu. Była godzina 21 a my nawet nie zwróciliśmy uwagi na to.
- Acacia, no wiesz, że cię bardzo lubię, więc mógłbym u ciebie TYLKO dzisiaj przenocować?-błagał mnie tymi swoimi słodkimi oczkami.
- Noł.
- Ale ja nie będę przeszkadzać, obiecuję.- uklęknął na kolanach, wziął moje dłonie w swoje i zaczął je całować.
- Harry przestań- próbowałam się wyrwać, ale jego uścisk był za mocny.
- Przestanę, jeśli pozwolisz mi tu zostać.
- Mam inny wybór?
- Nie- nie zaprzestawał swoich poczynań.
- Okej, ale tylko jedna noc.
- TAK, dziękuję ci nawet nie wiesz jak bardzo uratowałaś mi życie.
- Czemu?
- Bo o tej godzinie już pociągi nie jeżdżą.
- Widzisz teraz byś marznął na mrozie a ja jako, że jestem ta dobra użyczyłam ci miejsce u mnie w domu.
- I jestem ci dozgonnie wdzięczny.
- Zaprowadzę cię do twojego pokoju, gdzie będziesz spał.
-A nie mogę z tobą?- pyta z nadzieją w głosie.
- A pomożesz mi sprzątać moją szafę?
- Jasne z chęcią się dowiem co masz w szafie.- puścił mi oczko a ja myślałam, że go zaraz uduszę.
- Tak na pewno się dowiesz.
- Chodź za mną.
Weszliśmy po schodach do mojego pokoju. Pokazałam mu wszystkie pomieszczenia w domu a Harry zaproponował, że zrobi swoją ulubioną i jednocześnie jedyną sałatkę jaką potrafi. Jej składnikami były: '' Wszystko co znajdziesz w kuchni''.
- Masz bitą śmietanę, jakiekolwiek cukierki, żelki oraz posypkę owocową?
- Co?
- Masz czy nie?
- Mam, ale nie wiem czy jest posypka, sprawdź w półce nad lodówką.
- Jest.
- To rób ją.
Po kilku minutach sałatka była gotowa a my usiedlismy przy stole i zaczęliśmy ją jeść.
- OMG, to jest świetne!- niemal krzyknęłam z radości.
- To mój specjał.
- Gratuluję tak wspaniałych umiejętności sir Styles.
- Och dziękuję.
Po posiłku przyszła pora na oglądanie telewizji. Pokazywali same nudne seriale, więc postanowiłam zamknąć oczy. Ostatnie co czułam to dotyk Harry'ego.