◀17▶

7.5K 398 39
                                    

Kelnerka stała obok stolika i wypinała dumnie biust przed twarzą Harry'ego.

- Proszę nie zawracać nam głowy pani piersiami. Przyszliśmy tu tylko, żeby odpocząć a nie wymiotować w toalecie.- parsknęłam głośnym śmiechem. Blondynka odeszła z dumną miną a my nareszcie mieliśmy spokój. Rozmawialiśmy o problemach, które nas trapią oraz zadawaliśmy sobie pytania. Gdy skończyliśmy pić kawę i jak ja zjadłam ciasto, skierowaliśmy się do domu. Była godzina 21 a my nawet nie zwróciliśmy uwagi na to.

- Acacia, no wiesz, że cię bardzo lubię, więc mógłbym u ciebie TYLKO dzisiaj przenocować?-błagał mnie tymi swoimi słodkimi oczkami.

- Noł.

- Ale ja nie będę przeszkadzać, obiecuję.- uklęknął na kolanach, wziął moje dłonie w swoje i zaczął je całować.

- Harry przestań- próbowałam się wyrwać, ale jego uścisk był za mocny.

- Przestanę, jeśli pozwolisz mi tu zostać.

- Mam inny wybór?

- Nie- nie zaprzestawał swoich poczynań.

- Okej, ale tylko jedna noc.

- TAK, dziękuję ci nawet nie wiesz jak bardzo uratowałaś mi życie.

- Czemu?

- Bo o tej godzinie już pociągi nie jeżdżą.

- Widzisz teraz byś marznął na mrozie a ja jako, że jestem ta dobra użyczyłam ci miejsce u mnie w domu.

- I jestem ci dozgonnie wdzięczny.

- Zaprowadzę cię do twojego pokoju, gdzie będziesz spał.

-A nie mogę z tobą?- pyta z nadzieją w głosie.

- A pomożesz mi sprzątać moją szafę?

- Jasne z chęcią się dowiem co masz w szafie.- puścił mi oczko a ja myślałam, że go zaraz uduszę.

- Tak na pewno się dowiesz.

- Chodź za mną.

Weszliśmy po schodach do mojego pokoju. Pokazałam mu wszystkie pomieszczenia w domu a Harry zaproponował, że zrobi swoją ulubioną i jednocześnie jedyną sałatkę jaką potrafi. Jej składnikami były: '' Wszystko co znajdziesz w kuchni''.

- Masz bitą śmietanę, jakiekolwiek cukierki, żelki oraz posypkę owocową?

- Co? 

- Masz czy nie?

- Mam, ale nie wiem czy jest posypka, sprawdź w półce nad lodówką.

- Jest.

- To rób ją.

Po kilku minutach sałatka była gotowa a my usiedlismy przy stole i zaczęliśmy ją jeść.

- OMG, to jest świetne!- niemal krzyknęłam z radości.

- To mój specjał.

- Gratuluję tak wspaniałych umiejętności sir Styles.

- Och dziękuję.

Po posiłku przyszła pora na oglądanie telewizji. Pokazywali same nudne seriale, więc postanowiłam zamknąć oczy. Ostatnie co czułam to dotyk Harry'ego.





6obcy.in // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz